Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karmelowa pani&

Mam ochotę zdradzić męża alkoholika

Polecane posty

Gość karmelowa pani&

Rok temu zostałam zdradzona.DAŁAM szansę mężowi bo w sumie tak wtedy wydawało mi się ,że mi na nim zależy,bo nas wiele łączy. Dodam,że zrobił to pod wpływem alkoholu z którym ma problem.Wszelkie objawy wskazują na to,że jest zwyczajnym alkoholikiem.Przez ten rok wiele się naczytałam i urosłam w siłę. Stałam się konsekwentna i stanowcza. Zawalił znowu ( nie zdradził) ale pod wpływem alkoholu zrobił pewne głupstwo. Sprawa stanęła na ostrzu noża. On przysięga poprawę.Nie pije , obiecuje,że pójdzie do AA itp.itd. po raz pierwszy w życiu mu nie wierzę ale w tym wszystkim zaczęła we mnie kiełkować bardzo intensywna chęć zemsty i zdradzy. Z jednej strony mi chyba na nim nie zależy ale z drugiej coś mnie trzyma przy nim. Od ostatniego jego zapicia nie mam ochotę bardzo intensywną na skok w bok.Nie mam żadnej satysfakcji ze zbliżeń a jeszcze nie dawno uważałam go za najlepszego kochanka. Nie wyobrażałam sobie by mieć kogoś innego w łóżku. To nie jest taki alko,który przychodzi dzień w dzień zalany.To jest typ który pije raz na jakiś czas przez 3 dni zawalając ważne sprawy i przysparza nowych problemów swoimi postępkami. Teraz kiedy niby ma gorąco koło tyłka bo ja jestem oschła i oziębła temu nagle zaczęło zależeć a mi to zwisa. Jest mi obojętny chwilami mam wrażenie ,że jestem z nim tylko z przyzwyczajenia i ze strachu przed wielką "rewolucją" w swoim życiu. Jestem na rozdrożu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
Wtedy gdy był pijany, zdradził Cię walczyłaś o niego. Teraz gdy dojżał swój błąd i potrzebuje pomocnej ręki, Twojej ręki. Zostawiasz go i chcesz go zdradzić. hmm tak teraz on już się nie podniesie lepiej dobij go od razu. Wtedy gdy u niego była pomroczność alkocholowa walczyłąś. A teraz kiedy on chce się z tego wyrwać i błaga o pomoc ty..... No właśnie sama wiesz co robisz Miłego pogrzebu. Pogrzebu męża, bo zapije się na śmierć. Pogrzebu małżeństwa bo sama je grzebiesz. Pogrzebu... pogrzebu. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a.23
Ja jestem zdania że w życiu i w miłości trzeba być czasem i egoistą... A to co piszę Zuzia2010 uważam, za zbyt mocna krytykę i chyba ona sama ma problem ...najłatwiej jest się wypowiadać jak nie zna się problemu i choroby jaką jest alkoholizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
Zbyt wiele kobiet, żon alkocholików przychodzi do mnie po pomoc, Zbyt wiele cierpień widzę.Ale 90 % kobiet pragnie wpierw ratunku dla partnera.Nie piszę o patologi. Nie piszę o biciu, przemocy. Mowa tylko o alkocholikach, tych spokojnych. Więc o.n.a.23 nie opowiadaj bzdur. Kobiety kochają wpier tego ochlapusa, dopiero później siebie. Musisz mieć ogromne doświadczenie,pisząc to co piszesz. Tak mam problem jak wytłumaczyć tym kobietą by zadbały o siebie. To co napisałam autorce to opinia żon pijaków. One nie chcą umierać. One chcą ratunku dla męża. To Twoja ignorancja mnie poraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
