Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kici_kici

Jak uatrakcyjnić MU wieczór?

Polecane posty

:O.... no tak, też Amerykę odkryłem!;) To ja juz nie wiem,..może na wejściu powiedz mu, że przemysłas sprawę i doszłas do wniosku, że jest najmądrzjszym facetem na świecie i jest nawet mądrzejszy od Ciebie, i co najwazniejsze dopowiedz, że jesteś o tym przekonana.:) Zamuruje go na pewno ( żeby tylko nie zesłabł), ale dawkuj to wszystko z rozwagą i pilnie obserwuj jak przyjmuje, czy nie slabnie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliż mu stopy
a potem ruchajta sie do bladego świtu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kici,.... on i tak jest o tym przekonany, a Twoje zapewnienia byłyby tylko miłym tego dlań potwierdzeniem!:) )))))))))))))) Możesz spokojnie to stosować..., wszak od tysięcy lat jest to Waszą tajną bronią i panaceum na nasze słabostki, a świat jak istniał tak istnieje.:P I zauważ, jaki by paskudny był, bez tych drobnych i niewinnych w istocie kłamstewek!?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz niezaprzeczalną rację nieznudzony w końcu sam jesteś typowym przedstawicielem gatunku i wiesz o czym mówisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz:)))), jestem przedstawicielem, może i typowym, ale nigdy nie próbowałem udowadniać wyższości mojej części naszego gatunku, jak to się czasem widuje na forach i w życiu. To własnie nie jest takie typowe, myslę!? Uważam, że jesteśmy dwoma elementami tego samego gatunku, jak najbardziej sobie potrzebnymi, i nie może byc mowy o wyższości tej czy przeciwnej płci. Życie jest dostatecznie skomplikowane i bez takich wojen, a przyjęcie neutralnej postawy tylko ułatwia koegzystencję.:) OK, OK,..nie smęcę już;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu różnie bywa...niektóre kobiety też starają się udowodnić swoją wyższość i niejednokrotnie wiele na tym tracą. Czasem w związku dobrze jest odpuścić i, tak jak mówisz, pozwolić sobie w układzie dwójkowym na spokojną współegzystencję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo miło sobie teoretyzujemy.:) Chciało by się, by zawsze tak było, ale i doskonale też wiemy, ile trzeba samozaparcia, ile ustępstw,żeby utrzymać związek w trwaniu, prawda??:) No ale jeżeli daje się go utrzymać, jeżeli potrafimy ponosić, nazwę to...., ofiary, to to jest własnie to, i dlatego warto dla dobrej współegzystencji zrobić wszystko. Wtedy właśnie umiejętność niewywyższania się bardzo pomaga, a jedynego, czego oczekujemy od drugiej strony, to poddanie się naszemu działaniu i nie wykorzystywaniu przez nią, naszej w tym momencie uległości, dla podniesienia własnej pozycji w układzie. To trudne ale nie niemożliwe.:) I bardzo mi się podobało Twoje zapytanie będące mottem tego topiku, bo widać w nim tą chęć sprawienia radości partnerowi, tą chęć, w której inni mogą dopatrywać się ukrytych cełow dla uzyskania wlasnych korzyści, wiadomego rodzaju i na wiadomym sprzęcie.;) A to oczywiście też było wkalkulowane w czynione starania, ale było to elementem drugoplanowym, a co najwyżej równorzędnym. Jeżeli się mylę, to napisz to, ale będę nieszczęśliwy, że tak piękna teoria okazała się tylko teorią!;) ))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieznudzony :) Otóż Twoja teoria jest dobrą teorią. Moim zamiarem była chęć zrobienia przyjemności partnerowi, jednakże z pełną świadomością czego mogę oczekiwać w zamian ;) Inni