Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona 2222

teściowa i mami synek!!!!!

Polecane posty

Gość ona 2222

Teściowa(przyszła) mnie nigdy nie akceptowała i nie lubiała mnie!!!! dążyła do zjebana naszego związku !!! No i się jej udało jest godzina 22:10 pakuje swoje ciuchy u się wyprowadzam do mamy 3 lata byłam w związku z nim !!!!wyzywała mnie!!,dręczyła mnie udawała że mnie lubi !!! wszystko na pokaz przed synusiem!!!(bo on jest prawnikiem a ja tylko po zawodówce pracuje w fabryce)zniszczyła wszystko!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam męża maminsynka
jestesmy małżeństwem od ponad 9 lat porazka moje zycie i małżenstwo nic tylko zabic sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna ania
ciesz sie, ze wybral mamusie teraz, a nie po slubie, bo potem to juz nie byloby takie proste spakowac sie i wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tu apel do kobiet: Uciekac przed maminsynkami jak najszybciej i jak najdalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było znaleźć faceta
swojego pokroju a nie narzekać na przyszłą (niedoszłą) teściową. Ja osobiscie nie dziwię się, że nie za bardzo akceptowała synową po zawodóce... Leń jesteś czy tłumok, ze tak szybko naukę zakończyłaś? Na co liczyłaś w tym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figggga
najgorsze zołzy teściowe są od mężów:(:(:( Ludzie ta moja to taka wredna ropucha,że szkoda gadać.Niby taka dobra,chętna do pomocy ale pod warunkiem,że ona jest w centrum i tylko ona.Mój mąż o wszystkim musi ją informować....co kupimy,co robimy,gdzie idziemy. Jest przy tym niesamowicie zaborcza i chyba chora psychicznie....doszło do tego nawet,że zaczęła mi obrzydzać moich rodziców,moją rodzinę a swoja ścisłą rodzinkę stawia na piedesatale. Niestety muszę ją tolerować,bo mój mąż jest jej mamin synkiem...zapatrzonym w nią niesamowicie. Gdybym tak ją chciała przy nim skrtytkować to chyba by mnie zlinczował. Musimy ukrywać,że idziemy np. na obiad do moich rodziców,bo by się obraziła. Ona mi przypomina taką matkę z mafii sycylijskiej.....taką któa tylko toleruje "swoich" a reszta to wrogowie. Do tego mojemu mężowi dobitnie obrzydza moich rodziców,bo chol****a zazdrosna o niego strasznie.A z racji tego,że ja teraz należę do "rodziny" o mnie też się zrobiła zazdrosna. Najgorsze,że zaniedługo urodzi się nasze dziecko i czuję w kościach,że też będzie sobie uzurpowała prawo do niego,w takim sensie,że moja rodzina będzie na drugim miejscu.Będzie go tak samo toksycznie kiedyś nastawiała przeciwko drugiej babci i dziadkowi(tego jestem prawie pewna) Mój mąż albo tego nie widzi,albo nie chce widzieć,bo dla niego matka i jego rodzinka są na pierwszym miejscu.I jest tak,że jak ich chwalę i chcę tam chodzić to jest szczęśliwy i dobry dla mnie,ale niech bym spróbował coś na nich powiedzieć....to chyba by się do mnie nie odzywał wcale albo byłaby karczemna awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figggga
Mój mąż też mi robi pranie mózgu wychwalając jaka ta jego rodzinka jest super.Może by i tak było,gdyby nie jego matka co rządzi cała rodziną i wszyscy muszą się jej podporządkować.Moich rodziców nie cierpi...szczególnioe mojej matki bo ona nie da sobie w kaszę dmuchać i widzi w niej rywalkę.Jak po pierwszych rodzinnych spotkaniach widziała,że nie może przewodzić to jej się to chol***nie nie spodobało i teraz już nie chce się spotykać z moją rodziną. Muszę się opamiętać,bo przez to pranie mózgu sama zaczęłam patrzeć na moją rodzinę krzywym okiem...a przecież mam fajną rodzinę. Czy mieliście taki przypadeek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominisiaaaa
No ja sie obawiam,ze u mnie tez zaczyna robic sie "wesolo" Jestesmy przed slubem,kupilismy kilka miesiecy temu dom-jeszcze nie mieszkamy tam.....wiec sila rzeczy raz bywamy u tesciow raz u mnie...I tu sie zaczyna masakra...Mama mojego wiecznie jakas wkurzona,nic jej nie pasuje chodzi wzdycha wiecznie....Sama stwarza nerwowa atmosfere-a jak jest spokojna to tylko po to zeby wybuchnac zaraz.....Kiedys myslalam,ze jest inna ale teraz ja poznaje....Przesadnie oszczedna...telewiozra do pozna nie wolno ogladac,kapac sie nie wolno....Wszedzie wtraci 3 grosze i wszystko widzi w czarnych kolorach po 1-2 dniach bycia tam dochodze do siebie z 3 dni masakra...W "niewidoczny" swoim zachowaniem i atmosfera ktora stwarza wykancza psychicznie..A moj-niby to widzi-ale z drugiej strony to jego mama i mowi,zebym juz nie przesadzalam,ze jest chora nerwowa....Tylko ciekawe jak ja sie rozchoruje od tego....Zawsze bylam spokojna itd ale teraz to juz nie wiem jak bedzie jak razem zamieszkamy..On tez o wszystkim ja informuje,wiecznie do niej dzwoni..I mysle,ze glownie przez to ze on ja tak we wszystko wtajemnicza ona sie tez zaczyna wtracac....Ale on tego nie widzi-twierdzi ze po ta sa rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×