ZS W nerwach wszystko zdażyć się może. Nawet błąd ortograficzny niegodny ucznia z podstawówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
Na tego padalca nie ma mocnych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowa pani&
Zuziu żyję z nim już wiele lat.Miał milion szans.Ostatnia była w czerwcu.Klękał i błagał o ostatnią szansę. Zapił m-c temu.Dla mnie wybór był oczywisty. Tak ja kiedyś też chciałam ratować najpierw męża pijaka a później siebie.Teraz chcę ratować siebie a on...... sama nie wiem.Ta obojętność trwa już m-c czuję się jak w próżni,w zawieszeniu.Źle mi z tym. Znasz problem więc powiedz mi czy to jest normalne ? To co się dzieje ze mną???? Nie umiem zaufać gdy jeszcze przed rokiem byłam gotowa "wybaczyć " zdradę i wiele innych momentów gdy byłam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zuzi
niech szlag trafi takie puste kobiety jak ty. jak możesz im doradzać, żeby ratowały mężów, partnerów alkoholików, kiedy to on sam powinien o siebie zadbać, a nie jego żona czy konkubina. współuzależnienie od pijącego sprawia, że te kobiety są na granicy wytrzymałości nerwowej, lęków o swoje zycie, i zaniżonej samooceny. mogą go kochać, ale pielęgnować i ratować alkoholika potrafi jedynie Matka Teresa. nie wsztstkie kobiety są świętymi. alkoholik musi zbić sobie solidnie ryja, żeby zrozumieć siebie i swoje położenie i nie wolno mu pomagać w stawaniu na nogi bo on tego po prostu nie doceni. alkoholicy, jak nikt inny potrafią świetnie manipulować uczuciami. kobiety są wrażliwe, dlatego nie wolno pomagać, ani opiekować się takim. w żadnym przypadku. zresztą alkoholicy mają ten problem do końca życia. szkoda go dla nich poświęcać. amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt Ci męża nie wybierał.....
no i proszę, alkoholik, ZDRADZIŁ i oczywiście kobieta kocha i wybacza. ale normalny facet, SZCZERY I GODNY ZAUFANIA jak tylko powie w sklepie do pani "dzien dobry" w usmiechem, to juz ma wojne. i historyjke na kafe z obrabianiem dupy, bo pewnie zdradza. baby są głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
Ludzie dlaczego generalizujecie. Pijak to naprawdę też człowiek tylko słaby. Nie wiadomo dlaczego zaczął pić. Autorka nie pisze nawet czy się nad nią znęcał. Być może że nie. Kto z tych odwiedzających ten topik nie pije alkocholu. kto nie upił się choc raz. Autorka od miesiąca dopiero podjęła decyzję. Tylko nie w tym rzecz, że ona chce odejść. Ona chce z zemsty go zdradzić z innym. To jest punkt wyjścia. A początek picia bywa różny. Towarzystwo, otoczenie. Silny nacisk i presja kumpli. To wciąga, szczególnie przy codziennych okazjach. Ale jeżeli facet ma TEN PRZEBŁYSK ŚWIADOMOŚCI, ŻE ZNALAZŁ SIĘ NA DNIE I CHCE WRÓCIĆ DO ŻYWYCH, NORMALNYCH, DO RODZINY. TO CO ZABIC GADA ? Dlatego pytam autorki nie tłum krzykaczy. Chcesz go zabić ? Zrób to. Postaw mu z 5 flaszek na stół. Sam zapije się na śmierć. Jak zdechnie idź i wtedy z zemsty puść się z byle kim. Jak się będziesz czuła ? Polepszy Ci się.? On ma szansę wyjścia z tego. Jest tylko jeden warunek. Powrót bywa straszny. Oni zawsze mogą wrócić do nałogu. Jeżeli nie ma wsparcia u bliskiej osoby nic mu odwyk nie da. Kobieto to tylko od