mogliby w moim postępowaniu dopatrywać się ukrytych celów dla osiągnięcia własnych korzyści, ale tylko wtedy gdyby moje działanie było na zimno przekalkulowane. Tymczasem moją siłą napędową i głównym motorem działania jest gorrrrrące uczucie :P a wszystkie ponoszone ofiary czy też ustępstwa są jak najbardziej wskazane aby żyć w harmonii i móc spodziewać się tego samego ze strony partnera Tak jak mówisz dobrze się teoretyzuje, a ja podziwiam Twoją znajomość tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że moja teoria przypasowała się do Twoich zamiarów i oczekiwań.:) Ale jak mówią, "nie ma róży bez kolców", więc i nieszczęśliwy tez jestem, i to z bardzo przyziemnej przyczyny!:) )))) Dlaczego nie ja mogłem być obiektem Twoich poczynań, a zarazem obiektem doświadczeń ze stosowania mojej teorii wynikających w praktyce????? Tu oczywiście należy zrobić zastrzeżenie, że "poczynań" chciałbym doświadczyć tylko i wyłącznie dla sprawdzenie prawidłowości mojej teorii !!! Wszyscy zresztą na pewno i tak są przekonani, że właśnie czysta idea odkrywcy mną kieruje!? (Akurat,..już ja widzę, jak wszyscy w to wierzą!:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No...nie nazwałabym tej przyczyny przyziemną ;) Idea odkrywcy, która Tobą kieruje jest wielce wskazana, jak również aktywne podejście do tematu... :D aczkolwiek ubolewam, że nie będzie mi dane sprawdzenie Twojej własnej torii na Twojej własnej osobie :P Jednak, tak dla pocieszenia, zapewniam Cię gorąco, ta metoda działa ! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwolisz, że podtrzymam twierdzenie o przyziemnym aspekcie mojego "nieszczęścia".:) A to dlatego, że skoro ziemskie jest jej pochodzenie, więc ziemskimi metodami da się usunąć jego przyczyny - i o to przecież chodzi. ( Przypominam, że jego przyczyną jest niemożność brania udziału mojej skromnej osoby w badaniach, a raczej już doświadczeniach, niezbędnych dla udowodnienia tej dość skomplikowanej teorii.) Przyznaję bez krętactwa i owijania w przysłowiowa bawełnę, że zakwalifikowanie mojego nieszczęśliwego statusu do stanów wynikających z przyczyn czysto ziemskich, a związanych z doznaniami wynikającymi z naszej teorii, też będącymi natury czysto ziemskiej, ( z niebiańską jednak już nutą) jest dla mnie światełkiem nadziei, że nie wszystko jeszcze stracone, bo być może da się to odkręcić, jak już wyżej wspomniałem. Twoje przychylne zapatrywanie na odkrywcze zapędy do doświadczeń właśnie na ten promyk nadziei pozwala. Twoje z kolei obawy, wyrażone szczerym ubolewaniem, o niemożności sprawdzenia doświadczalnie przedmiotowej teorii, wspólnie z jej głosicielem, czyli ze mną, też bym chciał rozwiać i polecił mieć nadzieję na jednak wspólne wyciąganie tych wniosków, bo to i milsze i łatwiejsze ;) Może się mylę, ale w zdaniu wyrażającym owo ubolewanie doszukałem się subtelnego zapytania, jak byyy..nutki zawodu nawet, czy nawet tęsknoty do tych „naukowych.!?? Miłe mi u każdego te zamiłowania każą tąnadzieję dawać, i zapewnić, że z każdym entuzjastą takowych, chętnie nawiążę współpracę w celu gruntownych, a nawet dogłębnych badań, ku zadowoleniu obu stron, wyrażającym się uniesieniem twórczym, przechodzącym nawet w euforię.:) ( mam nadzieję;) ) :P:P ;) )))))))))))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Nieznudzony Szczerze mnie rozbawiłeś - w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) jak już wspomniałam, doceniam Twoją aktywną