do znawcy aut /mechanik moze znajdzie sie tu ktos

mam problem :( otoz ostatnio jak chcialam jechac samochodem poprostu nie odpalil , swiatlo w srodu zapalilam slabo swiecilo , pilot rowniez nie chodzil by otworzyc to musialam kluczykiem , wiec wzeilismy bateria do ladowania , naladowala sie wczoraj ja wlozylismy i auto jak ta lala zapalilo dzis chcialam odpalic i znowu nic ani rusz czy to wina bateri ? jest za slaba ? czy czegos innego :( prosze o pomoc

przez jedna noc sie nie wyladuje, elektryk samochodowy zaprasza.

ma ta bateria ? czy sprawdzany był poziom elektrolitu ?

nawet 10 letni trup nie pada sam z siebie po jednej nocy wiec przestan szukac dziury w calym i do elektryka.

raczej chodzilo mi o akumulator :P nie w zime stoi na dworzu , itp juz sie dowiedzialam to akumulator siadl :)

sama z siebie nawet 10 letni trup nie pada sam z siebie po jednej nocy wiec przestan szukac dziury w calym i do elektryka. juz raz w zime siadla bateria , auto stoi na dworzu brak garazu wiec ja zaladowlismy i do teraz chodzla ostatnio nie byl jezdzony przez 2 tyg urlop i te sprawy :) i poprostu no padl z elektryka jest wszystko ok wina akumulatora :)