wywolanie porodu

jestem w 38 tyg ciazy, ze wzgledu na cholestaze ciazowa musze miec wywolywany porod.W poniedzialek o 20 polozyli mnie na oddzial zrobili ktg,pozniej zaaplikowali taka torebeczke ze sznurkiem(cos jak tampon)musialam z tym chodzic 24 godz.Po24 godz wyciagneli,a ze nic sie nie dzialo to zaaplikowali mi zel na wywolanie.Dzis rano mialam kolejna dawke i przed chwilka jeszcze jedna,ale jak narazie nic sie niedzieje.Mam pytanie czy ktoras z was tez tak dlugo czekala,jak u was to wygladalo? Za wszystkie odpowiedzi bede wdzieczna:-)

Ja mialam wywolywany porod jako ze bylam juz po terminie. mi najpierw zaaplikowali zel z proglastynami (jakos tak) ale nie podzialalo. za drugim razem podloczyli mnie do kroplowki z oksytocyna i wtedy urodzilam po 4 godzinach.