Jak znależć wyjscie z tej sytuacji

Witam wszystkich! Jestem w trakcie rozwodu. W lutym skonczylam studia. Na 5 roku urodzilam dziecko. Niedawno skonczylam staz i od poniedzialku ide do pracy. Moj problem polega na tym ze musialam oddac dziecko pod opieke mojej mamie. Sama jezdze na weekendy do domu bo nie stac mnie zeby zabrac synka do wrocławia. Teraz bede zarabiac 1500 zl. Żebym mogla wziac dziecko do siebie musialabym wynajac kawalerke ale ceny we wrocławiu wahaja sie miedzy 1000-1500 zl. Moja matka wykancza mnie psychicznie ze wszystko jest na jej glowie. Mecze sie bo caly czas robi mi awantury chociaz sama chetnie zgodzila sie na takie rozwiazanie. Z drugiej strony nie chce byc weekendowa mama. Moj maz kompletnie nie interesuje sie dzieckiem. Żadne dobre rozwiazanie nie przychodzi mi do glowy. Może wy mi cos poradzicie

wynajmij niańkę albo oddaj małego do domu dziecka

Nikt nie ma zadnej rady? Mam rece zwiazane....

moze zlobek,taniej niz niania

rozwod z mezem, alimenty?

do tego dostaniesz alimenty na dziecko nie powinno sie oddawac dziecka mamie,ja to przerabialam.maly byl u niej 4 miesiace a teraz wszystkim opowiada ze mi dziecko wychowala(syn ma 9 lat)

Mam zasadzone alimenty 500 zl. Moze komus sie wydawac ze 2000 to duzo ale przy malym dziecku to kropla w mozu. 1000 zl mieszkanie+ oplaty to ile zostaje na zycie. Ze zlobkiem nie byloby problemu ale nie mam tutaj mieszkania zeby zabrac synka. Moj maz kompletnie nie interesuje sie dzieckiem a tylko obwinia za wszystko. Do domu rodzinnego nie chce wrocic bo matka nie da mi zyc. Chce mna rzadzic i ustawiac mi zycie. Jak tylko sie sprzeciwiam to od razu jest awantura.

Najgorsze jest to ze poki nie dostane rozwodu(zlozylam z orzeczeniem o winie meza i moze dlugo trwac) nie jestem formalnie matka samotnie wychowujaca dziecko. Nie przysluguja mi zaden zasilek rodzinny i dodatek dla matki samotnie wychowujacej dziecko. Teraz mialabym mozliwosc skorzystac z dofinansowaniu zlobka i tez nie moge bo formalnie jestem mezatka.Ta polska biurokracja mnie dobija.

wiem,ze 500 zl to malo ,ja mam 600 i uwazam ze to niewiele wg potrzeb dziecka.trudna sytuacja,ale zapewne zadna nie jest bez wyjscia

Chcialabym znaleść wyjscie z tej sytuacji. Tylko zadne rozwiazanie nie przychodzi mi do glowy.

ja sama bylam kiedys w podobnie trudnej sytuacji bo nie moglam zostac w domu rodzinnym bo nie bylam tam mile widziana z dzieckiem(delikatnie mowiac) i jakos sie udalo znalezc rozwiazanie i przetrwac(choc bywalo b.trudno).I naprawde chcialabym moc sluzyc dobra rada ale...nic mi w Pani sytuacji nie przychodzi do glowy. Moze ale te na pewno byloby dosc trudne do zrealizowania-znalezc osobe ktora jest w podobnej sytuacji i wspolnie wynajac 2-pokojowe mieszkanie<wtedy wyszlo by taniej na pol,a i czasem mozna zaopiekowac sie dzieckiem na zmiane.mysle ze w tak duzym miescie do ktorego ma pani zamiar sie przeprowadzic,mozna by bylo znalezc takie osoby.ale czy to wypali.tak tylko podpowiadam co mi wpadlo do glowy,bo co 2 glowy ti nie jedna :)

to nie musialoby byc rozwiazanie na stale a do momentu rozwodu i uzyskania statusu samotnej matki by moc korzystac ze znizek etc.

Bardzo dziekuje Pani za pomysł...to jakieś rozwiazanie. Zaraz napisze ogloszenie w internecie i moze ktos oddzwoni. A jak Pani wybrnela z trudnej sytuacji?

Nawet gdybym chciała znaleść pracę w mieście blizej domu to jest to bardzo trudne. Teraz jest bardzo ciezko z praca zwłaszcza mi poniewaz dopiero w lutym skonczylam studia i nie mam doswiadczenia zawodowego. Blizej domu nie chce szukac pracy ze względu na moja mame. Jest ona osoba apodyktyczna i chciałaby żyć moim zyciem. Jak tylko sie sprzeciwiam odrazu jest awantura i mowi jaka jestem niewdzieczna córką. Mojej siostry nie chce znać ponieważ żyje swoim życiem i jest niezależna od niej

ja wyjechalam zagranice z moim rocznym dzieckiem,i tak jak pisalam -na poczatku bylo bardzo trudno(choc mialam tu kilkoro znajomych) a teraz po 7miu latach pobytu tu wszystko mam w miare poukladane.ale zaryzykowalam,poszlam na gleboka wode i sie udalo.no i ze swoja mama mialam podobnie,ze chciala zyc moim zyciem i do tej pory mam wrazenie ze trudno jej sie pogodzic z tym ze podejmuje wlasne decyzje.

jak zlobki tygodniowe.Moze to kiepskie rozwiazanie ale zawsze jest jakies wyjscie.

rfghjijn powiedz mi jak radziłaś sobie z dzieckiem za granicą.Domyslam sie ze bylo Ci bardzo ciezko ale chciala bym wiedziec jak to wygladalo w praktyce. Gdzie bylo dziecko jak bylas w pracy i w ogole jak znalazlas prace. Ja tez bym chetnie odciela sie od wszystkiego. Zabrala dziecko i uciekla w swiat ale nie wiem jak to zrobic.....

to juz chyba rozmowa na gg czy maila

nieudaczniczki z was, ja wywinelam frajera na 700

no to gratuluje ...zadawania sie z frajerami

Zapraszam na wróżby e-mail zadajesz maksymalnie 20pytań możliwość także porad gdy jesteś na rozstaju i musisz wybrać odpłatne 5zł symboliczne anna_anielaa65@o2.pl

4942668...pisz!