mam 32lata. Gdyby nie moja mama nie mialabym co jesc

bo bym sie nie utrzymala. W ciagu ost.3lat prac, srednio 5mies w kazdej, rok bez pracy...Warszawa Czuje sie jak nieudacznik

do nieudacznika hahahaha :D

Looooser --> milo, ze mi nie dokopales. Ja nie lubilam swoich prac..co gorsza boje sie kolejnej

Moze lepiej by bylo jakbys znalazla meza i zajmowala sie domem. -->to najgorsza rada dla mnie

tez tak mam ale jestem o kilka lat młodsza od Ciebie choć to nie usprawiedliwienie, ja pobiłam rekord na bezrobociu, zarabiam co nieco na czarno i dostaje zasiłek na niepełnosprawność, jakoś mi się nie pali żeby być doradcą klienta, przedstawicielem handlowym, agentem ubezpieczeniowym, , spawaczem, sprzątaczką, kasjerką, telemarketerem itp itd Ci którzy zarabiają grosze i nienawidzą swojej pracy to też przegrańcy życiowi:)

aha i nie boję się jeśli znajdę jakąś legalną pracę, nie bałabym się pójścia do nowej pracy bo czego tu się bać skoro pracujesz w towarzystwie idiotów, smutnych ludzi, którzy narzekają , nienawidza swojej roboty i zarabiają grosiki:O a kierownicy działów to jacyś chorzy psychicznie ludzie terroryzujący otoczenie:O chciałabym założyć jednoosobowy biznes tylko nie wiem jak

kazdy pewnie by chcial miec cos swojego

Looser masz racje lepiej siedzieć na dupie i nie mieć nic. Skąd się takie debile biorą. Nawet najgorsza praca za najmniejsze pieniadze daje satysfakcje bo lepsze to niż nic niezrobienie. Autorko tobie się naprawdę dziwie, przecież jesteś już starą dupą i w Warszawie w tym wieku nie mieć stałej pracy za dobre wynagrodzenie, to trzeba być naprawdę leniem. Weź się w końcu do roboty bo naprawdę umrzesz razem z rodzicami.

zmienialam 2krotnie zawod. Nie jestem leniem. Tyralam jak bydlatko.

Przepraszam, skoro się starasz to co innego. W końcu znajdziesz swoją wymarzoną pracę. Tylko najpierw trochę pokory i konsekwencji, trzeba się każdej pracy trzymać za wszelką cenę, bo później sama widzisz cały czas się zaczyna od nowa i stoi w miejscu. Jesteś o tyle w dobrej sytuacji, że mieszkasz w dużym mieście to i możliwości dużo, więc korzystaj z tego.

nawet jak sie 3ma kazdej pracy

"Nawet najgorsza praca za najmniejsze pieniadze daje satysfakcje bo lepsze to niż nic niezrobienie" co za bzdura :D:D od pracy za małe pieniądze to się odciski i ból pleców... trzeba w życiu tak działać, by pracować jak najmniej za jak najlepsze pieniądze...

idz pod krzyz

ok, dziekuje za wpisy. Mam tylko pytanie: czy to, ze zamiast sie zrec ze starymi babami, zbierac dowody na mobbing czlowiek pozwala dac sie zwolnic/dac sobie nie przedluzyc umowy to to jest zle wyjscie? Pytam obiektywnie. Czy rozsadniej jest sie szarpac, gdzie ma sie wszystkich przeciwko, bo szef potrzebuje stolka dla pociotka i zrobi wszystko, zeby go odzyskac czy lepiej szukac nowej pracy? Ja wybralam to drugie.

