Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Grzybki w ciazy

Polecane posty

Nie moge znalezc nic w internecie a mianowicie szukam informacji czy w ciazy mozna jesc grzyby?Wiecie cos mamy na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ale wczoraj zrobilam bigos i wrzucilam sporo i zjadlam nic ni nie jest tylko wzdecie ale to po kapuscie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie wiem czemu nie,po prostu pytam.Maz troche na mnie naskoczyl jak jadlam do obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortycha
mi lekarz powiedział na początku, jak go pytałam co wolno jeść a co nie, że nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daruj sobie
Nie dość,że można się otruć to grzyby tak naprawdę nie mają żadnych właściwości odżywczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnie badania wykazały, że grzyby są nieoczekiwanie dobrym źródłem witamin i składników mineralnych. Co prawda, jako pokarm „chudy zawierają niewiele witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K), ale nie jest to regułą. Na przykład, grzyby zabarwione na żółto lub pomarańczowo (choćby kurki) mają trochę witaminy A, a grzyby hodowlane (głównie pieczarki) zawierają witaminy z grupy D. Z witamin rozpuszczalnych w wodzie charakterystyczna jest wysoka zawartość witamin z grupy B, spora witaminy C (mniej jak w owocach, ale więcej niż w większości warzyw) i biotyny. Stężenia poszczególnych witamin (na przykład B2, B3 czy B5) porównywalne są z takimi produktami wzorcowymi, jak wątroba, drożdże czy marchewka. Grzyby są również znakomitym źródłem substancji mineralnych, a poszczególne gatunki kumulują nawet pierwiastki śladowe zawarte w glebie rejonu, w którym rosną. Substancje mineralne stanowią nawet do 1% świeżej masy owocnika grzyba. Dominują potas, fosfor, mangan i żelazo, ale w niektórych częściach owocnika jest sporo innych pierwiastków; na przykład w kapeluszu siarki, w skórce kapelusza chloru i krzemu, a w trzonie wapnia i glinu. Choć w większości są to metale ciężkie nie należy wpadać w panikę grzyby nie są przecież naszym głównym pożywieniem, nawet w sezonie. Poza tym dane literaturowe mówią o podobnej zawartości metali ciężkich w grzybach z dziewiczych lasów Amazonii i z lasów „brudnej, przemysłowej Europy. Czyli można powiedzieć, że jako pokarm grzyby są i pełnowartościowe, i pożywne, i dietetyczne. <stopka></stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są ciężkostrawne i nie mają żadnych wartości odżywczych, jedynie walory smakowe i oczywiście zawsze jest ryzyko, że trafisz na niebezpieczny okaz, jeśli kupiłaś np. przy drodze. Ja się na grzybach nie znam i jem tylko pieczarki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daruj sobie- kolejna osoba która powtarza opinie sprzed kilkunastu lat... A co, według Ciebie, zawierają grzybki- poza wodą oczywiście? Same witaminy i sole mineralne. Nie ma w nich ani grama sztucznego syfu, nawozów, są w 100% naturalne a trudno dziś o taką żywność. Są zdrowe, i wcale nie są ciężkostrawne- no chyba że ktoś na noc zje masę sosu grzybowego na tłustej śmietanie. Same grzyby ciężkostrawne nie są i są zdrowe. Oczywiście że zawsze jest ryzyko zatrucia się, ale tu wystarczą grzyby z dobrego, sprawdzonego źródła. Odpuściłam sobie wędzone na zimno ryby, surowe mięso i francuskie sery pleśniowe bo dostałam jasne wytłumaczenie dlaczego nie wolno. Gdybym zapytała o grzyby i usłyszała że są ciężkostrawne i nie mają żadnych wartości odżywczych, to bym myślała o zmianie lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzikich grzybów z lasu nie jadam normalnie więc w ciąży tym bardziej się trzymałam z daleka ale sklepowe czemu nie? pieczarki albo marynowane maślaczki. zajadałam się nimi :-) <stopka></stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Historynka może inaczej zawierają witaminy, ale są one ciężko przyswajalne, dlatego mówi się o znikomych wartościach odżywczych. A zawierają 80-90%wody, więc