Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niematerialistka

Mój mężczyzna... za dużo zarabia.

Polecane posty

Gość Niematerialistka

Mój mężczyzna....za dużo zarabia. Może problem wydaje Wam się śmieszny, ale dla mnie jest krępujący.. Otóż ja pracuję i robię to, co lubię, zgodnie z moim wykształceniem. Do tego czasu sądziłam, że mam dobrą pracę i cieszyłam się z niej. Zarobki są bardzo niskie. Na rękę dostaję 1300 zł (mieszkam na Mazurach, więc tutaj jest wiele osób, które pracują za 900 zł..) Mój mężczyzna nigdy nie dał mi odczuć, że coś jest nie tak. Ale On teraz dostał awans. Cieszę się strasznie, jestem z Niego dumna, jednak będzie zarabiał 15 razy tyle co ja.. Po prostu mi głupio z tą myślą. Nie jesteśmy małżeństwem i np. jeśli chodzi o wakacje, Jego będzie stać na wiele, a mnie jednak nie. Nie pojadę z Nim np w rejs dwutygodniowy po świecie... Musiałam się po prostu "wypisać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczko300
co ty gadzasz, pzreciez jak go poznalas to nie mial tyle kasy i zarabial mniej wiec o co chodzi? to ci postawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paz krolowej
sluchaj jezeli on zarabia wiecej a jestescie razem i mysli o tobie powaznie i on zdaje sobie sprawe ze cie na pewne rzeczy nie stac to on powinien bez gadania za ciebie placic a ty powinnac przyjmowac to za cos naturalnego bo tak wlasnie jes tez w malzenstwie nie ma moje Twoje tylko jest wspolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Jak Go poznałam to już bardzo dużo zarabiał. Teraz jeszcze więcej. Nie chcę właśnie znaleźć innego, ten jest wspaniały. Ale chciałam się wygadać. Dziwnie się z tym czuję i myślę na "osiągnięciami" swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjolożka Gienia
Zmień go na faceta, który dochodów wcale nie ma albo ma tyle co Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesz się że tyle zarabia stać was na wszystko i nie musicie się martwic o to że n. nie będzie was stać na ubrania dla dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Nas - jesteśmy razem 4 miesiące, więc nie mogę powiedzieć, że nas stać. Jest po studiach z budownictwa, mechaniki i fizyki budowy. Jest inspektorem nadzoru,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja może coś dodam.Otóż mój partner też świetnie zarabia,pracuje w UK na dobrej posadzie w dużym koncernie(dwa obywat)więc nie tak jak prawie wszyscy typu "robol".Do rzeczy:ja pracuję w budżetówce i pomagam mamie w firmie.Mam sporo tak mówią,ale oszczędnością i dobrym liczeniem.On ma kasę na drogie wydatki,ale nie ma własnego kąta jeszcze.Pojechaliśmy na wakacje,super do drogiego kurortu,nie chciał słyszeć o częściowym zwrocie.No ale musialam zrobić drogie zakupy,jak jest u mnie na week.też coś kupuje,ale moje kwoty przewyższają sporo to co zawsze wydawałam,aby trzymac poziom tzw.Wez to pod uwagę i zastanawiam się też czy tego nie skończyć,mnie nie stac na takie wydatki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
I zarabia więcej niż 10.. Ale Wy mnie wcale nie rozumiecie. Nie chcę innego. Chodzi o moje przemyślenia nad własnym życiem i osiągnięciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Właśnie też tak mam, gdy np. jest u mnie na weekend. Ja mieszkam sama i On również, jednak za krótko jesteśmy razem aby mieszkać we dwoje. On czasem spędza weekend u mnie, częściej ja u Niego. A zrywać nie będę, bo jest naprawdę wartościowym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Dokładnie. Jestem z Niego dumna, ale nie jestem dumna z siebie. Po prostu poszłam na mało zarabiające kierunki studiów. Wykształcenie mamy takie samo, ale w innych kierunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze jest mieć równego sobie zarobkami.Lecąc na wakacje zapłacilam za lot Lufthansą z i do DE,a jeszcze potem zaproponował dołożenie się do paliwa,na mnie to było dużo (też mam auto)i na wodę nie jezdzi:( także ma kasę,ale skąpiec też dobry,więc nie czarujcie,że będzie miał każdy luxus,bo facet ma!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqswd
kobieto daj spokoj, ty swoja kase bedziesz miec na swoje wydatki, a on bedzie utrzymywal dom i wasza rodzinę. nie masz wiekszych problemow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Wygrywają przetargi i projektuje różne obiekty, głownie obwodnice, następnie nadzoruje wykonywanie projektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie twój facet za dużo
zarabia, a Ty za mało!!!!!!!! Tytuł tematu jest źle sprecyzowany :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja poznałam mojego
