której z was po powrocie do ex udało się stworzyć szczęśliwy związek?

tak jak w temacie.

Ja nie

Ja bym chciał z moją byłą się zejść z powrotem, ale ona chyba nie chce, myśle ze jak bym jąodzyskał to byśmy już byli ze sobą dłuuuugo i sie raczej dotarli....ale cóż chęć musi byc po obu stronach

ja też myślałam że wszystko stracone, ale po roku próbujemy pomału wszystko odbudować

nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki!

:o

i tak to sie nie uda:P

http://www.youtube.com/watch?v=ZBFo9XCmSXs

do mojego męża po około roku, w tym czasie i ja i on mieliśmy innych partnerów,na początku było ciężko, myślałam , że nie uda się tego posklejać, ale teraz minął rok i jest ok,oczywiście kłocimy sie czasami, ale oboje jestesmy zadowoleni z podjetej decyzji.

ktoś napisał "nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki". Moim zdaniem to zależy od ludzi, od charakterów, trzeba nauczyć się nie popełniać tych samych błędów co kiedyś, ale różnie może być..

i nie wiesz, czy wrocic, bo innym sie nie udalo nic?

nie mam problemu, wróciłam. ciekawią mnie doświadczenia innych w tej kwestii

Mysmy wrocili... po czym okazalo sie, ze on jednak wciaz nie jest w stanie przeskoczyc tego, czego nie mogl wczesniej zaakceptowac... no i znow sie rozstalismy... a potem przez 2 lata marudzil w smsach, mailach i telach jaki byl glupi, jak sie zmienil, i czy nie moglibysmy znow. niezly jajcarz :D:D

" I walking on sunshine nie mam problemu, wróciłam. ciekawią mnie doświadczenia innych w tej kwestii" szkoda czasu. ciesz sie swoim zwiazkiem.

ale ja jednak (niedawno rozstaliśmy sie z dziewczyną) nie wiem jak bym podchodził do tego ze była z kims innym, gdybyśmy się mieli znowu zejść... nie wiem czy było by to dla mnie do przeskoczenia te mysli co ona robiła z innym itd... :(

wchodzenie drugi raz do tej samej rzeki ma sens tylko w przypadku jesli obie strony wyciagely wnioski, zrozumialy co bylo nie tak w ich zachowaniu i maja szczera wlasna chec do zmiany, pracy nad soba.... a wszystkie pozostale powroty z braku laku, a moze sporobujemy, a nudzi mi sie....na ogol koncza sie znow tym samym ja wrocilam do swojego faceta...najpierw bylo super i swietnie, a po kilku miesiacach zaczxely pojawiac sie te same problemy, moj facet znow zachowywal sie tak samo, nic go poprzednia sytuacja nie nauczyla...wiec rozstalismy sie ponowanie...i chyba juz na zawsze... jesli ktos tak naprawde nie chce sie zmienic, tak naprawde nie kocha szczerze...to nie ma sensu...nie ma tez sensu liczenie ze druga strona sie zmieni a ja nie musze...