Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katakata1

spotkania z bylym...nadal kocham a on?

Polecane posty

Gość katakata1

mam dziwna sytuacje.... rozstalam sie z facetem po wielu latach zwiazku. postanowilismy nie tracic ze soba kontaktu, przez 2 miesiace cisza, po czym zaczelismy sie spotykac czasem, kontaktowac sie... on pisze do mnie, rozmawiamy...ma juz kogos nowego, mowi ze mu zalezy ale czy kocha- nie wiem. ja natomiast...chyba nadal jego kocham i po kazdym spotkaniu mam nadzieje ze moze nei wszystko stracone? jest mi ciezko bez niego, nie umiem znalezc sobie miejsca, zyje od spotkania do spotkania... a on? czy spotykajac sie ze mna robi to, bo moze widzi jeszcze szanse? czy moze dlatego bo chce sobie milo spedzic czas... nie raz sie rozkleilam n atakim spotkaniu- byl moj placz, moje wyznania.... on co prawda stwierdza w takich chwilach ze raczej juz mnei nei kocha ale bardzo lubi spedzac ze mna czas, dobrze sie ze mna czuje. moze tak reaguje na moja slabosc do niego? prosze, niech ktos to oceni z boku bo ja mam chaos w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
i moze ktos doradzi... czy wyznac mu co czuje, sklonic do rozmowy szczerej? czy moze jeszcze poczekac, nie uzewnetrzniac sie....bo sama nei wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmmmka
Wyznaj mu co czujesz. Jesli nie bedzie chciał bedzie pewna ze probowałas ale nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
ale moze to wyznanie z mojej strony utwierdzi go w tym ze bardzo chce i zadziala odwrotnie? moze on potrzebuje czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
ma kogos nowego, a zalezy mu na Tobie? zalezy jako na kolezance? zastanow sie czy chcesz miec do czynienia z kims niestabilnym emocjonalnie i czy chcialabys byc na miejscu tamtej nowej dziewczynki. wiesz, na moje oko to on sobie zabezpiecza tyly. moze z nowa cos pojdzie nie tak i potem na sex wpadnie do Ciebie itd. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
ach, zalezy mu na nowej ;) ok. fragment o zabezpieczeniu tylow podtrzymuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
no ale co \Ty chcesz mu wyznawac? piszesz, ze dlugo byliscie razem, to juz chyba jakies wyznania byly poczynione? poza tym skoro placzesz na spotkaniach z nim i raczej nie ze smiechu, to on na pewno jest polapany w calej sytuacji... i nic nie musisz mu mowic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
no wlasnei nei wiem jak mu na mnei zalezy... wiem, ze to nie tak latwo stracic kontakt ze soba po prawie 7 latach.... wiem tez, ze wiele zlego bylo w naszym zwiazku i on mial dosyc momentami... i wiem tez, ze jest e mna szczery na spotkaniach...smiejemy sie razem, placzemy, dyskutujemy. nie ma miedzy nami fizycznosci...no, moze czasem jak si eprzytule.... i nei wiem, naprawde mimo tego ze nam go tyle lat, okreslic, co on czuje do mnie i czy nadal chcialby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
tydzien temu na naszym 1szym spotkaniu od rozstania mowil, ze nadal mnei jeszcze kocha, ze nie umie sie odnalezc... kilka dni temu na moje pytanie czy nadal kocha odpowiedzial przeczaco, ze zastanawial sie i mysli ze juz nie ale zawsze jest przy mnie jesli tego bede potrzebowac... ja go kocham..ale nie mowilam o tym, nie mowilam tez o tym ze chcialabym wrocic. ogolnie on widzi ze mi ciezko i zastanawiam sie czy ciagnac z nim temat czy odpuscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
Zauwazylam taki syndrom na kafe, ze po zerwaniu wszyscy chca wracac. Jakby w glowie zadziala sie tabula rasa i nagle juz nikt nie wiem dlaczego sie rozstalismy- nie moglo byc przeciez idealnie tak? skoro sie rozstaliscie. Poza tym on juz nie jest sam... facet jedzie poniekad na dwa fronty, az w koncu pozna trzecia i tyle bedziecie z niego mialy. Obled:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
Nie no facet jest niepowazny. Tydzien temu mowil, ze Cie kocha podczas gdy spotyka sie juz z inna? bez komentarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
no jest taki syndrom powrotu i ja go mam.... nie chce byc z nikim innym. jakbym mogla rzucilabym sie na niego i wykrzyczala mu prosto w twarz jak bardzo kocham i chce sprobowac znowu:) tylko nie wiem, czy jest sens.... miotam sie w swoich emocjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
