Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tulipanka84

czy to początek końca? doradźcie, bo bardzo sie boję

Polecane posty

Gość tulipanka84
mleko - ja nie wątpię w mężczyzn. ja tylko tego SWOJEGO nie jestem w stanie zrozumieć. on nie daje znaku życia - jest ok ja przez kilkanascie godzin mialam wylaczony telefon bo zalalam go wodą - uruchomil wszystkich moich znajomych ktorych zna numery. ot, taka logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
mleko - mam doste do wszystkiego - skrzynki, konta, lodówki i brudnych skarpetek. :) czy to takie dziwne w związku? w życiu do głowy by mi nie przyszło szpiegować kogokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ów mężczyzna - lat 37 (więc już jednak nie dzieciak, choć czasem mam wrażenie że jednak) jest na finiszu sprawy rozwodowej. częsciowo przeze mnie. na pewno dla mnie. i dla naszego bycia razem. skoro umiał tak potraktować żonę to myslisz że będzie miał przy Tobie opory?? Nie wydaje mi się... (tak na marginesie jakos nie widze - ex zony, mnie i jeszcze kogos... po prostu mi sie to nie sklada z nim, jego charakterem i nieumiejetnoscia oklamania mnie nawet przy blachostce) jego żona pewnie też tego nie widziała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka niska beznadziejna..
ja bym się tak nie potrafiła naprzykrzać facetowi, jak Ty - dzownić, smsować i mieć pretensje, ze sie nie odzywa nie masz honoru i dumy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
brzydka - dwie wiadomosci na cztery dni, jakos nie wydaja mi sie przesada. a skoro czegos zwyczajnie nie pojmuje to chyba naturalne, ze staram sie dowiedziec o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka niska beznadziejna..
ale faceci tego nie lubią, czują, że ktoś im wtedy smycz zaciska na szyi nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka niska beznadziejna..
ja im rzadziej się odzywam, tym częściej robi to facet 1 sms na tydzien ode mnie = telefon od niego codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes z facetem, ktory jest w trakcie sprawy rozwodowej. a ty jak piszesz jest to czesciowo przez ciebie......... czyli boisz sie teraz, ze spotka cie dokladnie to samo do czego sie przyczynilas wiesz juz jak to dziala.... bo sama bylas naocznym świadkiem osobiscie nie zaufalabym facetowi, ktory majac żone romansuje na boku nie dziwi mnie,ze jak go nie masz na" oku" to dostajesz szalu jak sama piszesz dorosly facet ma 37 lat ....a jednak co to za zwiazek, ktory opierasz na tym co on ci mowi gdy jest z toba ? uzgadniacie wspolnie rodzaj kontaktu a on raz za razem .....zawodzi cie....jaki wniosek ? a skadalo ci sie z nim gdy zdradzal zone ? sądzisz ze TY jestes ta jedyna wyjatkowa, ktorej nie zrobi tego co zrobil swojej zonie ? o naiwnosci zaufanie to delikatna sprawa. gdyby twoje zufanie mialo solidne funadmenty... ale jak widzac nie ma. nie ma ... bo nie masz sie na czym ani na kim oprzec.slowa to tylko slowa nie maja pokrycia w jego rzeczywistym zachowaniu . ot co. stad twoje wszystkie wątpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
yeez - mam świadomośc wszystkiego o czym mówisz, nie uważam się za świętą krowę, której on ma bić pokłony i wielbić. choćby działo się źle. tylko ja nie pojmuję tego - że jest tak cudownie gdy jeseśmy razem - wtedy naprawdę czuję sie kochana. ale gdy on jest daleko dopadają mnie wątpliwośći. on przewrócił swoje życie do góry nogami dla mnie, ja dla niego też w swoim wiele pozmieniałam. a teraz czuję jakby ta odległośc nas zabijała powoli. najchętniej sięgnęłabym teraz po telefon... tylko właściwie co mam powiedzieć? oto jest pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka niska beznadziejna..
