Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość O.n.a ...25

Dziwne zachowanie faceta, co o tym myśleć?

Polecane posty

Gość O.n.a ...25

Spotykamy się od niedawna, ale mówi mi wprost ze zależy mu na tej znajomości. Mi też zależy, ale nie wiem co mam o nim myśleć. Mieszkamy w dwóch różnych miastach, ale nawet niedaleko od siebie, jakieś 80 km. Póki co, spotykamy się na razie w moim mieście. Jest mily, kulturalny, jest dość inteligentny ma szeroką wiedzę na różne tematy. Oboje mamy po 25 lat. Jedyne co mnie niepokoi to następujące zachowanie: Spotykamy się w jakimś tam ustalonym miejscu, witamy się i po prostu zaczynamy iść w bliżej nieokreślonym kierunku. To ja jestem tą, która zaczyna w pewnym momencie pytać: no to gdzie idziemy, co robimy? On najczęściej mówi: to może pójdziemy się przejść. Idziemy do parku (poznał dzięki temu już dużo parków w moim mieście), siadamy sobie na ławeczce i tak siedzimy i rozmawiamy. Nie powie nigdy sam: to może miałabyś ochotę na kawę, albo coś innego.....to ja to mówię w chwili gdy takie siedzenie robi się już naprawdę nudne i w dodatku robi się chłodno. Mówi: 'no dobrze, jeśli masz ochotę' no i idziemy. Wczoraj tak było, akurat opisuję wczorajszy dzień, ale przeważnie jest podobnie. On zapłacił za dwie kawy....zorientowałam się, że jest to może kwestia finansowa, może nie ma za dużo pieniędzy, później więc jak siedzieliśmy z tą kawą to zaproponowałam ze moglibyśmy później pójść na kieliszek wina. Zabrzmiało to tak, ze ja go zapraszam, nie chciałam aby czuł się jakoś zażenowany lub wykorzystywany finansowo. Ale.....do tego też nie zapałał jakimś entuzjazmem.....później znowu poszlismy do parku (innego) już naprawdę było dość chłodno. Dopiero po jakimś czasie, znowu JA powiedziałam: no to jak, może pójdziemy na to wino? On: hm...no....w sumie.....możemy....jeśli masz ochotę. Nie chcę być źle zrozumiana, nie wymagam od nikogo, żeby mnie zabierał do drogich restauracji i za wszystko płacił itp, ale chciałabym żeby facet wychodził z inicjatywą: co byś powiedziała na to, miałabyś ochotę na to ipt itd......zresztą na pewno on sam też był głodny. Siedzielismy do ok 21.30, a spotkaliśmy się o 16.00. Kurcze, nie wiem co mam o tym myśleć....możliwe że to kwestia finansowa, bo wiem że w tym roku dopiero będzie kończył studia, ale z drugiej strony wiem że ma jakieś różne prace na czas studiów i jakoś sobie radzi, zresztą tak jak mówię, nie chodzi mi o fundowanie mi różnych rzeczy, mógłby po prostu wyjść z jakąś inicjatywą czegokolwiek. Następnym razem jak się spotkamy, zaczniemy iść przed siebie ja od siebie nie zaproponuję nic, zobaczę co sie stanie.........jakie jest Wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym Go zapytała na co On ma ochote.. Bo jak widac cos proponujesz, On nie jest do konca przekonany i robi cos z musu. Nie znasz przyczyny, moze np nie lubi kawy, albo jest wstydliwy, trzeba Go osmielic, blizej poznac poprzez pytania wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne to....
Mozliwe ze to kwestia finansow, moj jak sie zaczelismu spotykac byl wlasnie w trakcie poszukiwania pracy, powiedzial szczerze ze na razie nie moze zabierac mnie tam gdzie by chcial, ale na piwo, lub lody zawsze mial drobne. A inicjatywe to zawsze ja musze przejmowac wiec moze i Ty bedziesz facetem w tym zwiazku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ERTQIK
a nie pomyslalas aby zaprosic go do siebie do domu ? tym bardziej ,ze spotykacie sie w twojej miejscowosci i to juz od jakiegos czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25
on bardzo lubi kawę:) do mojego domu w najbliższym czasie przyjdzie dlatego że idziemy razem na wesele. Nie wiem co o tym myśleć, bo nie lubię czuć się jak facet w związku....no może sie rozkręcimy jakoś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadanie...
