Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu lulu

Jak zmienic swoje zycie i pokochac siebie?

Polecane posty

Gość lulu lulu

Prosze o wasze rady i doswiadczenia :) zaniedbałam sie przez ostatnie 3 lata (nie fizycznie - psychicznie i organizacyjnie). Chciałabym uporzadkowac moje zycie i co najwazniejsze wyjsc z nerwicy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta787
Hej,mialam tak samo jak ty i powoli probuje z tego wyjsc,moze wespszemy sie?;-)opisz swoja sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu lulu
Moja sytuacja wygląda tak, że mam 25 lat i jestem ładną i dość chyba rozgarniętą dziewczyną :P ale... Kilka lat temu zachorowałam na depresje. Leczyłam się, szarpałam... Dziś już nie mogę powiedzieć, że mam depresje.. Ale te lata szarpaniny odcisnęły swoje pietno. Przede wszystkim mam skrajnie zanizona samoocene - w kazdej dziedzinie. Bez problemu moge poradzic sobie na studiach, moge byc dobra pracownica, moge zrobic sie przed wieczornym wyjsciem na bostwo i zachwycic mojego chłopaka wygladem. Mogę, ale... no jakos nie wierze w to. Np taka sytuacja wyjscia "na miasto". Jestem juz gotowa, chłopak mowi ze slicznie wygladam, wspollokatorki potwierdzaja a ja potrafie sie poryczec, bo czuje sie brzydka i beznadziejna, wstydze sie pokazac ludziom. W firmie jest zebranie, kazdy przedstawia raport z tego co zrobił. Ja robie tyle co inni, ale cały czas mam w głowie "boshhhh jaka ty jestes beznadziejna, ten miał lepszy pomysł, tamta wiecej pracuje i jest taaaka zorganizowana". Na studiach przed egzaminami dostaje boli brzucha i wymiotuje - uwazam ze wszyscy wszystko umieja, tylko ja jestem do niczego i na pewno nie zdam. To wszystko prowadzi do tego ze cały moj potencjał (a wiem, ze go posiadam) potrafi runac przez jedno zdanie, słowo, mysl. Wtedy zamykam sie w pokoju i potrafi tydzien lezec i myslec... Palic i jesc tylko słodycze. To nie jest depresja, to jakas skrajny brak samoakceptacji. Jestem nerwowa, kazdy drobiazg potrafi mnie rozzłoscic, wtedy trace humor na cały dzien. Nie potrafie sie wyciszyc. Nie potrafie sie zmobilizowac do walki. Latam jak kot z pecherzem i łatam dziury które powstaja w chwilach kryzysów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu lulu
Inny przykład: jade autem, a jezdze naprawde dobrze bo to lubie. Nagle przez głowe przemyka mysl "jestes beznadziejna". I w tym momencie popełniam jakas głupote na drodze. I ta głupota staje sie potem potwierdzeniem pierwszej mysli. Potrafie sie wtedy tak zdenerwowac ze nie moge odpalic silnika, bo nogi mi drza i gasnie... Oczywiscie ktostam zaczyna trabic, ja czuje ze serce mi zaraz wyskoczy, szarpie sie... potem troche mija, dojezdzam do domu, uspokajam sie... i moge juz dalej jezdzic bez problemu. ale jak tylko przypomne sobie te sytuacje znowu - akurat w aucie - to historia sie powtarza. i tak jest ze wszystkim, kazda dziedzina zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×