Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salonowykocur

Związek z artystą...

Polecane posty

Gość Salonowykocur

Co o takim myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gentoo
Przede wszystkim taki jest wrazliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak filozoficznie..
jako "artyste" rozumiesz taki troche filmowo książkowy obraz osoby pod rożnymi wzgledami dziwacznej i trudnej czy dopuszczasz że artysta może nie róznić sie w zachowaniach i przyzwyczajeniach od nieartysty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artysta za 2300
Ci artyści to miękkie pały, zasłaniające się wielką sztuką. W ogóle co to jest sztuka? Mają mniemanie o sobie wielkie, ale artystami nie są, chociaż za takich się uważają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy czy taki z fiolem
bo jak ma pasje artystyczna i potrafi sie w niej realizowac, to super. do tego niech ma normalna prace i spoko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
Pytam, bo sama jestem artystyczną duszą i poznałam kogoś pokrewnego. Oboje jesteśmy w sobie po uszy zakochani, tworzymy (on muzykuje i pisze, ja z kolei piszę, maluję i robię zdjęcia), mamy w sobie ogromne pokłady wyobraźni i wrażliwości, ale nasza znajomość nie należy do łatwych. Pocałunki powtarzają się tak samo jak kłótnie. Każde z nas jest wielką indywidualnością, zaciekle broni swojego zdania. Czasem jest nam tak trudno, że chcę odejść, bo mój facet za bardzo chce dominować nade mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
Oboje póki co studiujemy kierunek, który jako tako trudno zaliczyć do artystycznych, stąd spełnienia szukamy na zewnątrz. Prowadzimy dość intensywny tryb życia i nie ma miejsca na nudę. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że mój facet często zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak. Ciągle podkreśla to, jaki to nie jest wrażliwy, a często wychodzi z niego totalny egoista. To ja w tym związku jestem od załatwiania codziennych spraw, bo X musi mieć czas na tworzenie. Na dłuższą metę drażniące postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
Kocham go, ale są chwile, kiedy nie wytrzymuję z tym dużym chłopcem. Irytują mnie jego fochy, narzucanie innym swojego zdania (a także koncepcji), przejawy nadmiernego egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
Bardzo proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
jaki to on nie jest wrażliwy ' - już poprawiam, połknęłam wyraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy7777
Może on uważa, że jego sztuka jest ważniejsza, dlatego nie zajmuje się sprawami codziennymi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
Sztuka jest naszym motywem przewodnim i poświęcamy mu dużo czasu, ale myślę, że są sytuacje, kiedy należy spojrzeć na pewne sprawy bardziej realistycznie. On, z tego, co zauważyłam, ma z tym wyraźne problemy. Owszem, zarabia na siebie, ale w codziennym życiu we dwoje to raczej ja muszę o wszystko dbać. X ma wszystko w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
Do tego dochodzi jeszcze jego depresja i skłonność do popijania. W stanach niżu zachowuje się okropnie, jest agresywny, wyzywa mnie, twierdzi, że nie rozumiem jego świata, a przecież staram się, jak mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj dziewczyno uciekaj
ja bylam z artysta - tez muzykiem. Najpierw bylo cudnie, ae pozniej sie szybko zoorientowalam ze facet nie ma koncepcji na zycie, ze swojej muzyki nie mogl sie utrzymac a nic innego nie chcial/umial robic. Ale pomijajac to tez mial wieczne pretensje do mnie ze potrzebuje czasu na swoja pasje, mnie obarczal pragmatycznymi rzeczami, w koncu obudzilam sie nagle i zdalam sobie sprawe ze utrzymuje faceta nie tylko finansowo ale i mentalnie bo zerowal na moim zrozumieniu dla niego. A jeszcze jak piszesz ze sobie lubi wypic.... Uciekaj, dobrze Ci radze. Bedzie bolalo ale jesli nie ma rozmowy, nie ma wspolnych celow, nie walczycie o jedno to nigdy nie bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salonowykocur
No to u mnie podobnie. Czasem mam wrażenie, że on żeruje na tym, że mam tyle zrozumienia dla niego. Pokazuje swoją wyższość, daje do zrozumienia, że to on rządzi w tym związku. Jego ciągłe zaglądanie do kielicha mnie przerasta. Jak proszę, żeby przestał chlać i podjął leczenie u psychiatry, twierdzi, że nie mam za grosz zrozumienia dla niego i jego sztuki. Jeszcze nie podjęłam decyzji o odejściu, ale powoli do niej dojrzewam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×