Ciebie zależy co będzie z Tobą Z Twoim mężem. Ci tu z kaffe nic nie pomogą. Potrafią krzyczeć i ubliżać. Zabij, Rzuć go, Puść się z byle kim. Odejdź od niego. On nie jest Ciebie wart. Tak ci wszyscy tak krzyczą. Tylko nie wiedzą jaki dramat Ty przeżywasz. Oni znają to z opisów, zdan tu przeczytanych. Ty znasz to z życia, odczułaś to na własnej skórze. Więc pytam Ciebie nikogo innego. Co wybierasz. Lekką śmierć jego ? Czy cięki żywot z nim. Ale z nim. Lekko nie będzie.To jest bardzo ciężka praca, to są miesiące katorgi. wiele nerwów będzie Cię to kosztować. Pytanie tylko czego sama chcesz. Wiem smiesznie to brzmi , ale tylko to pozostaje. Jego śmierć za Twoje wolne życie ? Czy twój trud za jego wyleczenie. Ta jego "śmierć" w cudzysłowiu. Gdy go zostawisz to już nie będzie człowieka. pozostanie tylko wrak. Zwykła szmata. Totalne zero. Będzie żebrał o grosik bodaj na piwo. Będzie spijał resztki po innych. A Ty Widząc go w takim stanie będziesz miała tę świadomość, że to TY go takim uczyniłaś. On mógł byc czlowiekiem. Nie bronie jego. On jest odrębnym rozdziałem. Napisałam jakie są kąsekwencje Twojej decyzji. Twój wybór. To tylko Twój mąż. Niczyj inny. Twoje życie. Przepraszam za zbyt długi wywód. Ale na codzień temat ciągnie się godzinami dzień po dniu. Ci co wygrywają są szczęśliwi podwójnie. Ci który się nie uda giną, są wyśmiewani i poniżani. Możesz pomóc i być szczęśliwa razem z nim. Możesz odejść i mięć świadomość, że nie pomogłąś. A to już Twoje sumienie sobie z tym musi poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak serio... upił się w czerwcu? no to straszne... po prostu jestem wstrząśnięty :D:D a kiedy pojawił się ten obiekt, przy którym masz mokro między nogami i dla którego szukasz sobie wymówki, by się puścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna kobieta która oddaje swoje życie, zdrowie, dosłownie wszystko dla kogoś tak bezwartościowego i kto na każdym kroku daje do zrozumienia ze go nie interesuje związek, że podciera sobie nim tyłek. Z drugiej strony tylko zazdrościć tym wszystkim pijakom, kłamcom i chamom że nagradzani są za swoje czyny tak szczodrze - czyli wami Wy głupie! A teraz bardziej personalnie. Zamiast bawić się w zdrady i inne odgrywanie się na nim po prostu odejdź od niego. Po co bawić się w półśrodki? Och ale ty go kochasz bla bla i nigdy tego nie zrobisz? Dlatego szkoda marnować czasu na porady bo oczekujesz że ktoś ci doradzi jak zrobić z tej porażki, cyrku i mutacji jakimi jest wasz związek coś porządnego. Z mięsa przygotujesz pyszny obiad a z padliny raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isbeeelkaa
Zuzia, że tak nieładnie powiem - weź się zamknij! Głupoty gadasz aż oczy bolą! Co od niej zależy? Wszystko zależy od niego, jak on nie będzie chciał nie wyjdzie z tego! Musi dotknąć dna aby się odbić, nie dla niej, tylko dla siebie... Ona ma być siostrą miłosierdzia? Poświęcać się dla niego! Po cholerę! Za rączkę go trzymać! Sam musi przejrzeć na oczy... I zobaczyć co stracił... Żyj dziewczyno, rozwiedź się z nim, szkoda Twojego zycia na to.. NIe zdradzaj, tylko rozstańcie się, ... Nie pochwalam zdrad.. Słabe jednostki, ohhhh jak mi ich żal.. zła żona zostawiła i się stoczył - w łeb się puknij.. Sama jesteś z takiej rodziny i masz takiego męża Zuziu chyba, bo gadasz jak współuzależniona.. ALKOHOLIZM , H H H ! Terapeutka nie popełniałaby takich błędów;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herhgrgrwefgerwgfregrg
