Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alinnlkaa

Kto był świadkiem na sprawie rozwodowej???

Polecane posty

Gość alinnlkaa

Mam być świadkiem na sprawie rozwodowej, nigdy do tej pory nie byłam na żadnej rozprawie.... Czego moge sie spodziewac? moge sie jakos "przygotowac"? sa bardzo szczegółowe pytania??? wg strasznie jest? ;) raczej to bedzie rozprawa z cyklu "pranie brudów" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość massam
no przyjemne to nie jest zwłaszcza jak znasz obydwoje dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość massam
pytają imie nazwisko kim jestes dla stron zadaja pytania typu czy widziałas jak on czy ona to czy tamyo. ja byłam w tej głupiej sytuacji ze obydwoje lubiłam i do końca myślałam,ż ich pogodze, więc odpowiadałam, że np. powódka sie skarżyła (nigdy że widziałam cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinnlkaa
no ja ich znam bardzo dobrze i jedno i drugie..... :O jedna osoba z malzenstwa zdradzala, oszukiwala, klamala i jeszcze Bog wie co... ale obydwoje byli moimi przyjaciolmi... w trakcie malzenstwa wysluchiwalam i z jednej i z drugiej strony.. aczkolwiek nie mam problemu z prawda mimo iz ona zupelnie pograzy ta jedna strone..... tylko nie mam glowy do dokladnych dat, kiedy co i jak - pamietam wszystko "mniej wiecej" i boje sie ze sie sama pogubie..... najchetniej wzielabym jakies zwolnienie lekarskie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vet za vet .
wystarczy ,że powiesz co widziałaś bez dat. współczuję ci , też byłam w takiej sytuacji , ale na całe szczęscie obyło sie bez mojej wizyty w sądzie bo para w końcu rozstała się bez wzywania świadków. lubiłam ich oboje choć to moja przyjaciółka była ta pierwszą którą poznałam i się zżyłam i niestety to ona zdradzała-była winna:( więc jakby co milczalabym jak grób . gdyby jednak winnym byl jej mąż - cóż , pomogłabym przyjaciółce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość massam
zwolnienie Cię nie uratuje, bo tylko bedziesz przedłużać sprawe a dat nie musisz dokładnie pamietać, przeciez nie piszesz pamietnika z ich zycia. jak zapytają możesz mówić że on czy ona Ci sie skarżyli- widzieć nie musiałaś- no chyba ,ze im zalezy na szybkim rozwiazaniu małzenstwa to wal wszystko, tam zadaja pytania, a Ty na nie tylko odpowiadasz (mogą być podchwytliwe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinnlkaa
Przebieg zdarzeń znam w większosci z opowiadan, zdjec, rozmow telefonicznych itd :) Wiem ze to będzie ciężka rozprawa - znajac charakter tej strony ktora nie była fair - moze byc juz wogole ciekawie :P generalnie podchwytliwe pytania moga mi zadawac - nie mam zamiaru nic klamac - tylko na idiotke nie chce wyjsc :P Dzieki za wszelkie uwagi - bardzo cenne, bo mimo, iż mnie to nie dotyczy to się stresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×