w ciazy z bratem ciotecznym

ja znamtaki przypadek jak twoj , i ci kuzynostwo mają 2 córki całkiem zdrowe. ale skandalik byl nie z tej ziemi bo male miasto. Teraz dziewczyny dobiegają 30-ki i jedna ma juz meza i dzieci. zaznaczam ze wszyscy zdrowi. a ze slubem to bylo jakos tak ze pisali dokurii(chyba tam) o pozwolenie ale nie wiem czy dostali czy tylko cywilny wzięli.

wiec wychodzi nato ze nie zawsze mogta byc chore dzieci skoro widze tu przypadek ze rodzina jest zdrowa cieszy mnie to wiem ze zle zrobilismy ale coaz zrobic teraz po fakcie moze tego nie zrozuymiecie ale my naprawde tego chcielismy nie czujemy tego do iebie co bart z siostra tak juz mamy czyli wychodzi na o ze mozna dostac duspense albo wzisc slub cywilny a jak to jest z cywilnym nie ma przeciwskazan?

u Drzyzgi w "Rozmowach w toku " Wypowiadały sie tam własnie takie pary i było ich kilka, mówili jak im się wszystkio potoczyło , o reakcji rodziny, sasiadów , o dzieciach , o kosciele Nie pamietam szczegółów , ale moze znajdziesz gdzies w archiwum w internecie

dziekuje za wypowiedz sprawdze to sobie

Potrzebna będzie specjalna zgoda na ślub. Ja bym martwiła się jednak bardziej o dziecko. Znam jedno takie małżeństwo - ich dziecko urodziło się z rozszczepem wargi, bez jednej nerki i z jakąś anomalią żebra. Na szczęście po za tym facet (już dorosły) jest zdrowy i normalny. Ale takie rzeczy się zdarzają często.

To nie jest kazirodztwo! Kazirodztwo jest tylko wtedy gdy stosunek płciowy odbywają ze sobą ludzie spokrewnieni w linii prostej czyli dziadek, matka, wnuczek itd, lub rodzenstwo miedzy sobą.

dzieki za dobre slowo

generalne to zal mi tej dzidzi ktora jest niczemu winna... szkoda mi tego jak prawdopodobnie bedzie traktowana w szkole jesli bedzie z tego skandal. i dziwie sie kobietom na forum, ktore raz ze nazywaja Cie "biedna dziewczyna", a dwa ze udzielaja rad. Powinnas radzic sobie sama i wypic piwo ktorego nawazylas. mimo wszytsko zycze zeby dziecko bylo zdrowe

moze i sobie nawazylam ale nie obwiniaj tylko mnie o to !!!wina zawsze lezy po 2 stronach moj drogi...

badz droga...

Kiedyś za czasów faraonów brat mógł poślubić nawet swoją siostrę lub kuzynkę. W taki sposób zachowywano ciągłość władzy jednej rodziny. Nie stwierdzało się masowej ilości wad genetycznych, aczkolwiek pewnie jakiś tam mały procent był większy niż normalnie. Nie popieram, ALE w tym momencie chodzi o dziecko... i nawet jeśli bedzie chore (tfu tfu, odpukać) to matka ma sama sie nim zajmować? a tatuś nie? W takim przypadku jest możliwość jesli dwoje rodziców sie kocha i chce kontynuować zwiazek.

nie obwiniam tylko Ciebie... ale to Ty zalozylas temat, wiec musisz liczyc sie z krytyka

moi dziadkowie od strony mamy byli dość blisko spokrewnieni, o jedno pokolenie więcej( ich dziadkowie byli rodzeństwem) i troje z piątki dzieci nie było do końca normalne, moja mam jest jak by to delikatnie określć"na poziomie nastolatki, a wój na poziomie bo ja wiem 3 latka najwyżej, trzeciecie dziecko nie przezyło wieku niemowlęcego.

Ja znam taką rodzine, 4-ro dzieci , wszystkie zdrowe, z ich córkami spędzałam wakacje, sylwesta wiec znałyśmy się bardzo dobrze. Mieszkają w niewielkiej miejscowości, ludzie pogadali i przestali. Rodzice - najbliższe kuzynostwo mają ślub kościelny, obaj synowie sa ministrantami, córki śpiewały w churku kościelnym. Dzieci w żaden sposób nie były skrzywdzone konsekwencjami związku jaki stworzyli rodzice. Teraz już Ci państwo są szczesliwymi dziadkami.

