Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamka123

Jak z tego wybrnąć?

Polecane posty

Gość kamka123

Sytuacja wyglada tak: (nie wiem,być może wyolbrzymiam,dlatego chcem poznać Wasze opinie ) Jestem z facetem prawie 3 lata,juz zaręczenie niedawno kupiliśmy mieszkanie-w sumie będzie nasze za jakieś 2 tyg.po akcie notarialnym.Kredyt dostaliśmy i wszystko jest na dobrej drodze...Ale..Moj facet jest jedynakiem,cale zycie w sumie mieszkał z babcią-z rodzicami nie chciał i od 17 roku w sumie wychowywała go babcia,kontakt z rodzicami miał cały czas ,ale logiczne nie tak częsty jakby z nimi mieszkał....Zawsze mowił,że z rodzicami nie dało rady mieszkać, bo wiecznie kłótnie,mama nerwowa...Babcia zmarła,więc musiał przeprowadzić się do rodziców-na czas kupna naszego mieszkania..No i dopiero teraz zobaczyłam jakich ma rodziców,kiedy zaczęłam częściej tam przebywać...Na pierwszy rzut oka wszystko jest ok ...Ale..Jego mama wszystko widzi w czarnych kolorach-każdą sytuację,kiedy ogladaliśmy mieszkanie to marudziła (była z nami,bo moj narzeczony chciał) że 4 piętro,że bez windy,że wysoko, do tego mieszkanie za drogie itd itp... Skończyło się tak,że osoba od ktorej mieszkanko mieliśmy zamiar kupić rozmyśliła się przez to narzekanie jego mamy..Nam zależało bardzo na tym mieszkaniu więc pózniej "nakłanialiśmy" tą osobę żeby jednak nam je sprzedała ... Póżniej cyrki w biurze poprzez,które kredyt załatwiamy...Wiadomo umowa i załączniki do niej- jest to jakieś 10 stron, Ona zaraz panika ,że są tam niejasności,że to oszuści itd...Co chwilę dzwoniłam do tego biura wyjaśniając wszystko,choć wiedziałam,że jest to tak naprawdę zbędne bo Ona panikuje.. Niestety w miedzy czasie straciłam pracę-już jak kredyt był przyznany i kiedy byłam u niej z moim narzeczonym to Ona chyba,żebym ja to słyszała powiedziała ,żeby może nie brał tego kredytu..Zrobiło mi się przykro,bo pracę znajdę i jakoś się wszystko ulozy tym bardziej,że pierwsza rata za kredyt przypada na pazdziernik... Pózniej inna sytuacja chcieliśmy jechac nad morze na weekend tylko w sumie ja byłam przeciwna bo kredyt,remont mieszkania-to jest wazniejsze,żle sie czulam tym bardziej,że nie pracuje a nie chcialam żeby moj mi stawial wszystko(w tamtym roku bylismy tez na nad morzem i ja stawialam caly pobyt..) Jego mama gdy sie dowiedziala to też tak zebym slyszala powiedziala do mojego narzeczonego,"Czy nie lepiej gdyby sobie cos za te pieniadze kupił.." Brak slow,nie chcialam sie odzywac,że w tamtym roku on nie mial pracy bo zamkneli firme,w ktorej pracowal i ja wydalam zaledwie przez kilka dni 1000zl na nas-gdzie jeszcze mieszkalismy u mojej babci w kołobrzegu....Wczoraj to samo-nie chciałam jechać do niego,bo pozniej mam caly czas w glowie to co ona mowi,ale moj sie zaraz obraza i mowi,że jego mama chce dobrze,że jest znerwicowana itd..I wczoraj też,że ona martwi sie tym kredytem.-tylko dlaczego zae mowi to kiedy ja jestem??? Zakladali ciepla wode w tym mieszkaniu to juz afera ze liczniki sa drogie,że to ta osoba ktora nam sprzedaje ma pokryc itd...dla mnie to żaden problem-jak nie Ona to sami to zrobimy-im mniej stresu tym lepiej..Czuje sie tak jakby Mama mojego faceta kupywala z nim to mieszkanie-a chyba dopiero najgorsze przede mna ;( On tez jest winien,bo z kazdym problemem leci do nich i o wszystkim ich informuje-nawet konto osobiste w banku mial do niedawna z mama....Moim zdaniem jego mama za bardzo sie w to angazuje...Do tego dla niej wszystko jest drogie-nasze mieszkanie tez-a my kupilismy jedno z tanszych...Najchętniej widywalabym sie z nimi 2 razy w roku od swieta jakos nabrala do nich dystansu przez to wszystko..Nie wiem jak mam wybrnac z tego wszystkiego żeby moj sie nie obraza,l ani w zadnym razie nie byc niegrzeczna dla jego mamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvl
mialam taka sama sytuacje, niestety, moja ujawnila sie dopiero po slubie, przez to moja nerwica, mnostwo niedomowien, koniec koncow rozwod i niesmak az sie niedobrze robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamka123
W ogole smieszna jest sytuacja..On kiedy po pracy bierze prysznic tam u rodzicow to oni stoja pod drzwiami-z regoly mama i "slucha" ile on wody zużywa;) Po czym mowi,że ma tyle wody nie puszczac itd itd..Swiatla tez ma nie zapalac,a telewizor gasic i za dlugo nie ogladac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cvl-wspolczuje..nie wiem z kad sie takie osoby biorą...Moja przyszla tesciowa taka oszcedna masakra-remontu w domu nie robila od 20 lat..sciany zolte,gumoleum na podlogach a nas poucza...wiem,że jest znerwicowna itddo tego miala raka i jest bez piersi teraz ;( Bardzo jej wspolczuje-ale musi teraz dbac o siebie ,prowadzic spokojny tryb zycia-a ona caly czas sie nakreca-i prwnie przez to miala tego raka...Ach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamka.....musisz myslec o swoim zwiazku,o was a to co mowi mama jednym uchem wpuscic-drugim wypusci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamka123
o rozwodzie nie myślę,bo ślubu jeszcze nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamka123
Poza tym,nie na tym rzecz polega, ze ktos tam stawia czy nie-bo nigdy tego nie wypominałam..Ale głupio poczułam się kiedy to jego mama zasugerowała,że on morze na siebie pieniazki przeznaczyć zamiast wspólnego weekendu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do autorki- cięzka sprawa, ja bym odstawiła mamuśkę na bok. ja tak miałam ale z moją matką, wtrącała nam sie w życie, teraz nie mam z nią kontaku, gdybym jej słuchała, dziś nie miałabym rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamka123
Tak,ale swojej mamie mozna powiedziec prosto z mostu...A jej nie powiem...A jak mojemu cos mowie to zaraz,że wyolbrzymiamze gadam na jego rodzicow a oni chca nam pomoc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamka123
w ogole sa dziwny z tym,że jego tata robi to co zona każe-więc się z reguły nie odzywa ;) A ona to juz w ogole ...Moj zawsze wyplate odbieral banku wystawa w kolejkach bo mama twierdzi ze karta do bankomatu za drogo go wyniesie a on drugi madry mamy sie slucha....Oni sa chyba z epoki kamienia lupanego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Mammi:D:* najlepiej to każ temu swojemu rozwiązać sprawe z matką-jak tego nie zrobi to już wiesz co będzie dalej...dupa wołowa nie facet i teściowa na głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×