Chodzik

Czesc, moj synek ma dopiero dwa miesiace ale juz mysle o tym, co bedzie, gdy bedzie probowal postawic swoje pierwsze kroki. Czytam na forach o chodzikach i sa bardzo podzielone opinie. Myslalam zeby kupic taki: http://akcesoria-dzieciece.hiperogloszenia.pl/chodziki-dzieciece/ogloszenie/130374-chodzik-bujak-z-raczka-oferta/ , jest uzywany wiec niezbyt drogi. Czy moze lepiej nie kupowac w ogole? Jak myslicie?

nie czytaj forum, a zapytaj lekarza. Każdy Ci powie, żeby nie kupować. Ewentualnie chodzik- pchacz

A takie dziecko puszczone "samopas" jest bezpieczne? Taki chodzik to zawsze zabezpieczenie

No to chyba po to ma matkę żeby go pilnowała gdzie łazi, nie?? jak kupisz mu chodzić to może mieć kłopoty ze stawami biodrowymi i nauczy się chodzić na palcach, ale tak jak koleżanka wyżej powiedziała zapytaj lekarza a nie na forum!!

A po jakiego grzyba wsadzać dziecko do chodzika:o Przyjdzie czas i samo się nauczy chodzić:o

No jak to po jakiego?? zeby matka miała spokój i nie musiała za nim biegać :)) ha ha

ja lekarzem nie jestem ale teraz chyba ogólnie jest taka opinia, że jednak chodziki to większe zło niż dobro....juz lepiej jakiś kolec kupić cos a'la łóżeczko turystyczne nawet i dziecko tam się będzie bezpiecznie kręciło i spalało energię... a taki chodzik to nie dość, że szkodzi zdrowiu dziecka to jeszcze wygoda wątpliwa jesli sie ma w domu dywany czy nawet minimalne progi...i tka trzeba na dziecko patrzec żeby się w tym gdzieś nie przefiknęło....tak mi się wydaje.

No właśnie takim się chciało zrobić dziecko, ale żeby później pilnować to już się nie chce:o Najlepiej wrzucić dzieciaka do chodzika i niech sobie niszczy stawy i stopy;)

*kojec

też sie zastanawiałam jaki dziecku kolec kupować??i co się z nim robi. hi hi :)

do autorki....tych rozwrzeszczanych bab tutaj nie słuchaj!!!!każdy tutaj krzyczy że chodzik to be!!!ale jak dojdzie co do czego to same swe dzieci wkaładają do chodzików.Ja mam 10miesięczną córeczkę wsadzam ją do chodzika, ale na nie długo, i zazwyczaj tylko w tedy jak muszę coś zrobić i jak jest brzydka pogoda.O bioderka się nie boję bo nie dawno miała badane.autorko jak byś chciała porady z chęcią ci pomogę jak chcesz podam ci nr GG I jeszcze jedno nie radzę kupować używanych chodzików, tylko nowy one są droższe, ja kupiłam za 130zł solidny, mogłam go ze wszystkich stron obejrzeć, chodzik musi mieć swoją masę ponieważ jak dziecko zacznie się przechylać to te lżejsze chodziki się wywracają i może dojśc do nieszczęścia.

i byłam bardzo zadowolona, bo dzięki niemu miałam trochę spokoju np z samego rana kiedy trzeba poskładać łózka, przygotować śniadanie itd moim zdaniem jeśli dziecko w tym chodziku jest niezbyt długo, więcej leży na podłodze - raczkuje- to nic złego munie grozi, mój synek korzystał chodzika od 6 - 8 miesiąca mniej więcej 1h dziennie, oprócz tego dużo raczkował i się turlał - w 9 miesiącu stał juz samodzielnie więc chodzik przestał być potrzebny. Mimo że za dużo nie było tego "korzystania"- cieszę się że miałam ten chodzik- bo pomagał w newralgicznych momentach. Moim zdaniem, nie ma co panikować, co jakiś czas zawsze jest taka nagonka na jakąś rzecz, a później okazuje się, że nie do końca jest tak jak straszono - pamiętacie jak było np z masłem?

a co było z masłem??

Chodzik do masła porównuje:o Puknij ty się w ten zakuty łeb:o

nie porównuje chodzika z masłem - czytaj ze zrozumieniem :D ....pisze tylko, że co i raz specjaliści jaką sensacje i nowinkę ogłaszają - że to jest super a tamto be - a później się okazuje że to badania to nie do końca prawda. Co do masła w latach 90 wszyscy lekarze jak jeden mąż twierdzili, że masło i jajka są główna przyczyną zawałów, wysokiego cholesterolu i w ogóle najgorsze zło i kazali jeść margaryny, a później się okazało że margaryny to gorszy syf od masła i teraz już tak nie gadają :P

chodzik dziecku nie zaszkodzi jak się korzysta z głową...autorko jak chcesz kupić chodzik to bez żadnych bajerów rączek bujaków itp ponieważ dziecku się to będzie podobało i nie będzie chciało z tego chodzika wyjśc.

matka wie najlepiej co jest najlepsze dla swojego dziecka.