Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Solie

Chcę zakończyć związek chociaż wciąż kocham...

Polecane posty

Gość Solie

Kocham go, ale otrzymałam już tyle bólu i cierpienia od niego, że nie chcę tego więcej, jestem nieszczęśliwa. Nie szanuje mnie, traktuje jak gówno i gra na uczuciach. Będę go widywała codziennie, bo razem pracujemy ale dam radę, muszę! :( Napiszcie coś bo zaraz oszaleję...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Solie:) Masz rację, że chcesz odejsć. Nie pozwól, aby facet Cie nie szanował. Ja w piątek też zakończyłam taki toksyczny związek. Bardzo długo nosiłam się z tym zamiarem, ale ciężko mi było, bo tyle chwil razem przeżylismy, dwie rodziny już się poznały i wszyscy myśleli, że będzie ślub. Ale nikt nie wiedział, że mój facet kilka razy mnie uderzył, wiele razy zwyzywał od najgorszych... Nie potrafiłam tego mu wybaczyć, więc w końcu podjęłam decyzję o rozstaniu. Wszyscy naokoło teraz twierdzą, że to największy błąd, jaki mogłam popełnić, bo nikt nie wierzy, że on mógł być taki brutalny. Matka moja tak go uwielbiała, że jak jej w końcu wyznałam, że odeszłam, bo kilka razy mnie uderzył, to stwierdziła tylko, że w to nie uwierzy i że na pewno kogoś mam... I od 3 dni w ogóle się do mnie nie odzywa:( Ale mówię Ci: zrób w końcu ten krok i odejdź, jeśli tak bardzo Ci źle. A jeśli Cię nie szanuje, to tym bardziej odejdź jak najszybciej. Pamiętaj, że żaden facet nie ma prawa źle traktowac kobiety. A już szczególnie facet, który niby kocha. On powinien Cię wspierać, bronić przed złem, a nie jeszcze sam Cię dręczyć. Dlatego odejdź i bądź szczęśliwa:) Ja na początku też to bardzo przeżywałam, ale nie dlatego, że bałam się, że będę sama, ale dlatego, że mi go było żal, że mu jest przykro. Ale uświadomiłam sobie, że to moje szczęście w tym momencie jest najważniejsze i że nie ma sensu byc z kimś takim, bo skoro uderzył raz to zrobi to i drugi, i trzeci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna-ONA
Moj facet nie raz Mną szarpał.twierdzac ze ma mnie dośc.. dlatego sama rozwazam czy od niego nie odejsc :( tylko się męcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna-Ona, nie zastanawiaj się nawet i odejdź, Wiem, że to trudne, bo zapewne ciągle wierzysz, że on się zmieni. Ja też w to uwierzyłam, gdy uderzył mnie po raz pierwszy. Obiecał, że więcej tego nie zrobi, no ale niestety... Ciężko mi było odejsć,. bo wszyscy wierzyli, że on jest cudowny.. Bo był - ale przy obcych. Ale ktoś mi uświadomił, że nie jestem śmieciem, że nie mogę dać się tak traktować. Ze jestem jeszcze młoda, więc znajdę sobie kogoś wartościowego. Ze facet, który bije kobiety, mam po prostu niską samoocenę i w ten sposob chce pokazać, jaki to on jest męski... Dziewczyny! Nie dajmy się tak traktować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynkkka
Ja jestem w podobnej sytuacji, też chce odejść bo już mam dość, może mój mnie nie bije, ale kłócimy się o błahostki, czepia się głupot, zdaje sobie ze wszystkiego sprawę, że powinnam wziąć sprawy w swoje ręce, ale ciężko tak, jesteśmy 3 lata razem. On twierdzi że go wkurzam, że miałam się zmienić (on też miał, ale zero zmian), ale ciężko mu się rozstać, coś go przy mnie trzyma, nie wiem czy to znaczy że kocha? Ale gdyby kochał to by się tak nie zachowywał.... Wiem że muszę się zebrać na tą decyzję, wiem że mam prawo być szczęśliwa i kochana, ale brak mi odwagi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniczynka, odpowiedz sobie na pytanie, czy osoba, która podobno kocha, tak się zachowuje? Taka osoba NIGDY nie krzywdzi kochanej osoby, oddałaby za nią nawet swoje życie, a nie powodowała, że się czujemy z ta osobą po prostu źle. Tak pewnie sobie teraz myślisz, że szkoda Ci tych 3 lat, że już miałaś wszystko poukładane, że teraz wszystko się zmieni. I moim zdaniem tego się boisz. Że będziesz musiała od nowa wszystko przewartościować, że może nikogo nie spotkasz. Ale to jest największy błąd! Przecież tylu jest facetów na świecie - na pewno trafisz na kogoś wartościowego, kto nie będzie sprawiał, że będziesz się czuła przy nim źle. Ja ze swoim byłam 3 lata. Poznałam całą jego rodzinę, wszyscy ponoć mnie