Mam wyjątkowo głupia ale dręczący mnie problem - wychodek

a raczej jego brak, jak pracujemy na polu nie ma gdzie sie załatwić, ostatnio zachciało mi sie Kupe:(((((((( a mama do mnie"tyllko nie odchodz za daleko" :( to poszłam w okoliczne krzaki ale mi glupio bylo że smrod przywieje albo ktoś z drogi mnie zobaczy : (

trza sie było rano wysrać w domu

musisz być brzydka i parchata, bo śliczne kobiety nie robią kupy

Miej zawsze przy sobie jakis worek albo reklamowke. Zalatwiasz sie do worka, wiazesz go, wkladasz do kieszeni a w domu wrzucasz kupke do kibelka. Nie zostawiaj worka w krzakach bo kiedys jeszcze np Twoja mama sie na niego natknie jak sama pojdzie za potrzeba.

najlepiej to zaśmiecać własne pole foliówkami. Skoro nie ma wychodka lub jest zbyt daleko to na pewno nie tylko Ty masz ten problem, więc na pewno istnieje jakieś ogólnie wiadome miejsce, gdzie się chodzi za potrzebą. A zamiast worka lepiej noś ze sobą jakąś łopatkę, żeby zakopać dowody zbrodni - i po problemie.

Worek to idealne rozwiazanie. Poza tym jest wielokrotnego uzytku wiec nie dochodza dodatkowe koszty jak w przypadku lopatki. Poza tym gdyby zachcialo Ci sie kupki po raz drugi tego samego dnia, to zawsze mozesz ja dorzucic do worka w ktory zapakowana jest ta pierwsza. Jesli np nie chcesz kupy zawinietej w worek w kieszeni nosic to schowaj ja gdzies w trawie, w miejscu gdzie nikt sie na nia nie natknie a gdy juz besziesz wracac do domu to ukradkiem wpychasz go np pod bluzke i nikt nie zauwazy.

A dlaczego nie jestes teraz w polu? Az grzech nie wykorzystac takiej pogody.

ej chyba jesteśie stuknięci!! ma kupę w kieszeni noscić?? wysraj sie w krzakach, normlana rzecz..