NIe umiem udawać ze kogoś lubię..

Nie umiem.. wiec odrazu to widac dlatego nie mam dobrej opini. jestem lekceważąca lub niemiła dla kogos kogo uważam za głupiego. Ktoś tak ma czy poprostu ja jestem jakaś beznadziejna.. :O

nie, ja mam dokładnie tak samo :O

ja też tak mam. jak ktoś mi nie spasuje to go lekceważę. a przy nadarzającej się okazji jak mnie wkurwi to takiej osobie mówię pare niemiłych zdań :)

masz przechlapane. w dzisiejszych czasach dobry podliz do ludzi niekoniecznie mądrych,lecz ustawionych lub bogatych to podstawa :O szczerze wspolczuje

NIEWOLNO OSĄDZAĆ LUDZI BEZPODSTAWNIE KTOŚ KTO MOŻE WYDAWAĆ SIĘ GŁUPI W GRUNCIE RZECZY MOŻE BYĆ BARDZO INTELIGĘTNY

Witaj w klubie Poza tym, bywam też niemiła dla ludzi, których lubię. Reasumując - jestem niemiłą i niesympatyczną osobą:)

często tak mam, że kogos nie lubie (choć dobrze nie wiem konkretnie za co), ale wole z takimi osobami się po prostu nie zadawać niż ublizac, czy kłócic

jak spotykam znajomym moich znajomych to niekotrzy sa naprawde okropni np przeklinajace kobiety bez klasy albo faceci traktujacy kobiety jak przedmiot. oni sie dziwia czemu jestem nie miła jezeli mi nic nie zrobili. a ja poprostu ich oceniam jako całosc.. nawet jedno zdanie nowo poznanej osoby moze ją postawic w szerokiej grupie ludzi ktorych oceniam negatywnie. lubie towarzystwo kulutalnych myślacych itd ludzi. i zazwyczaj z nimi nawiazuje dłuzsze znajomosci.. no i mam tym sposobem mam opinie paniusi :/

znam tez ludzi ktorzy swietnie udawaja. nie tyle co sie podlizuja ale rozmawiaja normalnie. a ja jestem dla takich osobników niemila;) tego da sie oduczyc?

noo ja się staram być miła mimo wszystko, ale czasem nie wychodzi:D

to ja mam odwrotnie, umiem udawać że kogoś lubię, ale jak sytuacja jest napięta a ja nadal udaje miłą to potem mnie oskarżają o sztuczność i dwulicowość itp :O

najlepiej to wyposrodkować. ale to jest silniejsze ode mnie!

"akunamatata często tak mam, że kogos nie lubie (choć dobrze nie wiem konkretnie za co)" - czytalam gdzies ze nasza podswiadomosc wylapuje sygnaly od danej osoby (dobre lub zle)i stad te nasze pierwsze wrazenie. Ja jak kogoś nie lubie to staram sie z tym kims miec zero kontaktu,niestety czasem nie da sie tego uniknac, wtedy z ta osoba poprostu nie rozmaewiam, nie pytam itd, A jak sie nadazy odpowiednia okazja ta taka wredna osobe z*******bie na maksa, jestem cierpliwa i czekam:P

Co ciekawe, są osoby, które podobają się prawie wszystkim i są osoby, które prawie wszystkim wydają się antypatyczne. Trudno dociec dlaczego tak jest, ponieważ ludzie oddziałują na siebie zawsze wieloaspektowo, a ostateczną decyzję o tym, jakie będzie "pierwsze wrażenie" podejmuje podświadomość. Dlaczego podświadomość? Dlatego, że zjawisko pierwszego wrażenia dotyczy głównie procesu komunikacji pozawerbalne

dzis byłam u kolezanki z liceum ktora ma dziecko.. i dzis zauwazyłam ze ja to nawet dzieci nie lubie.. albo inaczej.. nie wiem jak sie wobec nich zachowac. przeciez ani nie mowią ani nie robią ciekawych rzeczy... jestem beznadziejna:/

Lubienie kogoś a normalna zwykła UPRZEJMOŚĆ to co innego. Jeśli kogoś nie lubię, to przynajmniej staram się być uprzejma.