Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam dosyć...

Mój brat niszczy mnie psychicznie...

Polecane posty

Gość Mam dosyć...

j.w. Mam już tego serdecznie dosyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
to się wyprowadź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć...
Gdyby to było takie proste to bym to już dawno zrobiła...i tak uciekam z tego domu gdy tylko mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niania17
i Mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
ale, że co konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć...
Niszczy mnie, przez niego zrobiłam się nerwowa, potrafi mnie tak stłamsić że czuje się jak gówno...ni potrafię tego opisać, czuję że przez niego popadam w jakąś nerwicę...nie poznaje siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
no tak, ale to nie są jego konkretne działania a jedynie ich skutki, które odczuwasz. napisz co z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć...
Coś o nim? Dla mnie jest totalnym zerem...ma 30 lat, do niczego w życiu nie doszedł, ma lewe ręce do wszystkiego choć uważa się za najmądrzejszego w każdej dziedzinie, nie pracuje, bo przecież nie będzie za marne grosze wstawał rano do pracy, lepiej iść się uchlać, tak uchlać, jest alkoholikiem choć sam uważa że to nic złego jak od czasu do czasu przyjdzie pijany(prawie codziennie), miał dziewczynę która go rzuciła(wcale się jej nie dziwie) i on twierdzi że to wszystko przez to że ją nadal kocha i nie umie się pozbierać, tylko że on taki był odkąd pamiętam...a w stosunku do mnie? Mnie potrafi wyzwać od kurew, szmat, suk, choć nie ma ku temu powodu...czepia się o wszystko, wywołuje awantury specjalnie po to żeby mnie denerwować i przy tym jego uśmieszek...Jezu, czasami na prawdę mam go ochot zabić...aha i już co najmniej 100 razy słyszałam o tym że się zabije...straszy, dręczy mnie, poniża, wyszukuje we mnie samych złych cech, wypomina wszystko, wtrąca si w moje życie, a gdy czegoś mu odmówię to zaraz mnie wyzywa...to tylko namiastka tego co on potrafi...ja już na prawdę nie wiem jak mam żyć obok niego, nie mam siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
a nie masz wsparcia w rodzicach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć...
Moja mama nie żyje, tata obrał taktykę nie odzywania się do niego, bo wszelkie próby rozmowy z nim i tak nic nie dały, mój tata też nie ma do niego siły... Mam prawie 21 lat. Gdybym mogła to bym się wyprowadziła, ale po pierwsze nie stać mnie, a po drugie ni zostawię ojca z tym psycholem:( Nawet nie wiecie jak to boli gdy on mówi że mama przewraca się w grobie gdy widzi jak ja się zachowuje...tylko że to nie ja wyzywałam matkę od popierdolonych gdy żyła i nie ja kazałam jej się leczyć psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokokokokok
Idz do poradni dla osob zyjacych z alkoholikami.Tam Wam poradza co robic. My zalozylismy ojcu sprawe o znecanie sie psychiczne i fizyczne nad rodzina.Nie dajcie sie zniszczyc alkoholikowi !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brumbrum brum bam bam bam
sprowokuj go a pozniej niech go wsadzą za znęcanie się, nagraj to --- i świety spokoj. a zy ojciec nie może go wywalić przecież to juz dorosły chłop jest. z czego ma niby alkohol? dosyc że go utrzymuje starego dziada to jeszcze na alkohol daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć...
Dziękuje okokokokokokokok:) Mój tata chciał mojego brata zgłosić do leczenia, ale powiedzieli mu że on musi przyjść osobiście i wykazać chęć, a on? On woli chlać, ten alkohol już mu chyba mózg wyżarł, bo on na prawdę zachowuje się jak chory psychicznie... Ostatnio z domu zaczęła ginąć złota biżuteria, pamiątki po babci, mamy, no po prostu rzeczy do których wszyscy mieliśmy sentyment. Oczywiście pierwszym podejrzanym stał się brat, nic dziwnego, bo sama też go o to posądzam, bo kiedyś znalazłam u niego w kieszeni obrączkę po dziadku (po co ktoś nosi czyjąś obrączkę w kieszeni?!) ale on się wszystkiego wypiera, a nikt go za rękę nie złapał. Tata powiedział że w końcu zgłosi to na policji, bo nie będzie żył pod jednym dachem ze złodziejem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć...
Nie raz jak zaczniemy się kłócić to go prowokuje, bo jakby mi coś zrobił to na pewno nie miałby już życia w tej rodzinie... Ojciec go już nie raz mu kazał wypierdalać z domu, ale on zawsze wracał, bo nie miał się gdzie podziać. Nie mam pojęcia za co on pije, może koledzy mu stawiają. Tata go nie utrzymuje, powiedział mu że ma nie ruszać jego jedzenia, na nic mu nie daje... Jeszcze teraz mi ten debil mówi że 5 dzień nic nie je. Nosz kurwa!!! Chlać ma za co to niech sobie i jedzenie kupi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć...
Jadę do przyjaciółki na noc, u niej odpoczywam i u niej mam zrozumienie, bo sama miała podobną sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj klapie mnie po pupie
a wasi ? lubicie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aninimka
Mam podobny problem... Od dziecka byłam zawsze gorzej traktowana od mojego brata. Jest ode mnie dwa lats młodszy. Zawsze obsrywalam za niego. Dziś mamy 27 i 25 lat. Myślałam, że jak będziemy dorośli to coś się zmieni.. Niestety jest coraz gorzej. Zawsze mnie obrażał, wzywał od szmat, idiotek, debilem, itd. Jak wyszłam za mąż to przy moim mężu sie trochę chamował, teraz już nie. Obraża mnie nawet w obecności mojego męża. I sprawia mu to ogromna satysfakcję, że wchodzi w moje życie z butami. Mąż twierdzi ze nie będzie się odzywał, bo nie jest u siebie.( odkładamy pieniądze na mieszkanie). Na dodatek w mojej rodzinie panuje przekonanie, że jak się ma jakakolwiek prace byleby tylko była, to się jest kimś, a ja miesiąc temu straciłam prace i teraz pod koniec roku jest mi ciężko znaleźć w moim zawodzie. I już jestvpowod żeby mnie zdołował totalnie ten terrorysta. Tak potrafi mnie zgłębić, że w tym momencie leczę się u psychologa, biorę antydepresanty, nie mogę zajść w ciążę co jest efektem stresu i nerwicy. Najgorsze jest to ze potrafi tak bez powodu zupełnie wyjechać na mnie nawet przy obcych ludziach, i wtedy jest super bo wszyscy ze mnie szybką. A mój braciszek takim obrażanie jest przekazany:(:(. Kiedyś poprosiłam go żeby po sobie pozmywal ( bo jest w domu gościem przyjedzie z pracy, zje obiad, pojedzie na siłownię i wraca kolo północy dzień w dzień) to nie dość, że mnie zwyzywal, to jeszcze mu mało kręgosłupa nie połamać. Boje się go... Moi rodzice nie reagują. Do mamy też nie lepiej się odnosi. Jak go o coś poprosi to każe jej sp*******ć, a ona zadowolona jak jej tak mówi przy ludziach, bo on jest cwaniak i nikt mu nie podskoczy. Masakra. Boje się, że to wszystko się kiedyś źle skończy......:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×