jeśli weźmiesz 100 młodych ludzi to mniej więcej: 10 będzie robić w życiu to co kocha, to co chciało robić... 20 nie będzie miało wymarzonej pracy, ale będzie zadowolonych z życia 40 będzie tyrać, bądź to w biedronkach, bądź korporacjach, ale będzie nienawidzić tego co robi... reszta stoczy się jako margines... trzeba działać tak, by znaleźć się w 1 grupie (trzeba albo bardzo dużo szczęścia, albo sporo szczęścia i dużo pracy/talentu) albo przynajmniej w 2 grupie... To da się zrobić - wszystko zależy od nas

ok, rozumiem. Tylko powiedz, jakie ma sie mozliwosci dzialania np. w sytuacji, gdy juz na wstepie firma rabie Cie na pensji, bo kogos zastepujesz i zarabiasz niecale 40% zarobkow tej osoby + dostajesz zakaz konkurencji po ustaniu zatrudnienia, za ktory nie zaplacili? Wiem wiem...nalezy szukac innej pracy skoro juz tu sie nie pracuje. Chodzi mi po prostu o mozlwosci dochodzenia swoich praw...na ile sa realne.

Dochodzenie swoich praw nie jest realne... Jestem prawnikiem, więc wiem o czym piszę... De facto - gra nie warta świeczki

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że przez 13 lat nie mogłaś znaleźć uczciwej firmy, zawsze tylko każdy cie chciał oszukać. Przeciez prze ten czas mogłąś już być w przynajmniej 20 firmach i nie ma chuja że żadna nie znalazła się godna żebyś ty zechciała tam pracować. Dziecko drogie ludzie w twoim wieku już dawno mają mieszkania, własne rodziny, tylko ze tyrają na to.

drogi Arku, pracowalam w firmie, gdzie bylo ok, ale firma padla. Potem mialam luke w cv z przyczyn rodzinnych, zmiana zawodu, zdobywanie doswiadczenia w nowym zawodzie.... komiczne-->tak tez myslalam, chociaz nie jestem prawnikiem.Dziekuje za odp

Próbuj do skutku. Kiedyś wreszcie któraś praca okaże sie ok.

jest dużo zawodów. nie jest tak źle-32 lata według mnie to najlepszy okres na znalezienie pracy tylko chyba troszke leniuszek jestes co?:) dobrze ze przynajmniej sie nie sprzedajesz za 100 zl :) jak większosc cichodajek pozdrawiam

mona łajza--> :) jednak te gadki o przekwalifikowaniu sie sa dobre do gadania, bo proces zaminy zawodu jest na tyle bolesny, ze sie ma mocno obite 4litery nim sie stanie porzadnie na nogi. No nic, lece dzialac.

i nie słuchaj innych ze za granica jest super :) tam gorzej polakami pomiataja lepiej znaleźc na miejscu i dziękuj Bogu ze masz taką troskliwą mame

"według mnie to najlepszy okres na znalezienie pracy tylko chyba troszke leniuszek jestes co?" mamy czasy w których sytuacja na rynku pracy jest naprawdę gówniana... większość cv które się wysyła idzie od razu do zniszczarki

komik -nie doluj mnie:P

jak nawet jest praca to mozna sobie w wiekszosci przypadkow pomachac palcem w bucie

do kgjhjhjjproktolog Ty chyba pojęcia nie masz ile zarabia DOBRY spawacz... ;-))

nie dolowac mnei prosze :( potrzebuje motywacji :)..i wytrwania w szukaniu :)

chciacłam uprzejmie zauważyć że na to żeby mieć rodzine nie trzeba tyrać, w niektórych przypadkach wystarczy RAZ rozłożyć NÓŻKI i pójśc na tzw łatwizne :-) autorka widac unika takiego rozwiązania i to sie jej chwali :-) trzeba szukać i próbować ale bez znajomości z pracy nici

Nawet najgorsza praca za najmniejsze pieniadze daje satysfakcje bo lepsze to niż nic niezrobienie. Jaka satysfakcję daje harówka dla firmy X za parę złotych na h, i bycie pomiatanym przez skretyniałego kierownika? Jestem w podobnej sytuacji jak autorka, i wolę już poczytać ksiązkę....