Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zirytowana mama

Irytujący sąsiedzi. Czy zwrócić uwagę?

Polecane posty

Gość zirytowana mama

Mieszkamy w domu jednorodzinnym. Mam małe dziecko i akurat ma teraz porę drzemki. Moi sąsiedzi maja dzieci w podstawówce, do których przyjeżdża chmara kolegów i ciągle u nich jest pełno dzieciarni, ganiają po podwórku i grają w piłkę. No i super. Niech się dzieci bawią, ale im notorycznie ta piła wpada do mojego ogródka i dzwonią domofonem czasem i 15 razy na dzień żeby im ją podać. I dostaje już szału. Ciągle mi dziecko budzą. Nie zostawię furtki otwartej bo mam psiaka i boję się ze mi ucieknie więc za każdym razem muszę iść i im podać i już mnie to wkurza. Czy powinnam pogadać z rodzicami chłopaków żeby grali tak żebym nie musiała latać co 10 minut po ich piłkę? Sama nie wiem co robić bo nie chce jakiś zatargów z sąsiadami ale mnie to wkurza. Jak nas nie ma w domu to przełażą przez płot na nasze podwórko po tą piłkę i to mnie irytuje jeszcze bardziej. Widziałam to na własne oczy bo raz nadjechaliśmy a oni u nas akurat byli. W zasadzie czuję się jakbym nie miała żadnej prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvina
Pogadaj z sąsiadem może o siatce, takiej wysokiej składanej, z sąsiadami warto dobrze żyć. I pamiętaj, że Twoje dziecko też kiedyś będzie w takim wieku, a wierz mi czas szybko leci. Myślę, że siatka w zupełności wystarczy. i powiedz to tak jakby zależało Ci na tym, żeby chłopcy nie musieli tak często latać do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana mama
Nie da się założyć żadnej siatki. Ogrodzenie jest bardzo słabe. To nasze ogrodzenie bo sąsiedzi powiedzieli, ze swojego nie robią i się po prostu dogrodzili do nas. Siatka jest bardzo chwiejna bo grodziliśmy na szybko i kupiłam najtańszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana mama
Nie mogę bo jak listonosz przyjdzie, albo gość z gazowni to nie będą mieli jak zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bz bz bz
Podepnij siatkę pod napięcie i wyłącz domofon ;) a tak poważnie to ja bym pogadała z sąsiadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie zamykaj drzwi tak,ze musisz je domofonem otwierac i powiedz sasiadce,ze chlopcy maja sami wlazic bez pytania,bo ci dziecko budza domofonem..po cholere ci ogrodzenie ciagle zamkniete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana mama
Poza tym jak wyłączę domofon to mi przejdą przez bramę a mam ostre zakończenia i się boje ze się gówniarz nabije i będę tylko nieprzyjemności miała. Po ogrodzeniu nie przejdą bo by runęło bo na prawdę jest byle jakie. Nie utrzyma takiego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Wyłączaj domofon, a nad siatką daj drut kolczasty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana mama
Już napisałam, ze mam małego psa i biega po podwórku. Już nie raz mi go wypuścili i by pod auto wpadł bo przy ruchliwej ulicy mieszkam, a mam ciągle zamknięte bo jestem sama w domu i się trochę boję. Już kiedyś miałam taką sytuację, ze bramę zostawiłam otwarta i przyszedł jakiś gość pijany i chciał pieniądze pożyczać. Tak się wystraszyłam. Na szczęście maż był i go wyprosił. Mieszkam przy trasie wylotowej z miasta i tu pełno się takich kręci co albo coś sprzedają albo chcą pożyczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przyjdzie prawdziwy zlodziej albo morderca,to przeskoczy przez ta brame i i tak zabije...normalnie zostaw otwarte i wytlumacz sasiadce,ze maja wchodzic i pilnowac,zeby pies zostal w srodku. u nas bylo wlamanie,my normalnie spalismy.obudzilam sie i moj facet ich sploszyl...mimo wszystko bramy w ogole nie ma.kiedys moze psa kupimy duzego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana mama
No mam taki domofon że i tak nie otworzą sobie musiałabym zostawić na oścież otwartą. Bo albo się domofonem otwiera albo kluczem. Inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda zawodowiec
mm. mysle, ze ta siatka moglaby byc rozwiazaniem proste acz skuteczne :D a dzieciaki niech bawia sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak znam dzieci,to jak zamontuje taka siatke,to beda robic zawody "kto trafi w siatke" ,kto bardziej przegnie slupek itd...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz dzieciom o problemie
Dlaczego nie pogadasz ze sprawcami zamiesznia? Dzieci to nie półgłówki, potrafiązrozumieć problem. Poproś, żeby to one zaproponowały, gdzie będą się bawić - będzie im łatwiej przystać na zmianę, jeśli to one o tym zdecydują. Mnie ośmiolatka sąsiadów halasowała, poprosiłam uprzejmie, żeby zmieniła pewne rzeczy i teraz jest spoój. Po co wciągaćw to rodziców? Można tylko wyjść na kabla i drętwega wapniaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana mama
Mówiłam już nie raz i mam wrażenie, że robią to specjalnie. Mają na prawdę duże podwórko i z drugiej strony nikt nie mieszka jest łąka wiec jakby im tam wypadła piłka to zero problemu. Ale oni grają i chyba w pewnym momencie jak gra nudzi to stwierdzają, ze się rozerwą dzwoniąc domofonem do sąsiadki. A klucza na pewno im nie dam. Nie znam tych ludzi. Nie wiem co to za jedni i nie widzę powodu, żeby im dawać klucz do mojego podwórka. Zapłaciłam za działkę sporo pieniędzy i chcę mieć swój kącik na ziem. Nie widzę powodu, dla którego miałabym robić ze swojego ogródka osiedlowy plac zabaw. Już nie wspomnę o tym, ze za naszymi domami są piękne łąki, a 10 minut drogi jest boisko do piłki nożnej z prawdziwego zdarzenia, o przepraszam są dwa boiska jedno 10 minut w prawo, drugie 10 minut w lewo. Więc nie rozumiem dlaczego mam robić boisko ze swojego ogródka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosty sposób
