Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_il

samotna w związku.....czy tylko ja?

Polecane posty

Gość ona_il

Nie mam już siły, czwarty wieczór z rzędu siedze sama. Płakać mi się chce. On jest najbliższą mi osoba, a tak mnie olewa. Prawie 7 lat razem i jest coraz gorzej. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_il
śpi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_il
niestety nie, za dużo pije.... Kocham Go, jednak czuje że coraz mniej mi zależy. Nie wiem co zrobić by pomóc mu z tego wyjść. Jestem bezradna. Na dodatek nie mam nikogo komu mogłabym się zwierzyć, nikt nie wie o moje sytuacji. Rodzina ma mnie w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedzaca zenka
moja dorga kolezanko alkoholik zeby odbic sie od dna musi je osiagnac a dno osiagnie jak go zostawisz LUB POJDZIE NA LECZENIE , ale ... alkoholizm jest jak hiv masz to w sobie do koncazycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_il
Jestem taka bezradna, nie mogę już na to patrzeć. Jestesmy ze sobą już prawie 7 lat, chciałabym mieć dziecko,ale przeciez byłabym głupia decydując się na nie. Siedze i płacze, chce być szczęsliwa a jednocześnie gdzies podświadomie wiem ze z nim to nie będzie możliwe, mimo to cięzko mi myslec o tym ze mielibysmy sie rozstać. Nie wiem co mam zrobić. Może go olać, pokazać ze mi przestaje zalezec, ze mi wszystko jedno i zyc obok. Może to mu da do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to witka
moj stary tez spi napity :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_il
Ostatnio rozmawiałam z nim, mówie jak Ci się wydaje dlaczego twoi koledzy są sami, bo pija i która kobieta chciałaby być z takim?! nic nie odpowiedział. Powiedziałam też że jeśli z tym nie skonczy to w końcu odejdę bo nie wytrzymam tego psychicznie. Również cisza. Pisze o tym bo mam dosyć duszenia tego w sobie Jestem wrakiem człowieka. Tak naprawdę od 7 roku życia mam przej.....ne życie. Rodzicom (mam ojczyma, biologicznego nie znam) nigdy na mnie nie zależało, tylko ciągle wymagali, a i tak zawsze było mało. Nie pamiętam aby chociaż raz mnie przytulili, ojciec mówił że mnie nie nawidzi, wiecznie byłam krytykowana i poniżana. Gdy miałam niespełna 20 lat wyprowadziłam się z domu do mojego obecnego. I tak mija te prawie 7 lat, raz bylo lepiej (gdy był zaszyty), raz gorzej gdy pil, teraz pije coraz bardziej a ze mną jest coraz gorzej. Wiem ze mnie kocha, ale chyba nie zdaje sobie sprawy jak bardzo rani. Boję się samotności. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ze to mowie ale wiekszosc z was (kobiet) jest strasznie... glupia. Kochacie jakichs prostakow ktorzy maja na was wysrane zamiast zainteresowac sie wartosciowymi facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elooo
a gdzie znaleźć tych wartościowych??? niestety tak już jakoś jest, że drań z faceta wychodzi często po ślubie. wtedy dużo trudniej się wygrzebać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_il
chyba bałabym się nowego związku.....jednocześnie przeraza mnie myśl o samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co być z kimś kto Cię unieszczęśliwia? i to nie jest miłość, tylko uzależnienie. boisz się odejśc bo nie wiesz czy dasz sobie radę bez niego, jak to będzie gdy się wyprowadzisz... jedno Ci powiem że z nim będzie coraz gorzej a Ty młoda jesteś i możesz ułożyć sobie życie od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elooo
Catie - to szczęście w nieszczęściu, że nie mają ślubu i dzieci. Ja na miejscu autorki zrobiłabym wszystko by się uniezależnić, również emocjonalnie (choc to duzo trudniejsze) i wyprowadziłabym się. Myslę, że dopiero wtedy gdy zostanie sam może pojawić się szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie szczęście w nieszczęściu i dlatego też uważam że nie powinna się pchać w dziecko tylko uciekać z toksycznego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_il
Jestem uzależniona, współuzależniona jeśli chodzi o picie, boje się przyznać do porażki przed rodziną. Nie powiem ze jest złym człowiekiem gdy nie pije bo tak nie jest, gdy pije czasem się pokłócimy, nie bije mnie. Najgorsze jest to że nie potrafie go niekontrolować, cały czas mysle czy właśnie teraz nie pije, jaki wróci do domu. Teraz ciąg trwa od czwartku. Pije sam, nie sprowadza kolegów do domu. Gdy idzie do sklepu potrafi wrócić po 40 min, a sklep jest 2 minuty drogi od domu - zawsze spotka kolegę. Najgorsze w tym wszystkim jest to że mój dziadek był alkoholikiem i wiem jakie to jest życie, on jeszcze babcie bił. Babcia żyła z nim mimo wszystko - nawet po rozwodzie, kochała dziadka mimo że ten mówił wielokrotnie ze powinna zdechnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wartosciowi to najczesciej Ci ktorych poprostu nie bierzecie pod uwage...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_il
Zastanawiam się czy z miłości można się aż tak poświęcić?! Czy ja mogłabym to zrobić. Tak naprawdę to chyba nigdy nie byłam super szczęsliwa w tym związku, były tylko takie przebłyski gdy był zaszyty. Teraz od lutego zeszłego roku zyje w ciągłym stresie bo nie ma wszywki i kazdy dzień może być dniem z kieliszkiem. Wdepnęłam w gó...no z którego nie potrafie wyjśc. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Autorko----znam temat i powiem Ci...musisz cos z tym zrobic wiem ze jest ciezko, bo go mimo wszystko kochasz. Facet z ktorym jeste albo bylam bo nie wiem czy bedziemy jeszcze tez woli kolegow i picie z nimi piwska, mnie olewa kloci sie o byle co a pozniej nie odzywa tydzien teraz jestesmy na tym etapie a ja mam juz dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna prawda jest taka, ze jesteś wspóuzalezniona. Musisz walzyc o siebie, jemu nie pomożesz, sam musi chcieć sobie pomóc. Trzyma się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×