Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość werty ui

miłość czy korzyści materialne?

Polecane posty

Gość werty ui

witajcie, od dluzszego czasu sie zastanawiam czy ludzie sa ze soba faktycznie z miłości czy dlatego że mają z tego tytułu jakies korzyści.. ostatnio zaobserwowane: para znajomych, ona po zawodówce, on mgr inz, on zarabia bardzo dobrze ona tak średnio, wymagania co do mieszkania ona ma wygórowane (ale najlepiej zeby on sam splacal kredyt ale ona chce byc wspolwlascicielem), utrzymuje ich przeważnie on bo jej kasa jakos sie rozchodzi (papierosy, imprezy, ile by nie miała wyda, potem ciągnie od niego) w domu ciagle ona ma do niego pretensje, zrob to zrob tamto, wyjdz bo rozmawiam przez tel., jak on rozmawia to go zamyka w pokoju, albo każe mu isc spac bo jest zmęczony.. takie dziwne to dla mnie.. bo raczej sobie wyobrażam wspólne bycie jako związek partnerski.. czyżbym spadła z nieba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
nie, ale planuja byc razem, czy to ma znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co w tym złego
laska sie dobrze ustawila;) a koles jełop ze sie tak daje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zalezy od podejscia, niektorzy chca rzeczy materialnych, inni chca zle pojmowanej milosci, jeszcze inni chca jednego i drugiego. Czy to wazne w sumie? Skoro im to odpowiada, niech sobie zyja jak chca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
są razem owszem, ale mnie bardziej ciekawi co popycha do tego ludzi.. ja bym nie pozwoliła żeby osoba która rzekomo mnie kocha tak mnie traktowała.. troche jak popychadło.. oczywiście wie jak go zakręcić zeby jej kupował drogie prezenty i dawał kasę,, inna kwestia ja może bardziej wolę liczyć na siebie niż ciągnąć od kogoś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma znaczenie , jeśli sa małżeństwem to cała kasa jest wspólna i nawet jeśli ona nie zarobi z tego ani centa to ma prawo decydować o wydatkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
hmm czyli wnioskuje ze jesli się pobiorą to dla niej sytuacja bedzie jeszcze bardziej korzystna? dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
germanotta co cie tak zdżaźniło? może to że ja bym tak nie potrafiła, nie wiem czy to dobrze czy źle.. może szkoda mi tego faceta, że jest taki ślepy i nie widzi tego, że jest na maxa wykorzystywany.. a jeśli jemu taki układ odpowiada to też dlaczego tak się dzieje i dlaczego daje się tak traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
nie nazwałabym tego zazdrością.. to raczej ciekawość.. czy to nie jest bardziej na zasadzie wole być z kimkolwiek niż sam/a..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to potem kwestia dogadania jakie pozycję kto sobie wypracuje.... jak facet będzie jej na wszystko pozwalał to może sobie ona kupić za cała jego wypłatę pierścionek z brylantem , nawet jak ona nic nie zarabia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
już nie chcę wnikać co będzie po ślubie, bo wtedy będzie "po ptakach" tylko teraz tak te moje obserwacje moze do dziwnych wniosków mnie prowadzą.. nazwaliście to zazdrością.. ale jeśli to nie to, to co? czy dla was takie coś jest na porządku dziennym i do zaakceptowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też znam takie pary ale po mnie to akurat spływa, najwidoczniej im tak dobrze sama z mężem jednak dorabiałam się wszystkiego od początku i bardzo dobrze mi z tym. nikt mi nic nie może zarzucić a poza tym jaka to radość osiągać razem wytyczone cele :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
Catie może to dziwne ale też wolę sama dojść do czegoś - może to tutaj tkwi problem.. chociaż pewnie fajnie byłoby żyć wygodnie... tylko nie wiem czy tutaj nie ma nieszczerości, a bierze górę wygodnictwo.. teraz większość moich koleżanek zadaje się z nadzianymi facetami.. ale brak mi jakoś miłości, tego nie widać, tego się nie czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
hehe bardziej mi chodziło o to czy też przyjmujecie taka postawę w życiu - tylko brać! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co w tym złego
jak dają to sie bierze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
werty ui ale ja Cię rozumiem, to wkurzające tylko mnie bardziej wkurza to że przez takie dziewczyny wszystkie mamy zjechaną u facetów opinię :-O też znam takie przykłady i nie muszę daleko szukać pamiętam jak żona brata, ówczesna jeszcze dziewczyna, dzień przed jego wypłatą chodziła po jubilerach i wybierała pierścionek albo bransoletke. i tak co m-c albo moje koleżanki które nigdy jeszcze nie pracowały (mam 27 lat) ! i są na utrzymaniu chłopaków/ narzeczonych/ mężów przez cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tam jest miłosć.....wzbudzana przez pieniądze , wierz mi nic tak nie wzbudza PRAWDZIWEJ miłosci jak pieniądze ........przykro mi , taki jest swiat jak dziewczyna widzi że będzie miała bezpieczenstwo a jej potomstwo wygody to zaczyna kochać jak szalona. i dobrze natura tak ustawiła przetrwanie gatunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty ui
dziekuje Catie za zrozumienie;) dla mnie takie zachowanie jest nie do przyjecia, ja mam swoja godność i nie mogłabym byc z kims tylko dla kasy;/ owa znajoma ma tez 27 lat, wiec moze to ten rocznik tak ma (oczywiscie nie wszyscy) że lubi wygodne zycie najnizszym kosztem i najnizszym wkladem ze swojej strony;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×