"Kiedyś za czasów faraonów brat mógł poślubić nawet swoją siostrę lub kuzynkę. W taki sposób zachowywano ciągłość władzy jednej rodziny. Nie stwierdzało się masowej ilości wad genetycznych, aczkolwiek pewnie jakiś tam mały procent był większy niż normalnie." masowej moze i nie.Ale kiedys odkryli grob jakiegos tam faraona.I jego zony.To jeszcze w sumie byly dzieci do tego spokrewnione ze soba.I byly chyba tez szczatki dzieci,ktore niedozywaly kilku lat...a ile bylo popronien to tego nikt nie zbada.

Moja koleżanka ma dziecko ze swoim bratem ciotecznym.Dodam że ju,z są po ślubie a dziecko jest zdrowe(choć wady genetyczne faktycznie się częściej zdążają niż w przypadku innych związków). Na początku bali się powiedzieć rodzinie o uczuciu ale jakoś to przeżyli.Ja cię nie osądzam autorko przede wszystkim zachowaj spokój i powiedz ojcu dziecka on ma takie samo prawo wiedzieć jak ty

Witam, chcialabym sie tylko zapytac czy prawnie mozna byc ze swoim bratem ciotecznym>? ze strony pokrewienstwa to wyglada tak: moja babcia i jego babcia to siostry (chyba cioteczne) moja mama i jego mama to siostry cioteczne a ja i on to kuzynostwo (tak?) jak to wyglada z punktu bycia razem? chcialabym zapytac, bo nie ukrywam, ze chcemy sie spotykac ze soba. dodam ze jego rodzice to moi chrzesni. ale tak jak mowie chrzestna to jest siostra cioteczna mojej mamy. Prosze o odpowiedz i prosze nie glupia, gdyz jestem dorosla powazna osoba, tylko troche sie pogubilam w tym.

co wy macie z tymi braćmi i siostrami ciotecznymi? siostra to siostra, może być rodzona albo przyrodnia ale cioteczna????????????? wiem że gdzieś tam w PL się tak mówi ale to strasznie w błąd wprowadza bo potem nie wiadomo kto jest kto !!!!! jak nie masz wspólnej matki albo wspólnego ojca to jest kuzyn albo kuzynka a nie żaden brat czy siostra cioteczni !!!

To właśnie Ty się mylisz i to grubo, bo kogo nie poznam, z różnych części Polski, wie kto to brat/siostra cioteczna czy stryjeczna! Kuzynostwo zaczyna się od 3 pokolenia! A poza tym to nie gadajcie bzdur, że spanie ze swoim rodzeństwem ciotecznym/zagranicznym to kazirodztwo... Błagam, MYŚLCIE ludzie. Ja uważam, że w tym nie ma nic strasznego, przecież tak naprawdę, to nie zawsze utrzymuje się kontakt z rodziną, tzn. może czasem od święta. Czasami to są dla nas obcy ludzie i w pewnym momencie odkrywamy, że czujemy wielki pociąg do tej osoby, a serce bije jak oszalałe. Nie ma co gadać, ja osobiście bym nie widziała w tym nic dziwnego, ale wy w większości żyjecie w jakimś poronionym świecie. Wolę, żeby były takie związki na porządku dziennym niż homoseksualistów, transów itp...

sorry, nie zagranicznym a stryjecznym

To jest i karalne, i zabronione jezeli chodzi o slub

znalam taki przypadek,dlugo 'walczyli' ,ale w koncu dostali dyspense. powodzenia

Ludzie, zanim zaczniecie kogoś straszyć to może trochę lektury ,trochę prawa kanonicznego. Prawda jest taka że kuzyn z kuzynką mogą wziąć ślub kościelny po uzyskaniu dyspensy od własnego Biskupa, mogą bo nie jest to pokrewieństwo w linii prostej lecz pokrewieństwo w czwartym stopniu linii bocznej. A jeżeli chodzi o ślub cywilny to mogą go wziąć bez problemu . w całej zresztą europie nie ma zakazu ślubów kuzynostwa. Także DEWOTY nie straszyć

