Przyczepił się jak rzep psiego ogona

Jesteśmy kolegami ze studiów.Fajnie nam się gada, interesują nas podobne rzeczy, czesto spotykamy się po zajęciach. Lubię go, on mnie też. Jednak ostatnio coraz bardziej jestem zmęczona jego osobą. Chodzi o to, że on jest wg mnie zbyt natrętny. Ciągle za mną chodzi, chce się spotykać, dzwoni w najmniej spodziewanych porach (ostatnio 2 w nocy) i wypytuje co robię. Ostatnio zaproponował mi wspólny wyjazd do Holandii (opowiadałam mu o moim zamiłowaniu do podróży). Trochę jestem zaskoczona, bo w sumie nie znamy się aż tak długo, no i powiedziałam mu o swoich wątpliwościach. On jednak jak zwykle swoje, mówi, że powinniśmy się razem trzymać i spełniać marzenia. Rozumiecie coś z tego ? Jak dla mnie ten chłopak jest co nieco nawiedzony ?

Jak się napalisz marychy to marzenia same się spełnią

wolałabym żeby był zimny i nie okazywał uczuć , czasem krzyczał na mnie a najlepiej żeby lubił s&m bo ze słodkim idiotą to żadna przyszłość ;)

Koleś, ja tam nie mam ciągoty na takie rzeczy, ale ten synek wydaje mi się jakiś dziwny. Nie rozumiem, czemu tak zależy mu na mojej osobie, w końcu to on zainicjował kontakt. Fakt faktem, polubiłam go, ale na dłuższą metę mnie zamęczy.

po prostu jak patrzę w lustro to nie rozumiem dlaczego akurat mnie wybrał :(

Poczul cos do Ciebie to jasne. Ja pierdziele jak Wy kobiety nie potraficie zrozumiec prostyh rzeczy. Czy zwykly kolega proponowalby Ci takei rzeczy , chcial spedzac tyle czasu?

porozmawiaj z nim po prostu o tym .