Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Różowy Sweterek

Jutro odchodze od chłopaka

Polecane posty

Mmam problem z chłopakiem. Otóż,nie wiem od czego zacząć.. Może mi tutaj ktoś pomoże uspokoi popisze ze mną tak mi żle. Mo chłopak jest uzależniony od hazardu a dokładniej kasyna. Dałam mu szane pod warunkiem że bedzie sie starał nie chodzić grać a wracać do domu. Pomogło ale tylko na 2 dni po czym dalej chodził po kilka nocy z rzędu. Powiedziałam mu że jak nie zaprzestanie to sie rozejdziemy a on nic. Ale postanowiłam ten ostatni raz o niego powalczyć i zaczełam chodzić po niego do pracy wtedy kiedy kończy. Po 2 dniach powiedział mi abym nie przychodziła bo robie mu obciach ze musi po niego kobieta przychodzić. Pokłuciliśmy sie i powiedział mi ze i tak bedzie robił to co będzie chciał a ja mu na to ze jak pujdziesz dziś to oznacza koniec i soe spakuje i wyjade . Obecnie jestem juz spakowana i czekam do rana tego hu.. nie ma bo polazl do kasyna Prosze doradzcie mi coś jestem taka samotna, chce sie wygadać zajacz czyms innym myśli bo chyba zwaritje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak idziesz
ja bym na Twoim miejscu nie czekała do rana... on Cię nie szanuje :( przykro mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutro czy dzis???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie że ktoś jest.. nie mam juz sił do niego. On sobie chyba nie zdaje sprawy z tego co robi. Wiem że mnie kocha i dopiero jak mnie straci to sie możliwie otrzasnie. Ale problem w tym że ile razy sie bede pakowała... POWEIDZIAŁAM MU JAK PUJDZIESZ DZIŚ TO MNIE JUTRO JUZ NIE BEDZIE. on nic myślałam ze sie wróci za mną patrze a on idzie. Dlczego zdajemy sobie sprawe z tego ze kogoś kochamy jak go stracimy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obecnie juz dziś. tak jestem spakowana ale my moeszkamy w niemczech. Ja pojaede do swojej mamy która też jest w niemczech bo do polski nie zamierzam wracać, wiem że będzietęsknił płakał ale jak juz wyjade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgj
Ludzie on jest uzależniony i CHORY ! nawet jeżeli ją kocha i szanuje to on nie potrafi przestać ! dałabym mu jeszcze jedną szansę i porozmaiwała z nim ,,, pamiętaj jeżeli chcesz mu pomóc to nie mozesz stawiac mu warunkow . musisz mu pomoc sie wyleczyc ale jezeli to nie poskutkuje to lepeij sie z nim rozstan bo przegra caly dom i wszytsko czzego sie dorobicie. autorko mialam faceta ktory byl uzalezniony od bugmachera wejdz na www.forumdlainteligentnych.pun.pl zaloz tam temat , pomoge ci. czekam za toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech placze. moze wtedy zrozumie co stracil. a tedy go kopnij w d*pe :) no, chyba ze go bardzo kochasz... to odczekaj jakis czas, moze przestanie z tym hazardem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak idziesz
a mama nie może po Ciebie przyjechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pójdę!!!!!
do jasnej cholery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ale to już sie ciagnie 2 miesiac ile mozna czekać prosić płakać pOSTAWIŁAM MU TEN WARUNEK BO ILEŻ MOZNA SIE PROSIĆ . PROSIŁAM ABY WRACAŁ NA NOC NIE POMAGAŁO A TERAZ JAK PRZYCHODZE PO NIEGO TO MU NIE PASUJE ALE KIEDY JA WIEM ZE OD NIE WRÓCI DO DOMU JAK PRZESTANE CHODZIĆ PO N IEGO. BEDZIE CHODZIŁ BO ON JEST UZALEŻNIONY TO ON MUSI JAK MI TO MÓWIŁ. ILE RAZY JA JUŻ Z NIM PRÓBOWAŁAM ROZMAWIAĆ WSPEIRAĆ POMAGAĆ ALE JAK MAM MU POMÓC SKORO ON SAM NIE CHCE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuje pomóc
