Jestem najgorszym nieudacznikiem

I tak to nic nie da, wiem, że nie pasuje do żadnej kobiety :( Se A Vida E, dzięki za troskę, porozmawiać zawsze można, chociaż to byłaby kolejna znajomość z internetu

na drugi dzien znowu spotkalem ja z tym Marcinem siedzialem w krzakach i ich obserwowalem jak juz zaczeli wracac do domu to ich sledzilem byla 4 rano a ze zapomnieli zaslonic okno to widzialem jak on ja grzmocil ruchal ja fest a ona krzyczala "ruchaj mnie chuju teraz chce w dupsko" u tak ja zerznal ze az hej wtedy ucieklem do domu i plakalem do 6 rano :(

Do Pani ukrywającej się pod pseudonimem ŻAL SIĘGA ZENITU ;) Prosiłbym o wersję z femme fatale w roli głównej ;) Niech zaczyna się tak : Przegrywam swoje życie :( mam 35 lat i nikt nie chce się ze mną ożenić. Wszyscy mówią : my do ciebie nic nie mamy a o to się rozchodzi, żeby mieli. Ja bynajmniej nie miałabym nic na przeciwko. Długo czekałam z decyzją by napisać bo czytanie kafeterii przestało wystarczać. Ciągle tam się mówi, jak to my możemy wszystko, jakie to niezależne jezdeśmy a mnie po prostu smutno. I nawet takiego z tartaku bym chętnie przytuliła. Jak sobie pomyśle, ile czasu straciłam, gdzie ja miałam głowę ufając paniom redaktorkom z KAFE, to mnie literalnie krew zalewa.... :) NO proszę pani, początek pani ma, reszta w pani rękach....;)

żal sięga zenitu> chłopie, Ty po prostu masz problemy z samooceną. Posłuchaj mnie uważnie- WYGLĄD NIE GRA ROLI. (Tu od razu poproszę o opanowanie się od komentarzy typu "Pokaż mi w dzisiejszych czasach kogoś, kto nie patrzy na wygląd" i besztania innego typu ;P). Mój facet też nie grzeszy urodą. Tzn. twierdziłam tak, zanim się w nim zakochałam i związałam. Teraz uważam, że jest po prostu piękny, chociaż wiem, jak postrzegają go inni. Uwielbiam jego ciało, jego piękne oczy, uśmiech, ale najbardziej kocham w nim po prostu Jego- to, że jest niezależny, jest cholernym indywidualistą i nigdy nie boi się mówić, co myśli, jest szczery, opiekuńczy, kochający. Nie potrzebuję jego pieniędzy, wieczorów w restauracji itp. Jesteś świetnym, naprawdę wartościowym facetem, ale Ty sam musisz w to uwierzyć! Nie szukaj dziewczyny. Ta jedyna sama przyjdzie i pokocha Cię takiego, jakim jesteś. Pozdrawiam i trzymam kciuki. ;) ;*

Po cytacie o 'ruchaniu' jestem już pewna, że to podpucha. A może nie doceniam zwyczajów seksualnych Polaków?

Daj numer gg tej suki, albo jej profil nk, juz ja bede wiedizal co jej napisac...

To zależy co rozumiesz poprzez zapoznanie Ciebie :)

Jakby to ująć, nie wiem, czy to co piszesz jest na serio czy to żarty :) Chyba rozumiesz, że to forum jest dosyć specyficzne

Max, serdeczne dzięki. Z jednej strony mam inne pomysły, podobne do Twojego, ale wolę nie pisać bo ktoś podłapie i będzie problem...

Jeżeli tak, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie :)

Se A Vida E, gdybym nie byl splukany i beznadziejny, to zaprosilbym Cię gdzieś. Ale jestem życiowym nieudacznikiem i upadłym wrakiem człowieka :(

czy tylko mnie ta historia śmieszy? :D :D :D

okej :)

Sos, dzieki za poczte, bedziemy mieli co robic z kolegami he he he he he

Może nie powinnam tego pisać w takim miejscu, ale co mi tam. Ostatnio znajomy opowiadał jaki jego znajomy ma sposób na dziewczyny. Do butelek po dobrym winie przelewa jabola, a dziewczyny chleją i zachwalają :D :D :D Nie żartuję :P

Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc. Są jednak dobrzy ludzie na tym padole łez

A co za różnica czy facet jest bosko przystojny, czy taki sobie Quasimodo.Ważne żeby miał w sobie to "COŚ"...coś, czym "kupi" kobietę. I żeby nie było...wiem o czym piszę.