czy 'NIE spalenie za sobą mostu' jest nieuczciwe?

...w zwiazku? ale od początku. Ponad rok jestem związana z pewnym panem. Żeby nie zapeszyc, uklada nam sie znakomicie. Zamierzamy ze sobą zamieszkac. Tytuowym , nie spalonym mostem, jest mój byly, ktory wie o moim obecnym, aczkolwiek dalej twierdzi ze mnie kocha. Czasem wymieniamy sms, zadzwoni raz na ruski rok. Zaznacza ze chcialby do mnie wrocic. Bylo mi z nim dobrze, jednak jest to nieodpowiedzialny człowiek, troszke dvpowaty, pozbawiony dynamizmu i pewnosci siebie. Potrafił tylko mowic o planach a ktorych nie wcielal w zycie, byc moze ze strachu. Z obecnym jest wrecz na odwrot, dogadujemy sie swietnie, ale...jak to w zyciu - niczego nie mozna byc pewnym. Powiem wprost, gdyby nie wyszlo mi z obecnym, zapewne zaczelabym sie spotykac z bylym. Czy to jest nieuczciwe?

nikt nie odpowie?

Jeśli łudzisz cały czas byłego to tak, taki chłopak w odwodzie nieciekawie wygląda..smutno

koło ratunkowe? :o

nie, nie daje mu nadziei. Powtarzam mu nawet ze jest mi dobrze z moim , ze sie dogadujemy - przyjąl to do wiaodmosci.

tak szczerze to czasem ze złosci na mojego faceta odzywam sie do bylego, bo wiem ze jest on o exa bardzo zazdrosny (jednak on nie wie ze pisze do bylego) . Wtedy zaczyna mi sie lepiej robic.:o

glupia svko

pewnie nie potrafisz zyc bez faceta;/ noo respect!! :o

mialam podobnie. autorko, ostrzegam że zle to sie moze dla Ciebie skończyć