Wzrost a wysokie obcasy

Mam 175cm i uwielbiam chodzic w butach na wysokim obcasie :(. Jak myslicie czy mam kupic sobie te buty? http://moda.allegro.pl/glamour-zebra-z-klasa-biznesowe-40-i1199036986.html#gallery

a ja sie zawsze wstydze, a tylko takie wysokie mi sie podobaja :(

Jak lubicie, to czemu nie ? Bedziecie na wszystkich patrzeć z góry ;)

jak chcesz ,ale jakbym miała tyle wzrostu to bym sie głupio czuła na bardzo wysokich obcasach..ale obcas 5 cm jeszcze przejdzie

ale buty niezłe ,ale na codzien nie ;) bardziej do klubu i do jeansów bym ubrala jak już

choć jak się im przyjrzeć do nawet do klubu sa bardzo odważne jak dla mnie... zwracaja uwage na pewno

wooo, te pierwsze takie bardzo sexi, sama bym takie chciała... niestety ja nie mogę chodzic na tak wysokim obcasie ;-((

będziesz wyglądała jak baba koczkodan

DO ODRADZAM BO.... ciąg się albo kulaj drobsa. Jak Ci się niepodobają to poprostu napisz ze nie,albo nie komentuj wcale. Każdy ma swój gust

wyglądają dobrze chodzę na wysokich szpilkach, bo bardzo lubię, ale te są przesadzone zauważcie, że foto ukazuje tylko kawałek nogi a i tak widać, że stopa jest ułożona niemal pionowo a obcas jest brzydko wymodelowany, bo przy takiej wysokości nie da się inaczej zrobić. Noga na pewno nie będzie zgrabnie się prezentować przy tak przesuniętym ku tyłowi obcasie - wiem co piszę. Każdy nr powyżej 36 będzie wyglądać koszmarnie i ciężko. Bucik na obcasie pwinien być ładnie wymodelowany a to wygląda jak kopyto

mi nie robia, bo sa kiczurskie, ale ubieraj jak najwyzsze!!! wysokie laski sa mega sexy

Te tez sa piekne :) http://moda.allegro.pl/unikatowe-szpilki-emporio-armani-buty-38-okazja-i1194333404.html#gallery

o filigranowej budowie i mega zgrabnym poruszaniu się na wysokim obcasie oblecą, ale to rzadkość. Za zwyczaj mamy do czynienia z wielkim , przegiętym do przodu sunącym czołgiem i to już tragikomedia

Takei to zawsze beda modne :)

do duza babeczka co ty za kajacuny pokazujesz?

jezeli chodzi o mnie to nie poruszam sie jak czolg !!! kocham chodzic na obcasach i umiem w nich chodzic (6lat pracowalam na wybiegu jako modelka) :)

nie wiem tez dlaczego wysokie kobiety chetnie zakładają wysoookie obcasy ,a te poniżej 160 takich nie lubią przeważnie.. powinno być odwrotnie . choć ja mam 162 i nie lubie bardzo wysokich obsasów

a wysokie czasem noszę ,ale nie takie jak te .. są ładne ,ale zbyt odwazne

Tez czasami sie dziwie dlaczego niskie dziewczyny nie nosza wysokich obcasow. Przeciez moga sobie wybrac nawet te najwyzsze obcasy :). Z wysokimi jest inaczej bo nie kazda zalozy te najwyzsze :(

ja mam 179 i nie nosze obcasów a dlaczego? bo: kiedys miałam kompleksy, uwazałam ze jestem wielka i wszyscy sie na mnie gapia. strasznie chciałam nosic obcasy a jednoczesnie wstyd mi było. mimo to je nosiłam. ale z czasem doszłam do wniosku, ze obcasy to najgłupsze co ludzkosc wymysliła. no bo wyobrazacie sobie faceta, ktory godzi sie na to, by swoj cenny czas i wygode poswiecac dla dwoch patyczków pod stopami, ktore to niby dodaja jakiegos animuszu? facet zakłada dzinsy, bluze wygodne buty i dzieki temu ma czas i komfort by pracowac, miec hobby itp. a laski wbijaja sie w krótkie spódniczki (ograniczajace ruchy), rajstopy (trzeba uwazac by nic nie zahaczyc - znowu ograniczenie), obcasy (po polskich chodnikach to jest jakis survival, pomijajac haluksy, zylaki i wszystko inne), torebeczki (czesto z niewygodnym uchwytem, albo duzo za małe zeby cos sie zmiesciło), spodnie rurki (cisna na maksa), kurteczki króciutkie (zimno w nerki, ale przeciez nie załozymy kufajki), zapuszczamy i malujemy paznokcie (tylko zeby sie nie złamał!) fryzujemy włosy (i modlimy sie byleby nie było deszczu, wiatru itp), robimy makijaz (no i znowu zeby nie zmazgac, poprawiac to trzeba) i kupe innych niewygodnych rzeczy tez robimy. i takie wypieknione ale ograniczone na maksa (cały czas trzeba na cos uwazac) wyruszamy na podbój swiata :O ze o bolesnych depilacjach i tym podobnych nie wspomne. uwazam, ze zdanie, ze kobiety sa jakies mało kreatywne ma swoje uzasadnienie. ale ma tez przyczyne - ktos kiedys wymyslił kupe pojebanych rzeczy i zwyczajów, które sa teraz uwazane za kobiece. konkludujac ja np cisnace spodnie rurki uwielbiam, tak samo jak i kmalutkie torebeczki i tym podobne. depiluje sie i maluje... jestem w stanie duzo przecierpiec, ale jeczec cały dzien przez wyzej wspomniane patyczki, które odbieraja mi komfort pracy... na miłosc boska, po kiego czorta?