no spotyka sie z kims... choc sam twierdzil ze to taki substytut po rozstaniu... ze i tak nie wiadomo co z tego bedzie. ona mieszka bardzo daleko, poniekad dlatego tez on ma pewne obawy czy sie angazowac... ale ona przyjezdza do niego w czwartek...boje sie ze to wszystko zmieni, ze moze mi go hm... ukradnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
No wiec wlasnie, on sam nie wie co z tego bedzie, a tymczasem widzi, ze Ty wciaz jestes za nim. Wiec jakby co, wie do kogo sie zwrocic. wiem, ze po 7 latach razem nie latwo odciac pepowine, ale osobiscie uwazam, ze niezbyt dobre jest ciagniecie takiej znajomosci dalej pod haslem: przyjaciele. zawsze jedna strona cos sobie roi w glowie i bywa z tego wiecej nieszczescia niz pozytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
wiem, ze to nie do konca ma sens...ale ja nie umiem inaczej, chciala sie nei spotykac, ale nie potrafie... kocham i cierpie gdy z nim ni emam kontaktu strasznie:( chcialabym wiedziec co on czuje choc obawiam sie ze miota sie podobnie jak ja tyle tylko, ze on moze juz nie chce nic odbudowywac... ja tez spotkalam sie z kims innym raz czy dwa..ale nie umiem, to dla mnie za szybko bo caly czas szukam bylego w innych facetach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ze swoim byłam osiem lat, rozstawaliśmy się pięć razy i za każdym razem to on zrywał i to on potem podtrzymywał kontakt. Teraz znowu tak jest, a zostawił mnie tydzień temu, tylko zastanów sie czy to ma sens... Ja mam 26 lat i chciałabym niedługo założyć rodzinę, mieć na kim się oprzeć... I nie mam w gruncie rzeczy. Zrób sobie rachunek sumienia czy warto U mnie nie bardzo ale serce nie sługa... Trzeba zapomnieć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
agus ja jestem w twoim wieku i mielismy plany zeby zalozyc rodzine niedlugo:( to ja chcialam teraz sie rozejsc na jakis czas, choc nie mowilam o rozstaniu- po porstu jakos samo wyszlo... wczesniej jakis rok temu tez zerwalam ale wrocilismy.... wiem, ze moze jesli nei wychodzilo to nie wyjdzie, ale... jest jedynym mezczyzna jakiemu moglabym urodzic dzieci, z jakim chcialabym sie zestarzec;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
zapewniam Cie, ze nie jest to jedyny mezczyzna... teraz masz taki czas i normalne, ze tak mowisz... to twoj pierwszy facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przeczytałam całości, wystarczyło mi że napisałaś, że już kogoś ma... Odpuść go sobie dziewczyno, bo on ciebie nie kocha. Albo to pies ogrodnika, albo ma wyrzuty sumienia, albo trzyma cie jako koło zapasowe🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
nie, wczesniej tez bylo ilka zwiazkow... ale to jedyny tak dlugi zwiazek. mielismy wspolne wypracowane zycie, nawyki... no a teraz tego juz nie ma. w tym ciezko mi sie odnalezc. w braku jego tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
wiesz, tak naprawde sama sobie robisz kolo piora... gdybys nie widywala go, latwiej i szybciej bys zapomniala... a tymczasem spotykasz sie z nim ludzac sie nadzieja na odgrzewany zwiazek... podczas gdy on kogos juz ma. on jest nie fair wobec Ciebie. wykorzystuje twoje przywiazanie i milosc tworzac z Ciebie na wszelki wypadek towar zastepczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata1
nie wiem czy zastepczy..... moze nie do konca moze on tez potrzebuje przemyslen.... ech nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n'nb kk
nie do konca tak jest,moze nowa jest plastrem na rane po tobie, nie popieram, ale pogubieni ludzie tak robią. powiedz mu o tym, ze czas podjac decyzje, albo sprobowac jeszcze raz, albo sie rozstac definitywnie. nie mecz sie. powiedz mu, ze go kochasz. jesli tego nie doceni, odejdziesz z czystym sumieniem, nie zalując niczego i bedziesz miala szanse na przezycie zaloby i po roku pozbierania sie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiawrozu
Powiem Tobie, ze skoro nawet jego Twoje łzy nie rozczulają i właśnie wtedy mówi, że Cię nie kocha, to chyba nie ma sensu liczyć na odrodzenie tego związku. Powiem też Tobie, że być może on wie, widzi, że Tobie jest ciężko i myśli, że jak pozwoli Tobie na kontakt z nim to będzie Ci łatwiej. Że niby tworzy dla Ciebie taki stan pośredni. Skoro on ma już nową dziewczynę, mówi, że jemu na niej zależy, a Tobie mówi, że Ciebie już raczej nie kocha, to raczej sytuacja jest jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×