Witaj, moze masz rację, moze naprawde chodzi o kase... Poczekaj, zobacz co bedzie dalej...:) Moze na nastepnym spotkaniu powiedz: "Dzisiaj ja Cie zapraszam na lody, kawe albo cos innego" Wiesz, dojazdy tez nie sa najtansze, wiec moze sie boi, ze mu nie wystarczy... A na nastepnym spotkaniu zobaczysz, moze sam cos zaproponuje... Nie zrażaj się do niego z powodu braku kasy, jesli tak jest...:) Pozdrawiam i zycze szcześcia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Albo ma problemy finansowe, albo jest skąpy, albo jest dziwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25
To zawsze on proponuje...wiadomo to trochę kłopot bo dzieli nas odległośc, ale codziennie dzwoni, rozmawiamy dość długo i to on zawsze proponuje żeby się spotkać wtedy i wtedy. Robi się między nami naprawdę 'ciepło' ale kurcze ja nadal nie mogę go rozgryźć, nie chciałabym niczego popsuć. Ale zrobię tak jak mowię, następnym razem nie wspomnę o niczym, chyba nie będziemy 5 h siedzieć w parku:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25
czy któraś z Was może miała podobny przypadek?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25
Jeszcze jedna jest rzecz, też nie wiem co o niej sądzić. Z jednej strony chce aby coś z tego było, na spotkaniach okazuje mi że mu zależy, tak jak piszę ciągle dzwoni smsy itp, ale jeszcze nie powiedział np że mu sie podobam, czy że ładnie w czymś tam wyglądam:O to takie małe rzeczy a sprawiłyby mi radość, jak każdej kobiecie. a) tak mysli tylko nie okazuje tego bo jest skryty albo uważa to za oczywiste, b) nie podobam mu się, ale w takim razie dlaczego tak chce się ze mną widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ERTQIK
dziewczyno ale juz zaczynasz wymyslac na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25
no może...w związku z tym pukam się w glowę;) tak czy inaczej dzięki za rady jak coś to jeszcze chętnie poczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25
zapomniałam powiedzieć że on ma na imię Azor i jest owczarkiem niemieckim :O w parku jak siedzimy to lubie mu possać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz tez troche tak sie
zachowywal, jak zaczynalismy ze soba byc. po prostu spotykalismy sie i szlismy przed siebie.... tez mnie to troche wkurzalo.... jestesmy ze soba do dzis.... :-P ale to ja jestem ta strona inicjujaca w zwiazku, on zas wykonawcza :-D wyglada to tak, ze na przyklad za pol roku zblizaja sie wakacje, wiec mowie, a moze bysmy w tym roku ojechali tu i tu... nastepnego dnia maz znosi mi wydruki tras, polaczen (jak nie mielismy auta), noclegow etc... no i jedziemy tam, gdzie wymyslilam :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może on teraz siedzi i się zastanawia, czemu nie chcesz go do domu zaprosic, tylko w parkach przesiadujecie. Toż to w ogóle jest bez sensu, w domu możesz mieś wino i wtedy on nie będzie się czuł skrępowany (tak jak by się czył gdybyś ty płaciła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a ...25
No wiesz, mieszkam z rodzicami, wprawdzie w dużym domu ale jednak, nie czułby się komfortowo, zresztą niedługo i tak przyjdzie bo idziemy razem na to wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angeeeeelaaaa
a ja bym go na twoim miejscu wcale do swojego domu narazie nie zapraszala widac facet albo dupa wolowa , albo sknera totalna jak można z dziewczyna caly czas przesiadywac po parkach ... niczego innego nie zaproponowac,nie zasugerowac ??? w końcu chcesz miec faceta a nie kukle przy sobie, która idzie tam gdzie wskazesz jak go zaprosisz do domu to problem mu sie sam rozwiaże, posadzi dupsko w fotelu, a ty bedziesz mu robic kawki, herbatki , cos do żarcia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlciaOlcia_19993_Wawa
Może pomyślał, że jesteś materialistką? Faceci nie lubią takich lasek ale wiem, że Ty taka nie jesteś. Wiem co czujesz. Też nie lubię jak to ja muszę wyjść z inicjatywą gdzie pójdę z moim chłopakiem itp. Od jakiegoś czasu sam proponuje np. poszliśmy ostatnio na pizze, raz do kina. To jest potrzebne bo czujesz, że zależy tej drugiej osobie. Powinno być na zmiane. Tak szczerze, to nie wiem co masz zrobić. W prost nie wypada spytać czy chodzi o brak kasy :P Zrób jakąs kolacje w domku. Świece. Muzyka. zeby było miło :) Z czsem może zrozumiesz jego zamiary lub ich brak :) Powodzenia:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba żescie na glowe
