Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maronka

zwątpiłyście kiedyś w swoją kobiecośc?

Polecane posty

Gość maronka

właśnie wróciłam z urodzinowej imprezy koleżanki. nie bawiłam się źle, ale czułam sie niezbyt komfortowo, bo wszystkie moje koleżanki wyglądały szałowo, a mi się trafiła rola szarej myszki. raczej nie jestem brzydka (choć jak kada dziewczyna mam parę kompleksów), preferuję naturalny look, ale w zestawieniu z przepychem stylizacji (i pieknie podkreslonej urody ) wypadłam słabo. czy z każdej kobiety można zrobić seksbombę? jak się za to zabrać? czasem mam wrażenie, że nie każdemu pasują eleganckie ciuchy. miałyscie kiedyś podobną sytuację, gdy totalnie zwątpiłyście w swoją kobiecośc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Mintaja: w makijażu wyglądam śmiesznie, w eleganckim stroju - jak sztywna maturzystka... boję się, że to tego trzeba mieć jeszcze to "coś". Osobowość? W żadnych ciuchach sie tego nie znajdzie:( Kant dupy: myslisz, że można "ot tak" odnaleźć się w innym , eleganckim stylu, skoro tyle czasu preferowało się bardzij "wyluzowane" ciuchy? Ja wyglądam zawsze "jak przebrana" w elegancję...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego też napisałam, że to też kwestia odwagi. Ale jeśli źle się czujesz w tyhc eleganckich, to nie zakładaj :) badź sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dokładnie tak samo,bardzo źle się czuję w sukienkach,spódnicach i butach na obcasie,nie noszę ich. Wyglądam w nich na taką przebraną,czuję sie tak strasznie dziwnie,śmiesznie i niekomfortowo:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, poprawiłycie mi troszkę humor! :) Może nie wszystko stracone? Z drugiej strony zawsze wierzyłam w swój indywidualny, mozolnie wypracowany "styl", ale widzę coraz częściej, że chyba jest nieco zbyt niszowy;) Mam nieco dziecięcą, okrągłą twarz, szczupłą sylwetkę nastolatki. Tragedia;) Żadna ze mnie kobieta.... Może to mnie najbardziej boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Kant dupy: widze, że mamy podobne preferencje:) A jaki miałabyś pomysł? Jestem niewysoką, szczupłą szatynka o dziecięcej twarzy i mało kobiecej sylwetce... Jak przeobrazić się w atrakcyjną dziewczynę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Kant dupy: aaaaaale Ci zazdroszczę! :) Dałabym wiele, żeby pożyć trochę w skorze "zbyt kobiecej" kobiety..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrsefes
nigdy nie zwątpiłam, a przynajmniej nie przypominam sobie. moze czasem jestem zazdrosna ale w głębi duszy mam to w dupie i uważam że jak chce to potrafie zawojować :D tzn lubie byc naj we wszystkim. jak nie jestem to mnie to frustruje. moze lepieć byc szara mysza i miec jeszcze bardziej wywalone na innych? pewnie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Kant dupy: :) naprawdę dzięki za tak miły odzew:) Co do zdjęcia to nawet gdybym dała się naciągnąc, to na każdym moim zdaniem wyglądam kiepsko, więc rzecz jasna nie wrzucę;) Własciwie nie maluję się w ogóle - czasem podkreślam oczy kredką. Wiele osób próbowało mnie umalowac i zwątpiło - w kążdym makijażu wyglądałam, jakbym własnie przechadzała się miedzy latarniami;) Smoky eye mi się marzył, ale mam głęboko osadzone oczy, więc wyglądam dodatkowo jak wspomniana lala spod latarni, którą ktoś w dodatku z lekka poturbował;) Styl ubierania: lubię wszystkie kolory, także te intensywne, bo ożywiają moją oliwkowa cerę. Czarny, czerwony, błękitny - to najlepsze typy. Uwielbiam fantazyjne dodatki - korale, kolczyki - barwne i na luzie. Zazwyczaj noszę jeansy i dopasowane bluzeczki z bawełny. Buty na płaskim obcasie - męczę się straszliwie na obcasach...Poza tym zazwyczaj mi zimno, więc w pierwszej kolejności stawiam na ciepło, potem na wygodę a na końcu na elegancję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
sfrsefes: wbrew pozorom nie jestem szarą mychą - w kazdym razie mój temperament się przed tym wzbrania - stąd ten post. I podobnie jak Ty czuję się sfrustrowana, gdy mi się coś nie udaje;) Za to nietstey nie potrafię się "odstrzelić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Kant dupy: jutro wypróbuję te triki z makijażem, dzięki - chodzi o róż i rozświetlacz.Z drugiej strony mam ciemną oprawe oczu, więc nie uzywam tuszu a eyeliner mi się zawsze rozmazuje (sama nie wiem jak;) ?) Cera fakt, jest oliwkowa, ale z szarawym odcieniem. I zgodze się, że kolory, które wymieniłaś, nawet nieźle mi pasują. Brak podkreślonej talii - kolejny plus za spostrzegawczośc dla Ciebie:) Postaram sie na tym skupić. Co do zalet - żadne wyjątkowe mi nie przychodzą na myśl. Wiem, to smutne, trzeba zmienić nastawienie, bla bla bla... Ale nawet gdy się staram, to nie umiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Kant dupy: LOL! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maronka
Dzięki Kancik za rady, przetrawię to, co mi napisałas, choć duże lustro to powazne wyzwanie:D dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×