trzeba zjeść tonę, aby skorzystać z ich dobrodziejstw, które przytoczyła Catie co nie znaczy, że jak ktoś się zna, nie powinien jeść. Ja jem wiele niewartościowych produktów i dobrze mi z tym :) <stopka>25.12.2010 :) córa :)</stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minia85- ale takie same argumenty można podawać przy np. arbuzie czy lodach. Tak, napisałam że większość to woda, ale grzyby jem kiedy mam tylko okazję, zbieram bardzo chętnie- bo wolę to niż genetycznie modyfikowaną żywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzsiaj zjadlam i grzyby z zeszlego roku co prawda:)i 100g sera plesniowego lazur bo uwielbiam:D dla zainteresowanych w polsce nie sa dopuszczone do handlu produkty mleczne z niepasteryzowanego mleka wiec mozna jesc wszystkie polska nie francja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi już prawdę mówiąc bokiem wychodzi gdy czytam o tym co w ciąży rzekomo wolno jeść a czego nie uwielbiam sery pleśniowe ale odstawiłam mimo że można jeść te z pasteryzowanego mleka (czyli wszystkie które są w sklepach) masakra! to po co straszą? gdzie w takim razie mam kupić z niepasteryzowanego mleka który może zawierać bakterię listerię? musiałabym do Francji jechać po domowy wyrób osiem miesięcy się męczyłam nie jedząc pasztetu bo też nie wolno. okazało się że dziewczyny normalnie jedzą. po ośmiu miesiącach obsychu zrobiłam sobie kanapki z pasztetem i myślałam że zejdę z tego świata tak mi smakowały! :-D jajek też mi lekarz zabronił bo salmonella. jak już to tylko na twardo zastrzegł. jadłam jajecznicę sto razy i sadzone z rozlewającym się żółtkiem też to co jeść? kawy też nie, herbaty, coli, owoce najlepiej swojskie (lepsze jabłko niż mandarynka) itd itp oddychać można? :-D ;-) <stopka></stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie no właśnie, a te niezdrowe lub mało wartościowe rzeczy smakują mi najlepiej ;) a Ty chyba już niedługo w dwupaku? Jak samopoczucie? <stopka>25.12.2010 :) córa :)</stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minia85 dwa tygodnie zostały :-) ale już mam dość, dłuży się teraz okropnie :-) a Ty masz jakieś grzeszki żywieniowe na sumieniu? ja tylko z tymi jajkami się nie dałam :-D no i kawą <stopka></stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie- no ja dopytywałam bo przynajmniej raz w roku we Francji jesteśmy, a tam sery kupujemy obowiązkowo. Liczyłam że mąż mi przywiezie... niekoniecznie domowy wyrób, tam także w sklepach są takie z niepasteryzowanego mleka. Tutaj Lazur też jem, pasuje mi teraz taki kwaśny smak, zwłaszcza do szpinaku i nawet nie myślałam czy wolno. Ja jednak nie mam zamiaru ryzykować- jeśli wiem że coś może być szkodliwe bo zawiera takie to a takie bakterie (czy jest duże ryzyko) to odpuszczam. Ale jem grzyby bo szkodliwe nie są, jem sery z pasteryzowanego mleka- za to zrezygnowałam z tych z surowego mleka itd. Widzę różnicę między "niezdrowe" czy "nie zawiera nic wartościowego"- a "stanowi zagrożenie dla dziecka". Cola też jest niezdrowa, ale piję ją bo łagodzi mdłości i miałabym dodatkowe nerwy jakbym jeszcze z niej musiała rezygnować. Dziecku nic dobrego nie da, ale nie zaszkodzi. Za to nie piję tonicu Kinley'a bo prawdopodobnie chinina może spowodować głuchotę płodu. Nie jem wędzonego łososia bo według badań sprzed 3 lat 2 na 5 badanych łososi z hipermarketu zawierało śmiertelnie groźną dla dziecka bakterię listerii- ale za to jem od czasu do czasu pizzę czy frytki, chociaż to nic dobrego. <stopka></stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
historynka wiem właśnie i się zgodzę z Tobą że te sery to tylko we Francji dlatego mnie to tak irytuje że lekarze ostrzegają a znam parę Francuzek i wiem że jedzą i rodzą zdrowe dzieci a Ty niedobra nie strasz mnie z tym tonikiem bo piłam:-) nawet nie wiedziałam że nie można, ale niedużo wypiłam. Raz dwie szklany sobie walnęłam :-) <stopka></stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×