za bardzo skupiam sie na wygladzie

czy nikt nie jest ode mnie ladniejszy, nienawidze kiedy jakis facet w mojej obecnosci skomplementuje inna, chlopak chyba by w twarz za samo gapienie dostal...dobra wiem moze mam zanizone poczucie wlasnej wartosci, chodze do psychologa, ale nic mi to nie pomaga. caly czas wydaje mi sie, ze dla facetow liczy sie tylko wyglad i widze to, bo nawet jesli sa traktowani jak szmaty przez piekna kobiete to kazdy wybacza (wiem, widzialam). jak sobie z tym poradzic ?

zmien lekarza...wyglad jest wazny ale na dluzsza mete sie na to az tak nie patrzy....Faceci sa tez z brzydkimi kobietami ktore nimi pomiataja a faceta stac na 100 razy ladniejsza i inteligetnjiesza...Masz skrzywiona perspektywe i tyle...Masz zanizona samoocene i to zgubi ciebie sama

mam po prostu to zakorzenione w głowie, że jak nie bede wystarczajaco piekna to moj facet nawet jak mnie nie zostawi to bedzie marzyl o innej. nie moge sie z tym pogodzic przestaje byc soba ;(