kupiłem rower i żałuje - bydło i wiocha w samochodach

w moim interesie jest żeby ani złotówki nie poszło na drogi bo ja rowerem mogę jeździć po dziurach a bydłu pójdzie zawieszenie

z wielkim zadowoleniem biegamy z Fafikiem po wertepach, a kiedy się zmęczymy zasypiamy wspólnie na jego legowisku tonąc w objęciach...

tylko Lepper

Piszcie troszkę wyraźniej bo czasami ciężko jest zrozumieć o co chodzi. Jednak musze powiedzieć, że pomio tego, że mam auto to wolę jeździć rowerkiem, do pracy, po małe zakupy, na shoping. Nie rozumiem np. ludzi z mojej pracy, mają dosłownie 1-2 km do pracy a jeżdżą samochodami... głupota. I to młodzi ludzie, którzy nie maja dzieci, nikogo nie odbierają nigdzie....

najgorsi są 40-50 -latkowie co to zbierali całe życie na 20-letniego opla - rowerzysta musi mu ustąpić bo przecież na rowerach jeżdżą tylko biedacy a on w samochodzie jest panem :o

bydlo i trzoda na polskich drogach sama kata!

pomijam fakt, że mój rower kosztuje pewnie 2 razy więcej niż przeciętny rzęch polskich maczo kierowców

jakby mieli mi wypłacić za niego odszkodowanie to pewnie by się do emerytury nie wypłacili :o jakby o tym wiedzieli to może by się trochę inaczej zachowywali