"on przewrócił swoje życie do góry nogami dla mnie" - skąd masz tę pewność? może byłaś tylko pretekstem, żeby zmienił to, co mu od dawna przeszkadzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaka masz pewnosc, ze rozwod jest na finiszu ? moze to tez tylko czcze gadanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
yeez - byłam w sądzie tydzień temu, więc juz nie przesadzajmy z moim zapatrzeniem w jego czułe słówka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem a wy nie
smieszna jestes....chyba jakas desperaca powoduje ze nie widzisz oczywistosci...no chyba ze ten facet ma rozdwojenie jazni i raz cie kocha a raz traktuje jak sredniej klasy i waznosci znajomosc.... mysle ze moze jestes/bylas pretekstem do pewnych zmian w jego zyciu a teraz pzrestajesz juz mu byc potrzebna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipanka - nie znamy cie ... pamietasz o tym ? nie wiemy co wiesz a co sobie wyobrazasz wrożki tu chętnie wrozą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adhkasz
a ja ci powiem ze niebylabym tego taka pewna ze nikogo nie ma, wiem to z wlasnego doswiadczenia, otoz nie dawno przypadkiem dowiedzialam sie ze moj byl na wyjezdzie z inna i doznalam szoku, po tym spotkalam sie z nim 2 razy i probowalam go jakos podejsc i pytalam czy niema jakis kolezanek i ciekawe jak sie bawil na wyjezdzie i tak wszystkiemu zaprzeczal ze gdybym nie wiedziala o tym co wiem to bym w to uwierzyla no ale niestety.. a biarac pod uwage to ze on tam jest sam, nowi znajomi, pewnie jakies integracje itp. i pokus nie brakuje, zle ci nie zycze i obys miala racje ze cie nie zdradza ale lepiej byc czujnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PARAFIN
ON moze mieć te same rozterki co Ty? Moze jest zmęczony tym związkiem? Moze odzywa się kiedy ma ochotę na przyjemności? Może jednak cche wrocić do żony? Skoro zostawia żonę dla Ciebie, Ciebie może też zostawić dla innej? Może jestes zbyt natarczywa, nachalna itd z tym swoim gadaniem itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
myślę że nie jestem natarczywa. mówiłam mu że nie lubie tych zagrywek z siedzeniem cicho przez trzy dni, ale ani nie robiłam awantur, ani nie wydzwaniałam. napisałam tego maila bo rozgoryczenie całą tą sytuacją już mnie przerosło. teraz myślę nad skasowaniem go. zadreczam sie, bo nie wiem co jest grane. w ostatniej rozmowie - kocham cie nad zycie, a teraz znow czwarty dzien milczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze jak sie w koncu odezwie do ciebie to ty pomilcz 4 dni posmakuje i albo wyciagnie wnioski albo wszystko sie rozleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozyczka1987
Tulipanka84 - zawsze na początku znajomości i na początku związku jest mnóstwo telefonów, sms i rozmów ... Ale później przychodzi mała rutyna i życie codzienne. Piszę to z własnego doświadczenia. Ale to, co dotyka Ciebie jest trochę nienormalne. Ja z moim facetem nigdy defakto nie mieszkałam, ale często u niego nocuję. Są dni, czasem kilka, że natłok obowia.zków powoduje, że nie mozemy sie zobaczyć, ale nie wyobrażam sobie tego, żeby żadne z nas chociaż raz nie zatelefonowało do siebie, nie powiedziało, że żyje, jest całe i zdrowe, czy żeby nie zadzwoniło z jakimś problemem - przecież partner jest także przyjacielem, który ma służyć pomocą w każdej sytuacji. Rozumiem, że może zdarzyć się taki dzień- raz na jakiś czas, że zamiast telefonu dostaje się krótkiego sms, albo nawet jest cisza. Ale tak jak napisałam - takie sytuacje w normalnych związkach są bardzo sporadyczne. Ja nie twierdzę jak poprzednicy, że Twój mężczyzna Cie zdradza. Ale taka zmiana raczej jest czymś spowodowana. Jak ja bym zrobiła? Skasowałabym maila, którego napisałaś - to po pierwsze. Może pojedź do niego niespodziewanie - niby, że chciałaś zrobić mu niespodziankę. "poszpieguj trochę". Wiem, że decyzja o kontrolowaniu czyjegoś życia nie jest łatwa, ale czy nie lepiej uspokoić swoje sumienie? Nie piszę, że zaraz zobaczysz swojego faceta w objeciach innej, ale może jest jakiś inny wazny powód, o którym on nie chce Ci powiedzieć bo np. pomyśli, że Cię straci, że coś popsuje i chce to rozwiazać na własną rękę kosztem właśnie swojego zachowania dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
różyczko - nie jedzie się "przypadkiem" 150km :) poza tym takie podchody nie są w moim stylu. mam umysł wybitnie prosty - czarne, jest czarne, tak - znaczy tak. nie znaczy nie. nie lubię domysłów, bo zaczynam nadinterpretować. nienawidzę takich kombinacji. zawsze było miedzy nami sto procent szczerosci - czasem nawet okrutnej, bo od samego poczatku nie byl to zwiazek łatwy. a teraz zwyczajnie nie wiem co jest grane. pogubiłam się na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tak jestes go pewna.... to dlaczego boisz sie ze jest to początek końca ? a moze boisz sie czegosc innego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
yeez - boje sie, bo nie mam pojecia co sie dzieje. nie lubie niepewnosci, jakichs takich chorych jazd. siedze i sie zadreczam. a jak zadzwoni to powie zdziwiony ze nie wie po co sobie jakies chore filmy krece. nie wiem jak mu przemowic do rozsadku (albo jego resztek) ze takie zagrania naprawde mnie bola i sa bardzo niefajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co, po co??
