Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa opiniiiiiii

co myslicie o takim pomysle zamiast wesela?

Polecane posty

Gość ciekawa opiniiiiiii

na slubie tylko najblizsze osoby ok 30-35....do polnocy przyjecie w restauracji a pozniej impreza w klubie co o takim pomysle myslicie? czy to nie tandetne czasem z tym klubem?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsnnvinvffdas
Totalna maskara ja gdybym była gościem o północy bym się zwinęła do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa opiniiiiiii
hmm..sama nie wiem boje sie ze na takim przyjeciu bedzie nudnawo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsnnvinvffdas
To zamów orkiestrę albo dj żeby goście mogli się wytańczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam na ślubie
dla najbliższych tak ok 20 osób a potem do restauracji no ale do klubu nie poszliśmy No i chyba stroje na ślub i do restauraji są trochę inne niż do kubów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no,ale twoja babcia i rodzice tez do klubu?jakos tego nie widze. moja kumpela miala bardzo malo gosci,wlasnie tez 30 i powiem ci,ze duzego wesela nie ma sensu wtedy robic.trudno ruszyc taka grupke,bardziej siedza i gadaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa opiniiiiiii
czyli zanudza sie,a tego nie chcer:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie osobiście takie pomysł ma swoje plusy i minusy ;) Plus : Lubię się bawić na weselach,dlatego też grzecznie bym siedziała do północy a potem szalała. Minus: kombinowanie z przebraniem się.Inaczej pewnie bym przyszła na ślub i przyjęcie a inaczej do klubu.Trzeba jechać do domu...trochę czasu to zajmię wszystkim! Trochę może być kłopotu kiedy wybije północ a ciotka będzie chciała siedzieć.A Ty co zrobisz ? "Idź bo chcę iść na imprezę" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsnnvinvffdas
to zrób większe wesele zamów orkiestrę i będzie fajna zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz dom z ogrodem,to moze idzcie do restauracji,a potem deser i grill na chacie....z taka mala grupka,jak nie chcesz kameralnej imprezy,to w sumie nie wiadomo co zrobic..zwlaszcza,ze towarzsytwo bardzxo zroznicowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie, na weselu mojej kuzynki bylo tylko okolo 20 osob i swietnie sie bawili. Sami sobie puszczali muzyke taka jaka im odpowiadala. Mnie tam nie bylo, ale moja mama twierdzila,ze niezle sie bawila i ze nie bylo nudno. A pomysl z klubem taki sredni moim zdaniem, bo 70letnia babcia w garsonce nie pojdzie na dyskoteke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa opiniiiiiii
nie stac mnie na wesele dla wiekszej ilosci osob,poza tym nawet gdyby bylo nie zrobilabym wesele dla 100osob, w tym polowy ktorych pol zycia nie widzialam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież mała ilośc gości nie znaczy nudy!!!!! To jak będzie zależy od Ciebie i od gości a konkretnie od charakterów.Nie ilości! Dla mnie podstawa na prxzyjęciach by była muzyka w tle ,kto ma ochotę niech tańczy.Bez tego będa tylko rozmowy,nie będzie zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsnnvinvffdas
to nie rób wcale i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa opiniiiiiii
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym tez troche racji...zalezy jakie macie rodziny/przyjaciol.niektorzy w ogole nie potrzebuja tanca,innym sie nogi az rwia... to moze wynajmij sale,zamow catering i DJ'a.nie wyjdzie duzo wiecej chyba...za talerzyk w restauracji placi sie jakies 165zl,plus DJ 1000zl.wychodzi razem jakies 6 tysiecy.a ty jaka chcesz kwote przeznaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Ja też uważam, że juz lepiej zrobić małe ale normalne wesele a nie jakies kluby. W klubie nawet sobie nie pogadasz, taki jest hałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwiązniem jest obiad dla rodziców i dziadków z jakimś deserem, powiedzmy tak do godziny 20, a wieczrem idziecie do klubu ze znajomymi i np. młodym kuzynostwem. Albo impreza w klubie na drugi dzień, czy tydzień później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Świetny pomysł, dokładnie tak bawią się np. w UK. Z tym, że klub wynajęty w całości. Obiad dla najbliższej rodziny/przyjaciół (wystarczy 4 godziny) - potem impreza taneczna dla większego grona. W UK po prostu dostaje się agendę wesela gdzie jest szczegółowa rozpiska co i o