pomysl o dzieciach jesli masz lub chcesz miec kiedys i odejdz za jakis czas zapomnisz o nim gwarantuje cała soba podpisano była dziewczyna alkoholika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miał rok-nie skorzystał z szansy,ja rozważyłabym rozstanie ! jednka z twojego wpisu widac ze jestes uzalezniona równiez,najlepiej wybierz sie na jakas terapie,nie tylko alkoholicy musza sie leczyc..niestety zycze sily,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadanie
Ty lepiej idz na terapie dla współuzależnionych a nie nad zdrada rozmyslasz... Alkoholizm to choroba jak wiele innych- to tez trzeba leczyc. To, ze obiecuje to normalne, i bedzie obiecywal jeszcze wiele razy... A Ty nie patrz na to, ze to on musi sie leczyc- Ty tez powinnas. Zajmij sie soba, teraz wszystkie Twoje decyzje podejmowane sa pod wplywem... emocji, Ty tez musisz zaczac sie leczyc, dla swojego dobra. Idz najpierw na terapie, a pozniej podejmuj decyzje. Pamietaj, kazdy nowy/potencjalny partner, ktory pojawi sie na Twojej drodze prawdopodobnie rowniez bedzie mial ze soba "problem", wiec popatrz na to w miare rozsądnie... Przemysl to sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameliowa pani&
Terapię rozpoczynam za jakieś 2 tyg.wiem,że jestem silnie współuzależniona i muszę o siebie zadbać. Zastanawiam się tylko czemu kiedy byłam gotowa wybaczyć mu to wszystko ( a i owszem obiecywał poprawę) on miał to gdzieś.Mówił co usłyszeć chciałam.Pewnie,że manipulował i to równo a ja dawałam się nabierać. Teraz kiedy te jego obietnice są inne i jest gotów pójśc na terapię mi jakoś już przestało zależeć. Prawdę mówiąc nie umiem zaufać nie umiem się przełamać.Czuję ,ze wyrósł między nami mur.Jeszcze kilka m-c temu byłabym szczęśliwa gdybym słyszała takie deklaracje a dziś?......? dziś sama nie wiem. Wydaje mi się ,że m-c temu naprawdę sięgnął dna i uderzył swoją dupą porządnie o beton ale myślałam tak samo rok temu kiedy zadał się z pewna prostytutką i wyszło z tego nie złe bagno bo otarliśmy się o rozwód. Jemu niby na nas zależy ( ja i 2 dzieci) ale od tamtej pory nie było poprawy więc czemu miałby się teraz naprawić? Myślę o zdradzie bo narosła we mnie złość i chęć zemsty.Za to,że mnie nabrał,że się starałam a on zamienił mnie na flaszkę wódki. Nie nie mam nikogo na oku i nie poluje ale coraz cześciej zastanawiam się czy potrafiłabym być z kimś innym szczęśliwa? Stałam się jak sopel lodu ,jak głaz nie wzruszona na płacz jego i obietnice. Zuziu dużo czytałam na ten temat i naprawdę dziwnie piszesz.Od żadnej terapeutki nie słyszałam takich słów. Pijak powinien zająć się sobą tylko i wyłącznie,dorosły człowiek nie potrzebuje niańki i decyduje sam o sobie. pozdrawiam i tych od których bije ciepło i tych którzy zioną jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadanie...