" mam umysł wybitnie prosty - czarne, jest czarne, tak - znaczy tak. nie znaczy nie. nie lubię domysłów, bo zaczynam nadinterpretować" kobieto, a moze ty nie chcesz widziec pewnych rzeczy??moze to to nie jest nadinterpretacja tylko zrzucenie klapek z oczu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama sobie przeczysz raz za razem albo mu ufasz i na tym budujesz zwiazek albo mu nie ufasz i konczysz to a czym on tlumaczy to, ze tyle dni milczy mimo, ze ty go prosisz o kontakt ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanka84
yezz - bzdurami. bo nie ma nic na karcie, bo telefon został w samochodzie, bo ładowarka w pracy. i ja wiem, ze on tak ma. przez rok mieszkania razem traktowal ten swoj telefon wybitnie po macoszemu, tylko ze wtedy mnie to nie wsciekalo bo byl obok. a teraz dostaje kociokwiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to skoro sama nazywasz to bzdurami i wiesz jaki jest roztrzepany to masz dwa wyjscia powiedziec jasno i wyraznie co czujesz w takich sytuacjach i poprosic go by dbal o kontakt z toba.... i tu zobaczysz jak on traktuje twoja potrzebe ( chyba ze juz wiesz ) jesli nadal bedzie cie ignorowal to albo dasz mu poczuc jak to jest martwic sie o kogos albo zwyczajnie zaakceptuj fakt jego milczenia i zajmi sie soba ide

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurcze niemożliwe
A wy już wszędzie inne baby widzicie. Nie bądźcie takie ograniczone, bo to świadczy tylko o tym, jak bardzo prostolinijny jest wasz sposób myślenia. Z facetem trzeba rozmawiać, nawet jeśli nie chce. I to na spokojnie, bez nerwów i płaczu, bo oni wolą rozmowę "po męsku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co, po co??
oprocz telefonow sa maile, gg, skype..tłumaczenie 37 latka ze nie ma nic na karcie tez jest smieszne:O dla mnie to jakas forma ucieczki od ciebie, normalnie ludzie sie tak nie zachowuja:O no bo 4 dni bez znaku zycia to tez egoizm-a moze tobie cos sie stalo, moze jestes chora, potrzebujesz pomocy, rozmowy, wsparcia...o tym nie pomysli????? ten gosc ma ewidentnie albo cos na sumieniu albo ma dosc tego zwiazku..i swietnie toba manipuluje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22.06
Autorko, sama siebie oszukujesz. Pomyśl o tym, bo potem przyjdzie wielkie rozczarowanie i będziesz sobie pluła w brodę jak mogłas sie tak dac oszukać. Może nawet nie ma nikogo, ale nieodzywać się 3 czy 4 dni... to niemożliwe w związku, nawet na odległość (sama jestem w takim). Jeżeli by naprawdę tak Cię kochał, nigdy niepozwoliłby sobie na niewiedze co u Ciebie. To, ze mówi, ze nie może bez Ciebie żyć...jak widać może. Nie oszukuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×