której. Bez kozery również podaje się godzinę zakończenia imprezy, jakoś nikt się nie obraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klub nie pasuje za bardzo na wesele :O do klubu to chodzą młodzi ludzie, żeby się wybawić, jakieś urodziny, wieczory panieńskie itd. ale nie wesele :O tym bardziej, że nie każdemu może odpowiadać zabawa w klubie, nie kazdy lubi dyskoteki, a ajuż w szczególności trochę starsze osoby. Moim zdaniem przyjęcie w restauracji to dobry pomysł, ale sama restauracja i nic poza tym. Po ślubie jakiś dobry obiad, a później przyjęcie rodzinne :) a jeśli chcesz, zeby twoi goście się wybawili, to zamów orkiestrę. Jeśli masz mało kasy, to nie zamawiaj jej na całą noc, tylko na parę godzin, np. do 1 czy 2 w nocy (zależy o ktorej godz masz slub). Zespół będzie śpiewał fajne, polskie, typowo weselne piosenki i goście będą chętnie tańczyć. A na disco co? Twoja powiedzmy 40 letnia ciocia będzie tańczyć do techno? Kiedyś byłam na takim małym przyjęciu weselnym, tyle, ze nie w restauracji tylko w domu (powód ten sam co u ciebie - brak pieniędzy. a ze mieli duży dom, to zrezygnowali z restauracji i zrobili wesele w domu). I nikt się nie nudził :) co prawda wesele nie trwało do rana, tylko do północy już nikogo nie było, ale i tak było fajnie :) było trochę muzyki, co prawda z magnetofonu, ale w takim małym rodzinnym gronie zabawa jest zawsze udana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddfsfsfs
bez sensu, albo obiad, albo klub. zresztą... klub jest tak nieformalnym rozwiązaniem, że nie wiem, czy dużo osób wam się stawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Ja jestem młoda, ale nie znoszę klubów i w takiej sytuacji jako gość bym poszła tylko na obiad a potem do domu. Jesli koniecznie chcesz cos takiego zrobic to popytaj najpierw tych gosci ktorzy mieliby z toba do klubu pojsc czy im cos takiego odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znowu króluje opcja
"albo rób wesele albo nic bo się goście będą nudzić" A FIGAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!! byłam na kilku takich kameralnych przyjęciach, żadnych orkiestr i DJ-ów, i wcale nie było nudno, a po zakończeniu przyjęcia młodsza część towarzystwa szła na grilla w ogrodzie albo właśnie do klubu i balowali do upadłego - a na widok Młodej Pary w pełnym rynsztunku to i znżki na drinki były :) autorko, nie przejmuj się - wesele to nie obowiązek... NIE MUSISZ go urzadzać, z sobie tylko znanych powodów; możesz nei mieć kasy albo zwyczajnie nie lubić spędów nad schaboszczakiem, i masz do tego pełne prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie miałam wesela
tylko przyjęcie w domu, dla rodziców rodzeństwa i kilkoro przyjaciół. bo nie chcieliśmy nigdy mieć wesela z ciotkami wujkami itd. No i w 80% pieniadze na organizację, suknię, obrączki itd. były nasze, reszta to prezent od rodziców (nie prosiliśmy o to). w sumie było nas tylko 22 osoby, za to aż 4 narodowości (mieszkamy za granicą ale rodzina przyleciała z Polski). impreza w naszym mieszkaniu, muzyka z mp3 - klasyczna, ale też sporo naszej ulubionej i takiej powiedzmy uniwersalnej też (ale nie disco polo czy jakieś umcyk umcyk). toast, obiad, potem kawa i tort, inne słodkości. nie tańczyliśmy, rodzice wcale się o to nie oburzali bo cieszył ich nas dzień i nasze szczęście. ludziom się podobało, impreza w domu zaczęła się ok. 16 (ślub o 14.30) , a skończyła się o 2 w nocy. w sam raz, było przemiło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
Ja uwazam ze to bardzo dobry pomysl. Nowoczesnie, na luzie. Przyjecie w restauracji dla najblizszych a potem domyslam sie ze dla mlodych (babcia chyba do klubu nie pojdzie) disco. Sama rozwazam podobna opcje, gdyz nie jestem zwolenniczka tradycyjnych wesel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od wielu czynników. :) Po pierwsze od tego jakich masz gości, poza tym zależy od klubu, radziłabym wybrać taki z muzyką taneczną która łączy pokolenia np. rock'n'rollem. Teraz dużo par zdaje się na takie rozwiązanie, najpierw obiad dla rodziny a potem zabawa do rana z przyjaciółmi w jakimś klubie. Tutaj podsyłam relacje dziewczyny, która zdecydowała się na podobne rozwiązanie. http://forum.gazeta.pl/forum/w,619,106685341,,Freciczka_stala_sie_Fretka_.html?v=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość link nie dzialaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×