uwielbiali... Moja rodzina też była za nim, bo niby wykształcony, bo przystojny, bo ma dobrą pracę... Ale co to jest w porównaniu z tym, jaki on był? Nie można oceniać człowieka przez pryzmat tego, czy jest wykształcony, czy nie, czy ma tytuł profesora, czy, dajmy na to, kierowcą szambiarki. Najważniejsze to to, jakim on jest człowiekiem. Dlatego jeśli się boisz odejsć, bo wiesz, że zaraz Cię rodzina będzie męczyć, to po prostu nie myśl o tym i zrób to. Na początku będzie ciężko, ale gdy tylko spotkasz kogoś, dla kogo będziesz całym światem, to sama się z siebie będziesz śmiać i dziwić się, że tak długo wytrzymywałaś... Wiem, że to może brzmi teraz niewiarygodnie, ale miałam tak samo i wiem, co mówię... Dlatego trzymam kciuki, abyś podjęła słuszną decyzję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam taki...
związek za sobą ... byliśmy razem 2 lata - kochałam go do bólu ale... to samo co u Ciebie - nie szanował, ranił... wiecznie ryczałam, zmieniłam się, odsunęłam od przyjaciół... aż po roku czasu sama przed sobą musiałam przyznać, że tak dale się nie da i choć serce mi pękało, łzy lały strumieniami (że nie wspomnę już o smarkach ... jak odchodziłam ;) ) ... to spakowałam się i na drugi dzień wyprowadziłam - szybko, żeby się nie rozmyślić ... przeryczałam z 10 nocy... ale później było już coraz lżej... próbował mnie nakłonić do powrotu - płakał, obiecywał zmianę (o co nigdy bym go nie posądzała) ale wiedziałam, że to będzie chwilowe a później wróci do tego co było... nie wróciłam do niego - powiedział, że bardzo żałuje i że nie zdawał sobie sprawy co traci... też pracujemy w jednej firmie - przez rok jak go widziałam to mało nie mdlałam... po jakimś roku spotkaliśmy się jeszcze ... ale przejrzałam na oczy i w duchu gratulowałam sobie, że to zrobiłam. Było bbbbbardzo ciężko, ale za to teraz jestem z kimś innym - założyliśmy rodzinę, jestem kochana i potrzebna.... dzień do nocy. Trzeba tylko sobie zrobić szczery "rachunek sumienia" i odpowiedzieć, czy chce się mieć taką sytuację na zawsze i czy jesteśmy szczęśliwe... Prawdziwe jest powiedzenie - jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz... powodzenia - pomyśl o sobie - bądź trochę egoistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynkkka
Wiem że muszę to zrobić. Dziś czeka mnie poważna rozmowa. Myślę jakby jednak zostać z nim, ale wiem ze to chore, że tak nie można, wiem że z początku będzie ciężko, ale to minie. I prawda miałam ułożone życie, myślałam by z nim zamieszkać a tu nagle koniec. Boję się że nikomu już nie zaufam, że nie będę miała nikogo... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tom25
Witam. Do autorki tematu. Moim zdaniem powinnas od niego jak najpredzej odejsc, zostawic samemu sobie, by widzial co stracil, kogo nie szanowal, kto byl mu bliski, oddany. Zapewne bedzie chcial wrocic, bedzie Cie blagal o to bys dala mu jeszcze jedna szanse, ale musisz byc silna, stanowcza, nieugieta. Facet nie moze traktowac Cie jak przedmiot, nie szanujac Cie, nie okazujac milosci. Dlatego ja bym wybral na Twoim miejscu rozstanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj znam te uczucia
z moim facetem mam podobnie. I choć twierdzi że kocha to jest egoistą i potrafi zranić, bardzo. I nawet nie rozumie o co mi chodzi, jak mu próbuję wytłumaczyć w jaki sposób sprawia mi przykrość... Siły mi się kończą. To nie są częste sytuacje, poza tym jest naprawdę kochany, ale bywa, że pół nocy nie prześpię przez nerwy, których on jest powodem... I już nie wiem co robić. Nie wyobrażam sobie nikogo innego przy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynkkka
Ja się rozstałam... chociaż serce mi pęka. Stwierdził że sam chciał się rozstać tylko nie wiedział jak... powiedział że chce być sam, nie potrzebuje dziewczyny, mówił możliwe że nie dorósł do związku, a ma 23 lata.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka.
odejdz od niego . ja jestem uwiązana tez w takim związku tylko ze ja mam gorzej .. manipuluje mną ze chce sie zabic jak z nim zerwe bo beze mnie nie bedzie zyl i nie ma nikogo poza mna ... i co ja mam dopiero zrobic :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×