obecnego męża, to wcale nie pracowałam i kasę miałam ze stypendium i trochę od rodziców, bo ciągnęłam dwa kierunki. On pracował i zarabiał nieźle jak na osobę w tym wieku (powyżej 6 tys. w wieku 24 lat). Wiedział o tym, że ja nie mam kasy, więc jak byliśmy u niego to on robił zakupy, czasami ja się dorzucałam jak miałam. Na wyjazdach też starałam się jak najwięcej za siebie zapłacić z odłożonych pieniędzy np. za bilety i noclegi, a on płacił reszte w knajpach itp. Nie było między nami nigdy problemu kasy, zdarzało się, ze musiałam od niego czasami pożyczyć, ale zawsze mu oddawałam, jak dorabiałam trochę tłumaczeniami. Zaczęłam zarabiać dopiero po ślubie i teraz już tym bardziej nie ma problemu moje-twoje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Będzie - kiedyś, albo i nie będzie. Ja skupiam się na tym co jest teraz. Co do skąpstwa - nie, nie jest skąpy, ale ja nie przywykłam aby ciągle brać i brać.. Bo nie stać mnie na to czy na tamto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Co do rozmiaru biustu - jak padło - też nie mam się czym poszczycić. ;) W dodatku jest przystojnym mężczyzną, szarmanckim, dojrzałym i czułym. Tylko brać. Ja jestem całkowicie przeciętna. Może powinnam z Nim porozmawiać o tym fakcie? Ze czuję się niezręcznie z tym, że ja tak niewiele zarabiam? Ale co to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pakula
ale pomysl sobie odwrotnie czy t glupio bys sie czula gdybys tle zarabiala i mogla pomoc??? chyba nie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pakula
mysloe ze to powod tego ze krotko sie znacie, jezeli bedziecie dluzej ze soba i bedziecie sie kochac nie bedzie to mialo dla ciebie az takiego znaczenia. zobaczsz. bedzie laczylo was o wiele wiecej rzeczy jak rodzina czy dzieci i bedziesz czula sie bezpiecznie pod tym wzgledem. zobacz jakie czasy mamy dzis. ciezko jest niektorym. jezeli wiesz ze nie jestes z nim dla pieniedzy to nie sie nie martw nie robisz nic wbrew czemukolwiek. rozumiem cie bo mialam podobna sytuacje ale milosc to cos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
A ja Cie rozumie. Moj duzo-wiecej-zarabiajacy facet jest moim mezem i chyba wiem czego sie obawiasz. To sie zaczyna juz przy okazji urodzin czy swiat kiedy trzeba kupic jakis prezent. Nasza kasa jest od poczatku wspolna ale ja mam zawsze swiadomosc, ze nigdy bym nie byla w stanie kupic mu takiego prezentu jak kupuje z wlasnej kieszeni. W sumie sam finansuje swoje prezenty, bo inaczej sie nie da. Rozwiazaniem jest sprawiac niematerialne przyjemnosci....Skoro Twoj mezczyzna dobrze zarabia to pewnie inewestuje w prace duzo czasu. Dla nas juz od dawna najwiekszym luxusem stalo sie zdrowie i wolny/wspolny czas.Dlatego staram sie wlasnie w kwestii prezentow kierowac sie wspolnie spedzonym czasem.... Ograniczylam sie tylko do tych nieszczesnych prezentow ale wiem, ze wiesz, ze to jedynie przyklad i wcale nie o nie chodzi. U nas bylo tak od samego poczatku, ze maz -wtedy chlopak - mial zawsze dobrze wypchany portfel, ale na mnie nie robil tym zadnego wrazenia i wlasnie dlatego zostalam jego zona. Chodzilismy nie tylko do knajp do jakich on chadzal, ale szlismy tez do zwyklej herbaciarni, albo pojechalismy w gory i zatrzymalismy sie w schornisku a nie w Hotelu Spa. U niego na obiad mama podala obiad 4 daniowy a u mnie zalapal sie na odgrzewane ziemniaki z kwasnym mlekiem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pakula
i wlasnie na tm polega milosc:) tu chodzi o te ziemniaki wiesz:) nie przejmoj sie tak. jezeli rozmowa ci ulzy i pomoze to to zrob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pakula
sorki za bledy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Almete - właśnie o tym mówię. Ja nie reprezentuję takiego standardu życia jak On. I nie mamy wspólnej kasy. Ja na to bym się nie zgodziła - jakim prawem mam rościć sobie Jego (jak narazie JEGO - nie jesteśmy małżeństwem) pieniądze? Zarabiam sama, jak na swoje życie nic mi nie brakowało, mama dokłada mi na szkołę, a mieszkania tutaj nie są drogie. Zostawało mi około 800 na życie, co na Mazurach nie jest nędznym groszem. Ale... no dziwnie mi. Zrozumie to ta osoba, która ma podobnie. Ja np. już od jakiegoś czasu planuję kupno prezentu, wydam na niego kilka stów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niematerialistka
Wiem, że nie powinnam się tym przejmować. Staram się dbać o Niego w inne sposoby. Zaskakiwać Go, powodować aby czas spędzany razem był cenniejszy niż pieniądze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pakula
ja nie wiem niematerialistko jakiego ty masz faceta ale moj to bardzoej byl zadowolony kied dalam cos od siebie bo sleczylam nad tym godzinami z sercem niz kupione byle co od niechcenia bo sie ma pieniadze. jezeli twoj mezczzna jest taki sam to chyba powinnas byc pewna tego ze nie powinnas sie obawiac az tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×