Dziewczyna mojego syna! Zostaje u nas na noc a moi rodzice mają pretenesje!!!

taka sama prawda, ja mam 19 lat a z "tesciowa" o antykoncepcji gadam normalnie, ostatnio mi doradzala jakies tabletki ze nie ma po nich skutkow ubocznych itd, co prawda ja zjej synem jestem juz 4 lata , nie nocowalam u niego ale nie raz spalam z nim na wakacjach czy cos i oni wiedzieli, moi tez. normalna sprawa i tyle, zakazy sa bez sensu, ja jak bede miala dzieci tez bede wolala dac im na gumki czy tabletki niz trzymac pod kłudka na sile

mojego syna odchowaliscie to i wnuka odchowacie:D

ps. gratuluje głupkowatej mamuśki :D

Gdybym była rodzicem w życiu bym nie pozwoliła 17 latkowi spać z dziewczyna pod moim dachem. Ja może jakoś super dorosła nie jestem, mam 22 lata mój narzeczony 26 lat, znamy się 4 lata a i tak nocujemy u siebie tylko jeżeli na prawdę jest taki przymus. Gratulacje dla autorki posta. Dorosły... to nie rozbawiło do rozpuku. Dzieci uprawiają seks pod dachem rodziców... co się wyprawia w tych czasach to jest kosmos. A później dziwne tematy na forach z cyklu " czy mogę być w ciąży, pomocy, bo już nie wiem co robić". Bez komentarza !

patologia? to gorsze niz patologia i ja to wiem ale takie przypadki sie zdarzaja... niestety anapisalam to po to zeby uswiadomic te "dziewice" ze nawet dzieci sie pierdola po krzakach i rodzice nawet o tym nie wiedza

ile dziewczyna ma lat?

Dziewczyna ma tyle samo lat co mój syn.

Chlopak 17 lat powinien 'miec' dziewczyne. Ale zeby zostawala na noc i bawili sie w dom to przegiecie. Za duzo za szybko.

napisze tak... Bylo nas dwie ,ja i moja siostra (mlodsza o 6 lat)Zawsze czulam sie lepiej w towarzystwie chlopcow(koledzy)odrabialismy razem lekcje ,razem do kina wychodzilismy itp.Moja matka za kazdym razem dostawala histeri ,wyzywala mnie od najgorszych .Moja siostra w wieku 15 lat wyjechala na biwak (za zgoda mamy,ojca zdanie nigdy sie nie liczylo) ja w tym czasie 21 letnia dziewczyna slyszalam :absolutnie nie ,nie waz si itp .Moja mam tak bardzo mnie pilnowala a siostra zaszla w ciaze w wieku 17 lat .Najsmieszniejsz bylo to ,ze darla na mnie ryja za to ,ze ona zaszla.Do dzisiaj smieszy mnie ta sytuacja ,ktora wtedy sie pojawila .Ukochana coreczka i pelne zaufanie ze strony mamy.

Tofu czemu sie nie odzywasz cholero????:D jak wakacje?????

ale to że nocują razem nie oznacza że od razu będą uprawiać seks...sam mam 17 lat i nie robiłbym tego jakby była cała rodzina w domu...no bez przesady...jakby chcieli to zrobić to nie w domu pełnym domowników :-)

co do twoich rodziców obchodzi to ty powinnas zajac sie jego wychowaniem a nie obcy ludzi ale pewnie oni go wychowywali:O

zakladacie, ze oni sie bzykaja? ;)

"zakladacie, ze oni sie bzykaja?" bo oni (ci co tak zakładają) jak byli w tym wieku też się bzykali przy każdej okazji i nie wyobrażają sobie że ktoś mógłby nie :D.

margines społeczny tak ma

to sama matka napisala ze sie zabezpieczaja, wiec chyba wie co pisze..wiec niesliby nie uprawiali seksu to bo co by sie zabezpieczali. Ale to nie moja sprawa, ja im dziecka chowac nie bede, szkoda tylko dziadkow, bo wnuka wynianczyli, teraz czeka ich wizja nianczenia prawnuka, bo "dojrzala babcia" wielce nawoczesna, watpie, ze sie tego podejmie, bedzie miala pretekst bo wczesniej swojego nie chowala, bo sie uczyla, teraz bedzie musila pracowac, na utrzymanie synusie , synowej i wnusia...Gratuluje dojrzalosci i podejscia.

Mam 20 lat, moja dziewczna tez ma 20 lat. Jesteśmy ze sobą już, albo dopiero 2 lata. Czasami u siebie nocujemy, rodzice też wydają na to pozwolenie. Do tego, od pazdziernika 2009 roku, po ponad pół roku związku zamieszkaliśmy ze sobą. Uprawiamy seks. Każdy się domyśla, że uprawiamy seks, wiec z tym nie ma problemu. Czy to oznacza, że moja rodzina która daje na to przyzwolenie, opłaca mi studenckie mieszkanie w którym mieszkam z dziewczyną. Pozwala na wspólne spanie w nocy oraz nie wtrąca się w nasze wspólne życie, jest jakąś rodziną patologiczną?

o cos innego, autorka ma pretensje do swoich rodzicow u ktorych mieszka i ktorzy wychowali jej syna i pomagali rowniez finansowo, bo ona sie jeszcze uczyla, ze nie podoba im sie, ze pod ich dachem za ewidentna zgoda matki, dzieci...bo to jeszcze dzieci, ktore na siebie nie zarabiaja, a wiec doroslymi ich nazwac nie mozna, zreszta w razie wpadki, byliby na utrzymaniu osob trzecich. A wiec chyba maja do tego prawo?? Bo to w koncu ich dom, i wodac oni sa bardziej odpowiedzialni od kobiety ktora w urodzila im wnuka. Tu nawet nie chodzi o to ze oni uprawiaja sex, ale o sam fakt, nieliczenia sie z osobami, od ktorych sie bylo i jest zaleznym, krorzy tyle pomogli...poprostu dla mnie to brak szacunku. Skoro rodzice dziewczyny sie na to godza, to niech synus tam sie idzie seksic. A mamusia niech sie wyprowadzi od dziadkow i nikt problemu miec nie bedzie.

to tak jest jak dzieci rodzą dzieci, ktoś im je wychowa to potem taka jest odpowiedzialność jak mamuśki założycielki tematu, niech se robią co chcą w końcu już prawie dorośli .