Ślub cywilny w świetle prawa nie mogą zawrzeć małżeństwa krewni w linii prostej oraz rodzeństwo. Krewni w linii prostej to przodkowie i potomkowie tj. rodzice, dzieci, wnuki, dziadkowie itd. Pozostali krewni – czyli kuzyni mogą zawrzeć małżeństwo bez przeszkód. A Jak ktos jest katolikiem , to pytac w swojej parafii :D

U mnie jest tak w rodzinie brat cioteczny inaczej tak jak mowi sie u nas kuzynostwo czyli rodzenstwa dzieci maja wlasne dziec****erwsza linia pokrewienstwa maja 4 dzieci 1 wada wymowy drugie tez wada wymowy trzecia ma cos z hormonami nie rosnie jej siostra dwa lata mlodsza jest od niej duzo wieksza.Rodzina to widzi ,ale kazdemui glupio pytac a ciotka nie powie na co dziecko jest chore.Mala jest malenka troszke cofnieta w rozwoju czwarta corka narazie wszystko ok Ale byly wojny jak rodzina sie dowiedziala ,ale oni postawili na swoim i ba nawet slub koscielny dostali ,pisali o pozwolenie do biskupa zgodzil sie :O kiedy urodzilo im sie 1 dziecko lekarz im powiedzial,zeby dali sobie spokoj,bo maly i tak zdrowy wada wymowy to nie koniec swiata,ale oni nie sluchali teraz maja 4 dzieci z czgo 2 wada wymowy to akurat nie jest tragedia ,ale 3 corka nigdy prawdopodobnie nie urosnie :( czwarta corka poko co ok

Kosciol zaakceputuje wszytko ,zeby tylko zaplacic jak juz pisalam u mnie jest taka sytuacja i slub koscielny dostali dzieci ochrzczone itd

kiedyS dobrze były widziane śluby tylko w rodzinie kuzyna z kuzynką

Akurat popatrzcie na społeczności gdzie jest tego plaga -kiedyś ortodoksyjni Żydzi dziś Arabowie choćby w Europie. To NIGDY nic dobrego nie dawało . Klasyczny chów wsobny . Istnieje masa nawet letalnych wad genetycznych które są "uśpione" tj. nie występują jak jedno z rodziców to ma ale jak dwoje to może być tragedia ... W Finlandii była dyskusja o imigracji -wprost tego nie powiedzieli ale chodziło o dopuszczenie świeżego genomu .Tam jest masa chorych ,Downów itp to efekt tego że kilkaset lat parzyli się w zamkniętych izolowanych populacjach .Norwegia to samo . Tego należy unikać a nie dążyć do związków w niedalekim pokrewieństwie . Przecież rodzeństwo cioteczne to duży% wspólnych genów macie 2 z 4 dziadków tych samych ... Aha jeszcze coś akurat parzenie sie rodzeństwa /bliskich krewnych jest potwierdzona przyczyną uwiądu/wymarcia wielu dynastii od faraonów po Hiszpańskich Habsburgów.

Rodzice Hitlera tez byli blisko spokrewnieni (najprawdopodobniej) i jakie były efekty. :o

jejku ale sie rozwodzicie nad kuzynostwem, co ma byc to bedzie , jest male prawdopodobienstwo wad w takim przypadku, wyobrazcie sobie sytuacje ktora jest coraz bardziej powszechna i co najgorsze legalna!!- baba oddaje swoje jajeczka do banku facet swoją sperme , trafia to do niewiadomo kogo i niewiadomo gdzie, dzieki tej s*****e np zaplodnionych zostaje 100 kobiet , w dzisiejszych czasach kiedy ludzie migrują i zaden odlegly kraj nie jest przeszkoda do odwiedzenia go , spotyka sie takich dwóch ludzi bierze slub , płodzi dzieci , prawdopodobnie chore a po wnikliwszych badaniach okazuje sie ze małzenstwo to rodzenstwo nawet z 2 konców świata, to dopiero tragedia.