jak długo potrafia sie nie odzywac??

jak długo Wasi partnerzy czy partnerki po kłotni potrafia sie do Was wogule nie odzywac? Jak sobie wtedy radzicie? Bo u mnie bedzie juz 4 dzien i świruje cały czas :-(

moj gamon to 2 tygodnie :-) 4 dni to jeszcze nie tak źle :-P

u nas to jest gora 1 dzien

ojojoj-----2 tygodnie? jak Ty to wytrzymujesz? zawsze tak robi? jak dlugo ze soba jestescie? moj po klotni nie odzywa sie juz 10 dni:( takiej przerwy z nim dlugiej jeszcze nie mialam, zastanawiam sie czy w taki sposob nie chce zakonczyc zwiazku, ostatnio duzo sie klocilismy

jak długo Wasi partnerzy czy partnerki po kłotni potrafia sie do Was wogule nie odzywac? " u mnie w związku nie ma takiego czegoś jak foch rozmawiamy,jak mamy problem ... ani ja ani moja partnerka nie przejawiamy chęci rozwiązywania problemów w ten sposób , po prostu nie ma miejsca u nas w związku na tego typu postawy , nie jesteśmy młokosami :)

Regres----zazdroszcze Twojej kobiecie, ze ma takiego powaznego faceta bez fochow:) czasem ktos nie musi byc młokosem a zachowuje sie jak niedojrzały gówniarz

tydzień czasem krócej trzeba przeczekać i znów jest normalnie :)

sobie wszystko na biezaco. Nie obrazamy sie na siebie nie odzywajac sie... to troche dziecinne.

Kris kto u Was czeka? kto piewrszy sie odzywa? heh ..to jest bardzo dziecinne jasne ze tak - takie foszenie sie - ale jak ktos ma taki charakter to tego nie zmieni a druga strona albo to wytrzyma albo nie, pytanie czy warto czekac jak minelo juz 10 dni a tu cisza, chyba po takim czasie to zlosc powinna juz minac

minac max po jednym dniu, chyba ze ktores zrobilo naprawde wielka krzywde tej drugiej osobie... ale po takiej zwyklej klotni te 10 dni to jest kwestia tego kto pierwszy sie odezwie, wyciagnie reke do tej drugiej osoby

W moim związku nie występuje takie zjawisko jak obrażanie się i jemu podobne. Jest problem - jest rozmowa. Są z dwóch stron chęci do rozwiązania problemu. A co się u Was wydarzyło, że on milczy już tak długo? Dokuczyłaś mu jakoś szczególnie czy o co chodzi??

moj byly gdy sie poklocilismy (raz na rok) nie odzywal sie tydzien , dwa...oczywiscie ja w miedzyczasie pisalam do niego, prosilam o spotkanie itd. I zawsze takie ciche dni konczyly sie z jego strony zerwaniem.Takze dla mnie naiuczka zeby nie dopuszczac do takiej sytuacji...bo to bardzo prosta droga do rozstania.

z żoną 8 tygodni ciszy

czyli ile zwiazków tyle przypadków :-( chyba nie ma reguły :-( po jakim czasie nalezy dac sobie spokój?

daj sobie spokój jak juz nie bedziesz mogla wytrzymać. bez sensu sie meczycz. no chyba ze uznajesz ze wine za cala sprawe ponosie tylko on.

Hmm oj no to ja mam szczescie, bo nawet po wielkiej obrazie majestatu pare godzin i dostaje smsa:P. A on mi mowil, ze kiedys porafil zniknac na pare dni z zycia swoich bylych;P Trafiony zatopiony;P

no ja juz nie moge wytrzymnac po 1 dniu :-( nie lubie zyc w takiej atmosferze :-( a minęly juz 4 dni, a ja chodze doslownie po scianach :-(

BJDKDK-------czesto sie ostatnio klocimy, powody sa blahe, najczesciej on wywoluje klotnie, jest cholernie wrazliwy , nic nie mozna mu poweidziec ale on moze obrazac. Po takich klotniach zawsze byla przerwa kilkudniowa, najdluzej 7 dni ale ja to zawsze naprawialam, dzownilam pisalam, nie cierpie cichych dni. Na pozcatku nie chcial od razu gadac dalej strugal obrazonego ale po chwili juz dalo sie porozmawiac. I tak non stop. A teraz miarka sie przebrala, ja sie glupio zachowalam ale przeprosilam a on mimo to dalej siedzi cicho 10ty dzien chociaz tez mnie wkurwil

U mnie już miesiac ponad I dalej się nie odzywa wyjechała odebrała telefon powiedziała że wróci że mnie kocha i kontakt się urwał nie wiem co to oznacza dalej trzyma moje fotki na fb I związek już bez niej nie wytrzymuje