Skoro tak sytuacja wygląda, to schowaj piłkę parę razy i się oduczą grać tak żeby do Ciebie wpadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosty sposób
A jak przyjdą zapytać to powiedz, że piłki nie widziałaś i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziiii
Podziwiam Cię że jeszcze to wytrzymujesz. I nie dawaj im klucza! Dlaczego ktoś ma łazić po Twoim podwórku? Jak jeszcze raz wpadnie piłka to zapytaj (grzecznym tonem) czy mogliby bardziej uważać lub grać w innym miejscu bo ...(i tu powiedz ze np. masz małe dziecko i nie mozesz wyskakiwać co chwilę..bo Ci budzą dziecko..) Ok jak ta piłka wpadnie raz w ciagu dnia ale nie wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co autorko
wywiesić na bramce karteczkę, by nie dzwonić między godziną tą a tą bo śpi małe dziecko - jeśli dzieciaki zignorują zakaz - powiedzieć, że piłkę dostaną jutro. Ot. Odechce im się szybko ;) Żadnych kluczy!!!! Zwariowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdtuty
Koło naszego domu mieszka małżeństwo z 5 dzieci. I o każdej porze dnia i nocy coś u nas lądowało, a to piłka, a to jakaś zabawka, a to znowu but bo się drażnili i buty sobie zabierali. My mamy dla odmiany dwa psy - duże. Tak samo, stali i wydzwaniali pod bramką albo się derli jakby im na głowę coś padło. Gdy się olewało ich krzyki - przełazili przez ogrodzenie. W efekcie nie raz zostawiałam dziecko i rzucałam sie biegiem na podwórko bo psy się rzuciły an te dzieciaki. I ani przegadać, ani rozmawiać. Wkońcu to co do nas wpadło, zabieraliśmy i już nie oddawaliśmy. Przychodziły i te dzieciaki, i ich rodzice i się kłócili, grozili nam ze mamy poodawać to co wylądowało u nas. Raz wieczorem te dzieciaki znów do nas przez płot przelazły i szukali tych swoich rzeczy, psy ich do muru przyparły. Była policja i w ogóle. W efekcie policja powiedziała im że jesli dzieciom cos się stanie to będzie wyłacznie ich wina bo włażą na cudzą posesję. A dla nas powiedzieli, ze jesli sytuacja się powtórzy mamy do nich dzwonić i informować to nauczą ich prawidłowego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś dobrze poradził:D ja bym schowała piłkę i udawała głupa, że żadnej piłki nie widziałam:D z tego co piszesz, to te dzieciaki są bezczelne i robią to specjalnie, więc nie widzę przeszkód aby odegrać się tym samym;) jak przepadnie im u ciebie jedna piłka, druga, trzecia, to się przeniosą na łąkę albo na boisko:) i mają rację dziewczyny, po co mieszać w to rodziców? to pewnie nie zmieniło zbyt wiele, bo dzieciaki uznały by cię za kabla i zaczęłyby dokuczać w inny sposób. np. dzwonić domofonem i uciekać. sama była kiedyś dzieckiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy którzy radzicie
żeby dzieciakom powiedzieć żeby sobie same wchodziły albo dać im klucz (!!!!) - chyba was ostro pojebało! z jakiej racji cudza bachornia ma włazić na jej teren???? bo dzieciaczki muszą się bawić??? następnym razem powiedz bachorom przez domofon że piłki nie oddasz i mają przyjść po nią z rodzicami. jak się starzy 15 razy dziennie nalatają to może sami przemówią bachorom do rozsądku. na przykład za pomocą pasa na gołą dupę. i nie bój się że ci bachorstwo zdewastuje mienie z zemsty. nawet jak coś zrobią to i tak starzy za to finansowo bekną. możesz zainstalować jakiś monitoring domu o ile go jeszcze nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy którzy radzicie
i też myśle ze bachory robią to specjalnie. złośliwość bachorów nie zna granic, a autorka to potulna mysza więc to wykorzystują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy którzy radzicie
"dzieciaki uznały by cię za kabla i zaczęłyby dokuczać w inny sposób. np. dzwonić domofonem i uciekać. sama była kiedyś dzieckiem" takie dzwonienie to zwykłe nękanie i jest karalne. monitoring powinien załatwić sprawę ps. każdy był kiedyś dzieckiem, ale nie każdy złośliwym niedorozwojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest nic, a Ja mam sąsiadów którzy mają psa wodołaza, nasze ogródki dzieli nie wysoka siateczka, i ów pies po nocach i za dnia przeskakuje sobie tą siateczkę wchodzi na nasz ogródek skacze nam na drzwi balkonowe i zostawia wszędzie fekalia po swoich odwiedzinach, już kilka razy zwracałam mu uwagę, ale dziś sprawa sięgnęła apogeum, jak zwykle wpadł do nas w odwiedziny i zrobił to co zawsze, nie wytrzymałam i poszłam do sąsiada zwrócić mu uwagę a On posłuchał i odwrócił się na pięcie i zniknął za drzwiami swojego mieszkania, tak Mnie zdenerwował swoim zachowaniem, że ani przepraszam itp. zadzwoniłam na straż miejską i niech się zajmą tą sprawą jeżeli mój sąsiad to taki kozak i cwaniaczek , niby myślał że tylko sobie pogadam a i tak nic z tego nie wynika to się zdziwi chłopaczek ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×