Jestem taka zwyczajna, taka prostolinijna...

cieszą mnie małe rzeczy, jak wyjście na tanie piwo z nalewaka, kolorowy ciuch z second-handu i spacery z moim małym bohaterem - pieskiem. A on taki... zimny i nieczuły, z marką wypisana na czole. To chyba nie to i nie pasuję do niego...

Nie sprawdziła sie teoria o przyciąganiu się przeciwieństw... ale ja przynajmniej nie udaje nikogo, kim nie jestem, a on niestety tak. Nienawidze lansu i szpanu, a on to jest jego uosobienie!!! AAAAA ;(

popitolimy :) A.