Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak myslicie

czy wyciagnac pierwsza reke do zgody do bylej przyjaciolki czy dac sobie spokoj?

Polecane posty

Gość jak myslicie

kiedys bylysmy sobie bardzo bliskie, pare lat temu kontakt nam sie urawl niespodziewanie. zaprosilam ja na swoj slub i po prostu nie przyszla, bez slowa wyjasnienia. zrobilo mi ise b. przykro . nie odezwalam sie do niej, ani ona do mnie od tamtej pory. nie wiem co sie stalo. dodam ze mieszka w tym samym, dosc sporym miescie, wiec sie nie widujemy na codzien. wszystko u niej chyba ok - ostatnio zalozyla sobie profil na fb i mimo ze ma naszych wspolnych nzajomych i wie ze tez mam konto nie zaprosila mnie do nzjaomych, ja jej tez nie. i tak sobie mysle - zaryzykowac? odezwac sie? czy machanc reka i uniesc sie honorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak myslicie
sama nie wiem. jesli tak mnie potraktowala, to widocznie nie chce kontaktu, nie chcialbym zeby wyszlo ze sie narzucam. ani ze nie mam honoru .......hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak myslicie
minelo juz 3 lata od tamtej pory, wiec ona rowniez mogla jakos przeproosic albo cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabym
ja bym nie odzywala sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tania jania
ja nie odezwałabym się pierwsza, to nie ty zerwałaś czy zepsułaś waszą relację, jeśli ona miałaby wyrzuty sumienia i chciała to sama odezwałaby się do ciebie, to ona powinna zaryzykować, licząc się z tym, że nie przyjmiesz jej do grona znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak myslicie
gdyby to byla jakas sprzeczka czy nawet klotnia o cos to pewnie juz bym dawno wyciagnela reke, bo nie lubie sie dlugo z kims gniewac, lecz mysle ze to byla powazna sprawa. bylo mi b. przykro, ze tak bez slowa wyjasnienia, zrozumialabym jakby cos sie stalo, jakby zadzwonila, przeprosila czy cokolwiek.....ale tak... szkoda mi troche, ale chyba takie ejst zycie, ze "bliskie" osoby okazuja sie nagle clakiem obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto sie jeszcze wypoiwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odzywaj sie bo to
nie ty zerwalas kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra męża....
ja sie nie pokłóciłam a po latach jak zadzwoniłam do przyjaciółki (przynajmniej ja miałam takie złudzenie ,że kiedyś sie przyjaźniłyśmy no ale wiadomo przyszedł czas i drogi się naturalnie rozeszły) to rozmawiała ze mną jak z jakąś zwykłą byłą znajomą:( mówię wam jaki wtedy byl to dla mnie szok! co tam , przeżyłam , ale strasznie się zawiodłam , myślałam ,że pogadamy jak dawniej : co tam u ciebie pipko:D a ona mi na to : jak milo ,że po tylu latach ktoś-powtarzam KTOŚ jeszcze o mnie pamięta :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak myslicie
czyli chyba dam sobie spokoj z tym... bo jakby chcial toby sama zrobila krok, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o jakiej zgodzie mowa
przeciez sie nie poklocilyscie ;) Zerwala kontakt, wiec go sobie nie zyczy. Osoba, ktora pierwsza powinna sie odezwac jes ona, nie Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak myslicie
dzieki, tak myslalam, ale chcialam sie upewnic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×