Wyrzuty sumienia

Witajcie. Jakiś czas temu zerwałam z facetem bo mnie okłamywał, kręcił z inną. Po zerwaniu byłam na niego tak wściekła jak mnie potraktował że przez jakiś czas cisnęłam pod jego adresem różnymi inwektywami. Na przykład w towarzystwie moich przyjaciółek, bądź innych znajomych gdy wywiązała się rozmowa na ten temat. Wobec niego bezpośrednio w rozmowie z nim nigdy nie użyłam takich obraźliwych słów czy wyzwisk. Właśnie za jego plecami mnie ponosiło. Teraz jak mi emocje opadły to trochę głupio. Wy też tak mieliście że nie zostawiliście na byłym/ byłej suchej nitki?

nie, nie mielismy tak, szczerze mowiac to dosc zalosne zachowanie

Chociaż w zasadzie jak sobie pomyśle jaki on był wobec mnie to wyrzuty sumienia znikają:P

Wiem że to żałosne, ale jak się dowiedziałam przypadkowo o tym jak mnie w konia robił, co mówił o mnie itp. to było mi tak strasznie przykro że najpierw się poryczałam a później go okresliłam takim czy innym epitetem. Ech te emocje.:(

Trochę to niedojrzałe, ale należało mu się. Ja tak samo robiłam, a teraz jak ktoś mnie pyta o tego ... to staram się zmieniać temat. Oczywiście przy przyjacielach sobie nie żałuje rożnych epitetów, ale to już coraz rzadziej, a też mnie oszukiwał i to w bardzo perfidny sposób.

chwalić, ale nic złego się nie stało ! można to zrzucić na winę negatywnych emocji po związku ! może to dobry sposób by sobie pomóc "w cierpieniach" po roztaniu, oszustwach itd