Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa

zdradziłam męża...

Polecane posty

Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Dziękuję za słowa pocieszenia... Zrobiłam to pierwszy w życiu raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Dzieci nie są już takie malutkie... Staramy się aby jak najmniej ucierpiały... Nie ma w domu awantur...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axel Rocco
A tego męzusia kopnij w zadek, jak dzieci trochę odchowasz. Dla wszystkich krytykantów z zasadami. Życie nie jest czarno-białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak ktos pisal,znajdz kogos na stale to bedzie znacznie bezpieczniejsze,skoro zadnemu z was taki uklad nie przeszkadza wiec co masz do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
A więc właśnie nie mam nic... A tym z zasadami życzę, żeby nigdy w takiej sytuacji być nie musieli... Najłatwiej jest oceniać kogoś... Ale ok każdy ma prawo do własnego zdania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axel Rocco
Głowa do góry dzieczyno. W takiej sytuacji żadnych wyrzutów nie mniej. Uciekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jazda komentować to kazdy potrafi i wyzwać od najgorszych. Typowe dla naszej nacji ale porozmawiać w kulturalny sposób już nie. Mam swoje zdanie na temat zdrawdy i powiem ten który zaprzecza nie zna sam siebie i szybciej by to zrobił albo już zrobił i udaje świętego. Najlepszym glina jest chuligan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K^A^T^A^R^I^N^A
aaaaadddddddnnnnaaaaa- wcale ci sie nie dziwię. JA teraz też zdradzam mojego - co prawda nie męża ale partnera mieszkamy razem i mamy dziecko. Nie układa nam się w łózku też jest do kitu nie czuje się przy nim atrakcyjna wartościowa. W końcu pojawił się ktoś kto się mną zainteresował kto patrzy na mnie tak jak każda kobieta tego pragnie Wiem że to chwilowe ale żyje się raz i nawet dzięki takiej zdradzie poczucie wartości powraca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axel Rocco
W takiej sytuacji ni mniej wyrzutów, absolutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Dzięki Wam serdecznie za słowa otuchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
A jednak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Lepiej... w końcu czuję się kochana i dowartościowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cię głaskam po głowie. Rozgrzeszenia dać nie mogę. ALe "niech pierwszy rzuci kamieniem, kto jest bez grzechu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Tak... Przyjaźnimy się juz długo... Wiem, że dopóki sama nie zakończę będziemy razem... nie chodzi tu tylko o sex... A ja nie chcę kończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Piąte piwo dzięki za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba@.pl
nigdy nie skumam, jak zdradzając można się czuć wartościowym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Widocznie można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do aaaaaaaaa, a co bylo powodem ,że doszło do takiej sytuacji z mężem,ze jestescie razem ale tylkona opak. Zycie jest krotkie i trzeba przezyc je jak najlepiej,bylam w takiej samej sytuacji jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Nie wiem... wydawało mi się, że wszystko jest ok do momentu aż pierwszy raz mnie nie zdradził... później były kolejne i kolejne... Nie chcę go obwiniać o wszystko bo wina leży po środku... W każdym razie próbowałam walczyć długo o nasz związek niestety jak jest to tylko walka z jednej strony nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tak jak u mnie,zdradzil mnie a ja walczylam,a potem z braku checi i sily tez zdradzilam zeby sie zemscic,niestety trwalo to u mnie dwa lata i ciezko bylo z tego zrezygnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Tulipanek33 Ja chyba też nie zrezygnuję... A skończyłaś już ten "związek"? Jeśli tak to dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na etapie zakonczenia i jest bardzo ciezko bo kazde z nas szuka podswiadomie tego kontaktu i go przez to nadal utrzymujemy w jakos tam sposob. A cieżko bo z czasem pojawiaja się uczucia i wtedy trudno zyc na dwa fronty.Mowie tutaj mianowicie o zazdrosci o te drugie osoby ,ktore sa w domu,ciagle ukrywanie się i ciagla tesknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
Na pewno jest ciężko... A myślę, że zmiana związku nie jest taka prosta... chociaż czasami to byłoby lepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaadddddnnnnnaaaaaa
normalny.1979 Dzięki ;) Na pewno nie zrezygnuje z tej znajomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×