Proba odbudowy niedzoszlego zwiazku....

Witam Mam taki dziwny problem i trzeba by o tym sie troche rozpisać. Mam dziewczyne ponad 14 miesiecy. I powiem od razu, ze nie uklada mi sie... Tzn nie czuje sie szczesliwy. Ktos zaraz powie znudzila sie... nie oto chodzi. Mianowicie przyzywam tak zwana toksyczna milosc... Czyli ona przylepa, nie ma swiata poza mna itd. Najbardziej mnie boli jej opryskliwosc wobec mojej rodziny znajomych... potrafi bez powodu wyzywac moich znajomych, a tak po prostu bo ona ma zly dzien... Co tu wiecej... No nie ma tego czegos co bylo kiedys... Cos sie zmienilo. Zniklo to szczescie i tyle. Nie chce z nia byc, a mam wgl problem z nia zerwac... Bo troche tak nie wiem... Moze trzyma mnie to, ze jej rodzice bardzo mnie szanuja i lubia... Ale teraz co do tematu... Mam kolezanke z ktora ostatnio spedzilem 2dni. Dzisiaj rozmawialismy ze soba tak szczerze i otwarcie. Do tej, ze dziewczyny krecilem troche wstecz zanim zaczelym byc z obecna partnerka. No coz nie wyszlo. Lecz mniej wiecej w tym samym czasie i ja jak i ona(kolezanka) znalezlismy sobie partnerow. No i dzisiaj tak rozmawialismy o naszych przezyciach i wgl jak sie uklada. No i... Mi sie uklada tak jak napisalem wyzej, a jej rowniez nie za dobrze sie uklada. Chce zerwac, ale nie moze... Po prostu przywiazala sie i ma swiadomosc, ze nie jest z nim szczesliwa. No i ogolnie ja i ona przeznalismy sie sobie, ze chcielibysmy byc razem. Zawarlismy uklad, ze kiedy ja i ona bd wolni, to bedziemy ze soba. No i co... Na dowidzenia przytulalismy sie i cmoknelismy. Pasujemy do siebie charakterami. Uzupelniamy sie tak jakby. Mamy podobne zainteresowania i takie tam. Na dzisiaj to chyba byl moj rekrod w rozmawianiu ze soba. Z nikim tak nie rozmawialem. Co wiecej o wszystkim. Moje pytania... Co o tym myslicie ? Czy powinienem zerwac ? Co myslicie o tym ukladzie ? Oj chcialbym bardzo z nia byc... Jak to mowia stara milosc nie rdzewieje. Pozdrawiam i czekam na jakies fajne odp :)

Tak, zeby nie bylo... Kolezanke znam z ponad 2 lata grubo.

ile ty masz lat chlopie

18

no to jak juz nie kochasz swojej dziewczyny to jej to powedz prosto w oczy. wiem ze to nie latwe, ale nie owijaj w bawelne ze tamto ze sramto.. uwierz ze latwiej to zniesie...

Zapomnialem napisac... Nie raz probowalem, to nie jest kwestia ze ja sie boje czy cos... Takie powazniejsze zerwanie trwalo 2 dni... Bo bylem z kumplami na wagarach i ktos ja zaprosil i chcac nie chcac, zeszlismy sie... moge przyblizyc dlaczego, ale nie wiem czy kogos to interesuje... kazda proba zrywu konczy sie rykiem z jej strony, a niekiedy krzywde sobie chce zrobic... Ja to przezywam, ale jakos tak po dwoch dniach... :/

kurrrwa chopie wez sie w garsc!!!!! wiedomo ze cie kocha i jest ci jej szkoda... ale skoro jej naprawde nie kochasz to to nie ma sensu bo bedziesz sie tylko męczyl... ale naprawde juz jej nie kochasz? sani troche?

Nie wiem... Raczej nie... Gdzies zgubilo sie to co bylo kiedys... Tereaz wrecz staram sie jej unikac...

nie kochasz jej. po co to ciągnąć? no proszę cie. nie krzywdź jej i siebie...

niedoszly zwiazek? co chcesz odbudowac, jak nawet jeszcze zwiazku nie bylo?

no faktycznie tytul bez sensu. zerwij z nia definitywnie i tyle... bosz masz problem.

Czy temat najwazniejszy... W skrocie chcialbym byc z dziewczyna, z ktora kiedys chcialem, ale nie wyszlo... ona tez tego chce, tyle ze mamy partnerow... Tyle

ty chyba nie jesteś w żadnej zakochany, ale masz jeszcze czas.