poupadaly facet dziewczyne prowadza po 5 godzin w chlodzie po parkach, a wy jej proponujecie zeby mu kolacyjki przy świecach urzadzala zwyczajnie i zupelnie szczerze mu powiedz, że owszem lubisz przyrode , ale ze wzgledu na pogode wolalabys posiedziec w cieplejszym miejscu, niech rzuci jakas propozycje, mozecie przeciez pojsc na jakies ciastko, deser, herbate ... mozliwosci jest sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona 25 :) :)
zrobię tak następnym razem że właśnie zobaczę jaka będzie jego inicjatywa, czy z czymś wyjdzie itp. Ostatnio mówił mi, że fajnie byłoby pójść do kina, że sprawdzał 'incepcję' ale na razie nie da się zarezerwować biletu, wszystko jest pozajmowane, że pewnie pójdziemy jak już nie będzie tak popularny....więc coś tam sobie on jednak myśli. Jest naprawdę w porządku facetem, z tego co zauważyłam dlatego nie chcę tego kończyć przez takie coś, a wiem że nikt nie jest bez wad. Z zapraszaniem do domu na razie jednak myślę że to nienajlepszy pomysł. Może później, za jakiś czas jak atmosfera między nami się jeszcze bardziej polepszy, po tym weselu, jak np będę wiedziała że nie będzie w tym czasie moich rodziców, teraz to trochę nie ma sensu. Zobaczę co zrobi następnym razem, może wcale tak nie jest że siedziałby 5h w parku tylko może to ja zawsze go wyprzedzam z proponowaniem czekogolwiek. Nie sądzę żeby był sknerą, poznaliśmy się za granicą, ja wróciłam wcześniej do polski, on wrócił później i na pierwszym spotkaniu w pl dał mi drobny upominek...........hm no czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba żescie na glowe a gdyby był tu temat od chłopaka, że przjeżdza do dziewczyny i ona go 5godzin po parku prowadzi, ani raz nie zaproponowała żeby poszli do jej domu. Ciekawe co byś wtedy napisała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak zadzwoni i zaproponuje spotkanie, to powiedz "okej, spotkajmy się w ... " i wstaw tu nazwę jakiejś knajpy którą znacie. mój z kolei nie zabiera na spacery tylko przesiadujemy a to w knajpach, a to w kinie, a to na piwie, a to na pizzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona 25 :) :)
La precieuse - oczywiście wtedy się zgodzi ale to nie o to chodzi, bo nie w tym sens żeby on robił to na co mam ochotę tylko żeby sam z czymś wyskoczył, wyszedł z jakąs propozycją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie to Ty dziwnie postępujesz. Chłopak jedzie do Ciebie kawałek drogi a Ty go do domu nie chcesz zaprosić bo będzie się czuł skrępowany? a gdzie on ma Cię zaprosić? do knajpy?chcesz 5 godzin w knajpie siedzieć za każdym razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) w moim obezcym z reszta juz 5-cio letnim zwiazku bylo bardzo podobnie, tylko ze my nie spotylakismy sie w parkach tylko w jakis milych miejscach- lasach, nad jeziorkami itp (mieszkamy na wsi) o zabraniu do domu mowa byla dopiero po ok 3 miesiacach spotykania. Szczerze mowiac tez mnie wkurzalo takie zachowanie faceta ze zawsze wymyslal takie miejsca, ale z czasem sie poprawilo. Tak ze mysl ze głowa do góry, odczekaj co bedzie z tym weselem, moze po takiej wspolnej imprezie i wzycie u Ciebie w domu zmieni nastawinie. Rodzice mysle ze nie sa wielka przeszkoda skoro macie po 25 lat, zapoznaj rodzicow i pojdzcie do siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona 25 :) :)
Ludzie no zgadzam się z Wami z tym domem, ale jak to sobie wyobrażacie, będziemy siedzieć z moimi rodzicami i np jeszcze babcią która lubi przychodzić w niedziele (jak było np wczoraj) i np grać razem w karty. Wesele to co innego, przyjeżdża wcześniej a po weselu również przychodzi żeby przenocowac, ale to inna sytuacja. Zresztą mam właśnie zamiar faktycznie zacząć zapraszać go do domu jak już będzie po tej uroczystości wtedy będzie bardziej juz na luzie. No i jendak jak będę miała wolny dom, no cóż tak wyszło że mieszkam z rodzicami, nie stać mnie na osobne mieszkanie, a nie widzę sensu żeby wynajmować jakąś klitę i placić kokosy skoro tutaj mam dom. Jak jednak go lubię, tak wkurza mnie takie coś.....spotykamy się i idziemy, wkońcu ja widzę że zmierzamy w kierunku jakiegoś nieciekawego blokowiska i tam żywcem już nic nie ma to sie pytam to dokad idziemy a on: 'a idziemy się może przejść' i tak w koło macieju. Jak już PÓJDZIEMY na tą kawę to jest super ale bardzo bym chciała żeby wykazywał więcej chęci no i cóż, sam wymyślił coś ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×