Zdaje sobie sprawe z tego, ze jest Ci z tym źle i chciałabyś aby poczuł to co Ty teraz czujesz po jego zdradzie, ale uwierz mi- nie warto... Pomyśl o tym tak: - ide na terapie, w pewnym sensie otworza mi sie oczy, - teraz jestem wspoluzalezniona i czuje/ chce czuc to co on, on mnie skrzywdzil ja jego skrzywdzę, on mnie zdradzil / ja tez to zrobie- to sa pragnienia człowieka "chorego"- Ty chcesz wyzdrowiec- prawda?:) - pomyśl, ze teraz Twoje decyzje spowodowanen są wypitą iloscią alkoholu przez Twojego meża- "osoby pijanej" - badz cierpliwa i czekaj na rezultaty terapii, "wytrzeźwiejesz" i Twoje decyzje będą trafniejsze, dorosłe, naprawde przemyślane...:) Pamietaj prosze, nie warto sie "szmacić" dlatego, ze inni sie szmacą, on jest chory i jego tak naprawde to nie ruszy, a Tobie pozostanie niesmak... Trzymaj sie, trochę chaotycznie ale mam nadzieję, ze sie połapiesz...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za ironia, to nie chory ma się leczyć ale zdrowy. Tak, idź na terapie i miejmy nadzieję że skieruje ciebie ona na właściwe tory i zniszczy ten łańcuch którym się przykułaś do tego głupca. Ale i tak czarno to widzę, bo większość pozostaje przy swoich alkoholikach na wieczność, i będzie się łudzić że da się walczyć, da się naprawić nawet gdy dojdzie do tego że zacznie robić pod siebie i sprzedawać rzeczy z domu. Ale mimo wszystko życzę powodzenia, może w końcu okażesz choć trochę rozsądku zamiast brnąc przez resztę życia w bezsensowną otchłań. ps. Chyba winienem żałować że nie jestem alkoholikiem, damskim bokserem czy innym "kwiatkiem", tak czytając te posty na kafeterii dochodzę do wniosku że to zapewnia duże powodzenie u porządnych i inteligentnych kobiet, bo własnie takich wybierają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Zuzia napisała cały elaborat, ale myli się bardzo. Powinnaś go zostawić. Pijaństwo to jedna rzecz, a zdrada, kłamstwa, nieuczciwość to inna. A jak masz wyrzuty sumienia i nie dasz psychicznie rady odejść w tej chwili znajdź sobie jakiegoś "przyjaciela - pocieszyciela". Zebyś choć na chwilę mogła odetchnąć, miała komu wyżalić się, miała troche normalności. Bo zwariujesz dziewczyno. Z czasem dojrzejesz do odejścia. Terapia terapią, alkoholizm alkoholizmem, ale wszystkiego tym (a zwłaszcza zdrady) nie mozna tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Z wypowiedzią Megyllion zdadzam się w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika 83
a ja zgadzam się z Zuzią, która musiała przeczytać wiele książek, aby mieć tak dużą wiedzę......pewnie zna psychologię itd.......a reszta to prostacy, którzy skreśliliby własną matkę ojca męża brata siostrę dla wygody i aby nie mieli problemu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby zuzia wiedziała cokolwiek o alkoholu, gdyby jej praca była z tym związana.. to przynajmniej wiedziałaby jak sie pisze to słowo :) Autorko - czytałas wiec wiesz - on sam musi chcieć terapii, jesli zrobi to dlatego ze mu zalezy na was, to najprawdopodobinej poprawa bedzie chwilowa. Odwyk tylko dla samego siebie moze byc skuteczny. Nie ma co wierzyc w jego słowa -to słowa osoby chorej, nie panujacej nad własnymi czynami - juz się o tym przekonałaś. Teraz ratuj siebie i daj mu dojrzec do tego żeby chciał ratować siebie dla siebie. Zemsta w postaci zdrady pewnie pozwoli ci oderagowac. Ale jesli nie jestes kobietą niewierną to potem przyjdą wyrzuty sumienia. Nie rb tego żeby sie zemścic - on oszukał ciebie, ty oszukasz jego... no i bedziecie siebie warci. Duzo mocniej do niego trafi jak staniesz się niezależna, zaczniesz życ dla siebie, nie pozwolisz mu się ciągnąc w dół. Jesli wtedy poznasz kogos kto da ci chwile ukojemia.. to idź w to. Nie rób nic ze wzgledu na męza bo od niego musisz się odciąc - zacznij robić wszystko tylko ze wzgledu na siebie, swoje pragnienia i swoje potrzeby. Nawet jesli jedno i drugie w praktyce oznaczac bedzie zdrade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest topik sprzed 3 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet alkoholik zdradza partnerkę pewnie i podniósł na nią rękę czy nogę i jest w związku a ktoś będący jego kompletnym przeciwieństwem dziś kończy jako singiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×