Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AnnS

Tatus przy porodzie

Polecane posty

Gość Taka_biedronka
A ródźcie sobie jak chcecie: z mężem, bez męża, wśród znajomych. I tak to nie zmieni faktu ze tym swojego UKOCHANEGO przy sobie nie zatrzymacie tylko dlatego ze zobaczy jak się wysilałyście nad urodzeniem JEGO potomka. Na tym miłość nie polega.... i jeszcze jedno jeśli ktoś myśli ze jestem starą opuszczoną zgorzkniałą matką i żoną to jest zwyczajnie w błędzie... :P Niejedna z was jeszcze się zawiedzie na tym kochającym tatusiu, mężusiu dzielenie trzymającym za rękę podczas porodu i ocierającym ukradkiem łezki. Bo bycie dobrym ojcem i mężem to nie tylko trzymanie za rękę podczas porodu. To tyle. WIĘCEJ TU NIE ZAGLĄDAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wiki..
OJ TAK............A TA CO TAKA ZDRUZGOTANA????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uch! Ale bluzgnęła żółcią i jadem! :-D Widać, że zalegało to w niej od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja również "planuję" poród w obecności męża choć mam na to jeszcze kilka miesięcy. Mnie mąż przyda się zwłaszcza dlatego że obawiam się że w tym całym cierpieniu bez niego czułabym się samotna wśród obcych i tego szpitalnego wnętrza i tylko dlatego zdecydowałam że będzie przy mnie, mąż natomiast robi to dla mnie i powiedział że tak należy postąpić i już ale skrycie wiem że najchętniej ze strachu zostałby w domciu i wolałby czekać w napięciu niż być na miejscu dlatego nie wiem czy nie zmienię zdania i nie oświadczę mu że może lepiej żeby został na korytarzu lub w domu żeby nie czuć że go do czegoś przymusiłam ...sama nie wiem co zrobić..z jednej strony potrzebuję jego obecności a z drugiej strony znam swojego męża i wiem że nawet drastyczne sceny filmowe w telewizji go denerwują i nie należy do tych którzy są mocni na widok czyjegoś cierpienia. Wiem że wspólny poród buduje fantastyczną więź między małżonkami i ich dzieckiem i facet nareszcie ma okazję pouczestniczyć namacalnie w pojawieniu się dziecka bo najpierw była ciąża która fizycznie go nie tyczyła więc poród byłby okazją do pewnego emocjonalnego zbliżenia się do własnego dziecka jeszcze zanim trafi do domku , myślę że to cenne przeżycie ale wiem też że nic na siłę nie wolno robić tak więc nie wie jak to się u nas potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×