Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozbita mama

starsze rodzeństwo a noworodek

Polecane posty

Moich synow dziela 4 lata roznicy i teraz 12 i 8 zra sie czasem jak psy bo to juz nastolatek:) i dzieciak, jestem w ciazy z trzecim wiem ze bedzie dobrze bo maja juz zaprawe bo maja siebie, ale trzeba dzieci utwierdzac w tym ze kazde jest dla nas najwazniejsze, na swiecie nie zmuszaj jej do niczego to okres buntu zacisnij zeby i nie walcz to nic nie da a bedzie tylko gorzej, maluch podrosnie zacznie byc kontaktowy to corka inaczej zacznie go postrzegac znam to, moja przyjaciolka miala taki problem mala nie mogla doczekac sie brata a potem byly klopoty coz nikt nie mowil ze bedzie latwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja szwogierka jest w ciąży jej córeczki mają 11 i 4 lata, starsza zareagowała na wieśc o maleństwie, o nie będę musiała dzielić swój pokój z młodszą siostrą, a maluch będzie miał pokój sam... a młosza, to był szok, ja nie chcę dzidzi, jak ją przywieziesz to ją młotkiem zabije i już n=jej nie będzie... No ale teraz po rozmowach jakoś się oswoiły, mama starszej powiedziała, że jak tylko maluszek troszke podrośnie, że nie będzie tak wnocy płakał to będzie dzielił pokój z młodszą siostrą, a ona będzie miała sama bo jest najstarsza, no i młodszej córce wszystko wytłumaczyła i mała już chce dzidziusia w domu, no ale jak to będzie po narodzinach to się okaże... A co do różnicy wieku to zależy od dziecka, mój mąż ma rodzeństwo o 10 i 11lat starsze, ale kontakt mają super, choć brat jak był mały a mój mąż był noworodkiem szczypał go, co ich mama wyszła ze szpitala to mój M płakał i przyłapała jak brat go szczypie, a teraz dwaj kojacy się bracia, którzy gotowi są za sobą w ogień wskoczyć:) Także może się ułoży i córka potrzebuje czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rkfhli254
U mojej rodziny problem podobny tylko że starsze nie zakceptowało nowego dziecka. Młodszy ma 4 lata, starszy 13. I do dziś samych zostawiać nie można bo ciągle zdarzają sie epizody w których starsze coś chce zrobić młodszemu (jakiś miesiąc temu chciał utopić w wannie). I ani tłumaczenia ani nic nie pomogło, starsze twierdzi, ze młodszego nienawidzi i życzy mu śmierci i że go się pozbędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas to jest pokrecone jestem po rozwodzie i zarazem w nowym malzenstwie to nasze pierwsze wspolne dzieckomoj eks maz ma corke z nowego zwiazku i chlopcy tak troche dostali ja w prezencie bo nie powiedzial im ze spodziewaja sie dziecka mlodszy ja uwielbia z wzajemnoscia a starszy no coz jest juz za duzy mam nadzieje ze bedzie ok dlugo sie staralismy i przygotowalismy ich na to to nasze wspolne dziecko ale nie chce zeby mnie wyreczali jesli beda chcieli super ale nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to się martw
Ja wpadłam z mężem jak córka miała 14 lat. Jest epileptyczką. W czasie 9 msc miała więcej ataków niż w ciągu 2óch poprzednich lat. W czasie ich trwania krzyczała ,że jak synek się urodzi to go zabije ,że jest naszym jedynym dzieckiem ,że nienawidzi innych dzieci. W sumie córka lubiła się w piaskownicy dzielić z innymi zabawkami czy słodyczami. W stosunku do swoich równolatków była przyjacielska i nie była egoistą ale jak widziała dziecko w wózku potrafiła podbiec rzucic piaskiem i uciec. Jak urodziłam to mały dostał żółtaczki przez 2 tyg byłam w szpitalu to ani razu mnie nie odwiedziła. Pierwsze 2 miesiące spędziła nocując u koleżanek i rodziny. Jak poprosiłam ją by przez 2 godzinki zajęła się małym bo muszę iść do dentysty to wstała wzięła torbe, ubrała buty i wyszła by wrócić o 22. Synek ma 2 lata. Córka 17 i nic się nie zmieniło. Jak wychodzi do szkoły o 6:30 to wraca o 20. Najgorzej jest w weekendy. Czasem jak wpadnie na małego a ten się przewróci i zacznie płakać to warknie: Smarkacz łazić nie umie i się pcha gdzie nie trzeba. Nauczyciele mówią że w szkole bardzo dobrze się uczy nie sprawia problemów, chętnie chodzi na wolontariat. Pół roku temu moja mama zmarła na raka płuc i zapisała naszej córce mieszkanie i dużą sumę pieniędzy. Jak mojego brata to zdziwiło to odpowiedziała mu ,że tyle łez ile nasza córka wylała od momentu kiedy ogłosiłam że jestem w ciąży do tamtego czasu, nie wylało chyba żadne z jej dzieci przez całe życie (mam 6 rodzeństwa). Córka nie ukrywa ,że rodząc jej brata zniszczyłam jej życie...Uważaj więc lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×