psychologiem jeszcze nie jestem, ale sie staram nim zostac. podpowiem ci tyle co wiem: w kazdym nałogu jest tak, ze niestety kobieta ktora chce ratowac nałogowca, pomóc mu, de facto mu szkodzi. wezmy alkoholika. najedzony, umyty, uprany i z kieszonkowym w kieszeni moze spokojnie pic dalej. on to lubi, tak mu wygodnie. nie widzi w tym nic złego. dopiero kiedy zabraknie kobiety, facet nałogowiec leci na dno. nikt nie karmi, nie pierze... i w tym szalenstwie jest metoda, bo dopiero zarzygany za przeproszeniem alkoholik zaczyna zauwazac ze cos tu jest nie tak. dopoki bedziesz przy nim trwac i mu wybaczac, dopoty on bedzie twierdził, ze nic sie nie dzieje. dlatego dla waszego obopólnego dobra odejdz. czy na nim to wywrze wrazenie, i czy sie zmieni? tego nie wiem, bywaja przypadki nieuleczalne... ale to musi byc twoj pierwszy krok by cokolwiek sie zmieniło. zycze ci powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreglek
słuchajcie,ja mojemu pomogłam wyjść z uzależnienia-narkotyki,ale niestety też musiałam zagrozić odejściem,bo nie skutkowało nic. Dopiero jak do niego dotarło,że to nie żarty,przemyslał i zgodził się pomóc sobie,ale zaznaczam:że sam tego zapragnął. dopóki uzależniony nie chce wyjść z nałogu dla siebie samego,nie zdziałasz nic niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak dobrze mówisz. Łatwiej by mi było jak byśmy nie keszkali razem Sama rozumiesz chyba. Ale ciezko jest po prostu wziasc walizke i powiedzieć co?? do widzenia no to pa albo do niezobaczenia? Moze i by dało rade jak by sie nie kochało. Ale jak się wkłada w to serce i cała siebie to naprawde ciężko odejśc. Fakt jest tak jak mówisz ma wysprzątane ugotowane poprane porasowane,w szafie poukładane opiekuje sie nim jak dzieckiem jak opiekuńcza kibieta. A on nawrt nie drgnał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on wie że to jest problem ale zauważyłam że on chodzi grać bo chce tak jak mówisz. Wychodziliśmy wczoraj z jego pracy i odruchowo idzie w tą strone.. Nawet nie stanał i nie pomyślał musze iśc do domu a nie do kasyna. Ciągnął mnie abym z nim poszła wczoraj powiedzialam nie. Dziś mnie sie wydaję ze szukał pretekstu aby się pokłucić i zrobi c po swojemy czyli iść grać. Takie odniosłam wydaje mi sie słuszne wrazenie. Wie ze żle robi ale jak widze on nawet nie prubuje ze soba walczyć isć czy nie iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem jednego.
na Twoim miejscu GO bym spakowała , a nie SIEBIE. to on zawinił - to on ma ponieść konsekwencje. a takiemu nie mówisz " jak postarasz się to z Tobą zostanę " , tylko " jak choć raz pójdziesz to koniec" . i kończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co mam robić jestem rozbita. Moja mama jest też na niego cieta i jak pojade do iej to jak by sie zmienił to mama mnie nie pu sci do niego bo sie bedzie bała o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak on to mieszkanie ma od szefa więc ja go nie koge wywalić bo to na niego spada odpowiedzialnośc mieszkaniowa. Ja też pracyje ale bardziej dorabiam abym nie była na jego utrzymaniu a to co zarobie to wkładam na życie. od 2 mc tak jest. MÓWIŁAM MU ŻE JEŻELI JESZCZE JEDEN RAZ PUJDZIE TO ODEJDE SZUKAŁ PRETEKSTU ABY ZROBIĆ PO SWOJEMU.. NAWET MI JEGO CIOTKA DORADZIŁA JAK NIE PRZESTANIE GRAĆ TO ŻEBYM ODESZŁA OD NIEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będe jutro w pociagu to zadzwonie do jego ciotki i się pochwale co robi.. Próbowałam go kryć ale jak bede tak wszystko tuszowała to on nigdy nie p-rzestanie grać sam musi tego chcec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem jednego.
rozumiem, że jesteś do niego dość przywiązana, ale lepiej odejść wcześnie. chyba nie chcesz później mieć jego długów na głowie .?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze to ujełaś. Ale zdaję sobie różnie z tego sprawe co tracimy. Wiem że bede teskniła kochała płakała już jak dojadę do domu. Tak samo ja jak i on. Sam mi mówił abym sie nie meczyła chodz on n nie chce abym odeszła od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×