postawę, pęd do działania w kierunku udowodnienia przedmiotowej teorii, siłę powyższych argumentów, a przede wszystkim naukowe podejście do tematu! :P Mistrzu Podtekstów ;) chętnie poddałabym się badaniom w celu udowodnienia owej teorii, a następnie nawet mogłabym oddać się dogłębnym analizom postawionych tez :P no ale... Na razie miło prowadzi mi się z Tobą "naukową" konwersację, a współpracę na pewno bym podjęła ale w innych okolicznościach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Kici:) ))), ja naprawdę chciałem Cię rozbawić i cieszy mnie, że mi to się udało. Te wszystkie podteksty umieściłem celowo właśnie dla podniesienia temperatury wypowiedzi, bo cóż bardziej zaciekawia, jak nie podteksty, na wiadomy temat zwłaszcza. I proszę, uwierz mi, że nie liczyłem na efekt w postaci Twojego postu w omdlewająco-zachłannym tonie zapraszającym mnie do wypełnienia zamierzeń prezentowanej teorii .:) Spodziewałem się takiej interpretacji jak jest, i takiego Twojego podejścia na wesoło..., i nie zawiodłem się. I widzę, że w drugiej części swojej ostatniej wypowiedzi podjęłaś podobny ton, ze wspaniałymi podtekstami, za co przesyłam głęboki ukłon. Miło rozmawia się z kimś, kto potrafi wlaściwie podejść i prawidlowo zinterpretować wypowiedzi innych.:) Nasze swobodne i wesoły rozmowy z podtekstami, zawierają jednak spory ładunek emocjonalny, i tutaj też przyznam się bez zakręcania, że jednak po cichutku, baaaardzo ostrożnie, z niedowierzaniem w swoje ciche nadzieje, ale jednak traktuje się to trochę z nadzieją na spełnienie. ( napisałem:" traktuje się", nie "traktuję"!!!) I tutaj znowu prośba, żeby moje ostatnie zdanie traktować z pełnym zrozumieniem jako "naukowe" ( i znowu naukowe) przedstawienie przekornych myśli, którymi nie rozum kieruje a instynkty odziedziczone po praojcach. Nasz rozum pozwala te instynkty stłumić i ukierunkować zgodnie z wymogami wspólczesnych prawidłowych stosunków międzyludzkich, ale co jest ciekawe...., pozwala jednak tym instynktom na malutkich obrotach, ale pod pełna kontrolą działać.!.:) No i to byłoby sedno całej skomplikowanej łamigłówki w zabawie słowem! Niby na wesoło, niby żartobliwie, niby nie...a jednak tak!!;) Mam tą odwagę przyznać, i się tego ani nie boję ani nie wstydzę, gdy twierdzę, że każda rozmowa kobiety i mężczyzny zawiera prawie zawsze bardzo wiele i bardzo silnych podtekstów, które to podteksty mają na celu wysondowanie drugiej strony co do możliwości, "gruntownego a nawet dogłębnego" zapoznania się ze swoim rozmówcą!??:) Spokojnej nocy lub miłego dnia, ...zależy kiedy to będziesz czytać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgjhgjhghj
Kici_kici - jak dla mnie mozesz podniesc spodniczke, Chetnie wypieszcze obie Twoje dziurki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo mnie nie było. Nieznudzony, jeżeli to czytasz to wiedz, że dawno już nie prowadziło mi się tak inteligentnej, ciekawej i dowcipnej wymiany poglądów ;) Rzadko kto potrafi tak umiejętnie jak Ty prowadzić rozmowę (właściwie trudno to nazwać rozmową bez kontaktu osobistego) - rozmowę poprzez ciąg dwuznacznych skojarzeń, pełną inteligentnych podtekstów i przekornych interpretacji :) Szkoda tylko, że coraz mniej takich rozmówców, których można byłoby w tak gruntowny i "dogłębny" sposób poznać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódz dzielnych małp
podnieś jeszcze wyżej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×