Do jasnej anieli dlaczego zawsze tak jest

Poznałam cudownego faceta. Mam za sobą pare zawodów więc od poczatku byłam ostrożna. Podchodziłam do znajomosci sceptycznie, pomimo iż z każdym dniem zakochiwałam sie coraz bardziej. On od początku był bardzo wylewny i otwarty. Otwarcie mówił że jestem miłościa jego życia, że nigdy sie tak nie czuł. Mówił kocham. Nigdy nie czułam do nikogo czegoś takiego. Czułam miłość i nadal czuje. Jednak oczywiście było za pięknie i coś sie spieprzyło. To on zawsze mówił ja słuchałam. Broniłam sie wiedziałam aby sie nie odkrywać za bardzo. Mówiłam co czuje ale delikatnie. A teraz czuje ze to ja go musze gonić..kiedyś on pisał..dzwonił, przyjezdzał..teraz ja musze inicjować kontakt. Czy zawsze wszystko jest takie ulotne..Kurwa mac :(

Pobzykał i zaliczył opad ;)

Nie nie dałam

To może czas najwyższy dać...

I myślisz że stad ta zmiana?

A ile można chodzić z kutasem przyciśniętym do brzucha? Paskiem od spodni ;)

tez się boje tej chwili kiedy wszystko "pryśnie" i nigdy nie będzie tak jak wcześniej :(

chciałas by faceta co by ci nie mowił tych wszystkich pieknych rzeczy ? nie - tak tez facet nie chce kobiety podobnej na co mu kobieta z problemami , aseksualna , wystraszona , traktujaca sex jako ołtarzyk !

A może znudziło mu się wyczekiwanie na ciebie.

Autorko, powiem Tobie, że może on czuje, iż sie Tobie narzuca? Mówi Tobie o uczuciach swoich do Ciebie, mówi, że kocha i tak dalej, a Ty napisałaś, że głównie słuchasz. Powiem Tobie, że może jemu się wydaje, że ty nie darzysz go żadnym głębszym uczuciem? Nie okazujesz tego odpowiednimi słowami, ani czynami- pisałaś, że nie było sexu. Więc Tobie powiem, że on teraz zamknął się w sobie i musisz rozegrać to bardzo dyplomatycznie tak, aby jego nie urazić, i tak aby nie wyjść na idiotkę. Powiem też Tobie, iż nie jest prawdą, że mężczyźni nie lubią kiedy kobieta przejmuje inicjatywę. Więc działaj. Powodzenia:)

A może poznał twojego sobowtóra,tak jak ja poznałem sobowtóra pewnej Marlenki,czyli Agnieszkę,i co z tego,że jest mężatką, są rozwody.