jakie macie perspektywy na własne mieszkanie?

witam, pytanie jak w tytule. my z mężem mieszkamy u rodziny i jakoś słabo widzimy mozliwośc zamieszkania samemu a bardzo bysmy chcieli. niestety ja nie pracuje bo zajumje sie dziećmi. a jak atak pytam różnych znajomych to maja jakies możlwości, a to w spadku a to po babci, a to TBS a to wynajmują. a nas na razie nie stac. macie jakies inne pomysły?

my nie mamy żadnych i to mnie okropnie dobija, nawet nie możemy zamieszkać razem, bo nie mamy gdzie, za co, odechciewa mi się wszystkiego :-(

My z mężem i dziećmi też wynajmujemy, ale koszty duże i już mam doła. Kredyt możemy dostać, ale perspektywa płacenia go przez 30 lat dobija mnie.

Jedynie zostaje nam prywatna kamienica ale to też nie w tej chwili. Moze za kilka miesięcy.

ja wzielam kredyt na 30 lat i kupilam mieszkanie sama, kawalerke, w warszawie.

zastanowcie sie ile placicie za wynajem? nie lepiej placic to samo jako rate i byc na swoim? skoro na wynejem macie to i na rate bedzie.

ale wynajem potrwa jeszcze gora kilka miesięcy a rata zostanie na 30 lat. nie kalkuluje mi sie to.

jak kilka m-cy a pozniej gdzie?

a później do prywatnej kamienicy. Masa ludzi mieszka w prywatnych.

i wole płacić za wynajem - zawsze mogę zerwać umowę, przeprowadzić się gdzie mi sie podoba, jeśli pogorszy się moja sytuacja finansowa będę mogła znaleźć tańsze i gorsze mieszkanie, ale przynajmniej nie będzie nade mną wisieć kredyt. Poza tym własne mieszkanie, wliczając koszty remontu wychodzi i tak drożej niż płacenie za wynajem przez całe życie.

wyprowadzić,to bardzo duże ( mam nadzieję,że za parę miesięcy będę miał ) ,a,że nie mam na razie po co,to mieszkam sobie w domu rodzinnym dalej.

a w prywtanej kamienicy sie nie placi?

policzcie sobie ile wydajecie np. rocznie na wynajem. ile mielisbyscie juz swojego. nieruchomosci to dobra inwestycja. zawsze bedzie na nie popyt. a jakby co zawsze mozna sprzedac mieszkanie z kredytem i tyle. ja wolalam na swoim, kazdy robi jak uwaza. wynajmowalam za 700 zl pokoj lub 1500 mieszkanie. teraz place 800 zl raty i jestem na swoim.

pewnie, ze sie płaci, za każde mieszkanie sie płaci, ale nie wisi mi kredyt ogromny nad głowa i spokojnie mogę mieszkać.

Wiecie, ja wynajmuje mieszkanie takim jednym, i serio sie dziwie, po co oni wynajmuja to mieszkanie? Placa mi, ktos powie malo, albo duzo, 900, za ta kase to by sobie wzieli kredyt, splacali po 300, 400 zlotych miesiecznie, reszta z 900 stow na czynsz, jak zrobili moi znajomi, ale mieszkaliby na swoim, urzadzaliby sie przez te latka, wynajem bez sensu, choc jak dla mnie- kasa za free.

rata 300/ 400 zł .. raaany co to za kredyt.. my mieliśmy 40% wkładu własnego a rata 1000 zł ;/