Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Igriana86

Miłość robi z człowieka debila...

Polecane posty

Gość Igriana86

Zaczynam mieć dość tego, że kiedy się kłócimy to ja jestem stroną, która stara się wszystko załagodzić, nieważne czy to on zawinił czy ja... On przeważnie strzela focha i muszę go uspokajać, chociaż przeważnie mam ochotę powiedzieć, żeby spadał na drzewo, ale boję się, że wtedy już się nie pogodzimy. Na co dzień jestem zupełnie inna, w dupie mam fochy innych ludzi, ale z nim tak nie potrafię. Czuję, że jestem przy nim tą słabszą psychicznie stroną i że on ma nade mną jakąś dziwną władzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igriana86
Czy nikt nie ma podobnych odczuć odnośnie swojego partnera/partnerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale wiem o czym piszesz. kiedys gdzies przeczytalam ze ''wladze'' w zwiazku ma ten kto mniej kocha. u mnie sprawa wygladala tak, ze nawet jesli byla klotnia nie z mojej winy to facet tak potrafil obrocic sytuacje, ze to ja czulam sie winna... i jeszcze go przepraszalam, zeby wszystko zalagodzic... zwiazek powinien byc partnerski, a nie na zasadzie udowadniania sobie wladzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mam... on znowu teraz zerwał ale wciąż utrzymuje kontakt a ja nie potrafię się wyzwolić. kocham, rozmawiam i jestem zawsze dla niego oparciem... byliśmy ze sobą osiem lat... to tak boli, chcę z nim być ale czy za wszelką cenę? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igriana86
Ja z moim właśnie jesteśmy w trakcie kłótni. I to ja próbuję jakoś nawiązać kontakt. On jest obrażony, ja mimo że uważam, że nie ma powodu to cały czas mu coś wyjaśniam, tłumaczę, a on zamiast dążyć do załagodzenia sytuacji jakby celowo zmusza mnie, żebym się przed nim płaszczyła..Czasami nie mam już siły, ale nie chcę go stracić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Igriana86 trafiles w dziesiatke- strach przed tym ze go stracisz, nawet jesli on popelni jakiś bląd do ktorego nie bedzie umial sie przyznac to wkoncu Ty zwalisz wine na siebie... przyjmiesz wszystko na siebie tylko po to, zeby sie pogodzic, zeby znowu bylo dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Agus,hmm, ja uczestniczylam w topicu rozstanie, gdzie pameitam za sie rozstalas i cierpialas jak wiele innych osobek po rozstaniu , a tutaj piszesz ze znowu byliscie razem i znowu sei rozstaliscie...jak to sei stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka moja przewrotna rada
Na przyszłość-nie dać się sprowokować do kłótni, no chyba że była z Twojej winy ;p facet strzela focha-to niech sobie strzela, co Cię to obchodzi? Zamiast z nim walczyć, proponuję po prostu olać temat. Nie daj się wciągnąć w kłótnię, nie płaszcz się przed nim ale też nie każ mu spadać itp..bądź obojętna. Aha-o co w ogóle się pokłóciliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no stało się, po prostu, nie mogliśmy bez siebie żyć... Ale znowu kłótnie o duperele i brak rozmów, doprowadziły do rozstania... Teraz jestem już zła i nie załamałam się jak wtedy... może dlatego że się przyzwyczaiłam?... ale cały czas jesteśmy w kontakcie, kilka kwestii sobie wyjaśniliśmy, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać bardzo szczerze... nie umiem odciąć tej pępowiny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu wszyscy mówią - odpuść sobie, nie jest tego wart a serce swoje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igriana86
Obraził się, bo nie mógł się do mnie dodzwonić kiedy rozmawiałam z kolegą. Jest strasznie zazdrosny. Tłumaczenia nic nie dają. Bardzo chciałabym umieć być obojętna, ale boję się, że on wtedy się pierwszy nie odezwie. I co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysssszzzaaa
Wlasnie przez takie zachowanie go tracisz.On wie ze moze zrobic z toba wszystko a ty jeszcze go przeprosisz.Jedyne co mazesz zrobic to nie lagodzic niczego, jeszcze mu powiedziec zeby sie odpier......il. To zwykle dziala jak potezny kopniak w dupe i on sam do ciebie przyjdzie. Pisze prawde-wyprobowany sposob Role moga sie bardzo latwo odwrocic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, zapamiętaj jedno: nie jesteś jego mamą, ani opiekunką, tylko PARTNERKĄ. a partner to ktoś o równych prawach i obowiązkach etc. zresztą sama wiesz. :) niepotrzebnie mu ustępujesz, czasem musisz tupnąć nogą, żeby wzbudzać szacunek i żeby nie wlazł Ci na głowę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka moja przewrotna rada
To przestań mu tłumaczyć, skoro to nic nie daje. Nieźle Cię chłopak ustawił, skoro płaszczysz się przed nim ze strachu, że Ci zwieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igriana86
Kurcze, jednak to forum czasem się przydaje :) Wiecie, najgorsze jest to, że ja jestem raczej silną babką. W pracy na przykład nikt mi na głowę nie wchodzi, ale z nim tak nie potrafię. Spróbuję się nauczyć. Może się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysssszzzaaa
Nie sprobujesz tylko to zrobisz.Bo jak nie to on bedzie cie mial gdzies, zero szacunku i przy pierwszej okazji gdy pozna inna to i tak odejdzie.Z nudow, z powodu tego, ze go nie fascynujesz.Faceci nie lubia plaszczacych sie, zakochanych za smierc kobitek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmKaK
Mam podobnie, a wlasciwie to mialam. Roznica jest taka, ze on jest moim mezem od 2 lat i nie jest juz tak latwo zamknac drzwi z drugiej strony. Do niedawna bylam w stanie wejsc mu po paluszku w d...., przepraszalam za kazda "jego wine" bo w kolko odwracal kota ogonem, a ja go "malo w ramki nie oprawilam". Dmuchalam, chuchalam na ten zwiazek jak porabana. I nie wiem jak, ale cos we mnie peklo. Cos sie we mnie zmienilo. Tak jakby cos w srodku mnie krzyknelo "dosyc tego". Jestes mloda, ladna, madra kobita i nie mozesz dawac tak po sobie jezdzic! I teraz az mezulkowi szczeka opada i przewaznie leci do garazu bo brak mu argumentow. Miny robi jakby nie mogl uwierzyc, ze mi w koncu "Jaja Urosly". Nie dam soba pomiatac, nawet maz nie ma do tego prawa! A jak sie nie podoba to nic na sile!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igriana86
Mam nadzieję, że też mi się tak w końcu uda :) Piszecie o tym, że on przestanie mnie szanować, ale niestety nie to jest najgorsze. Czasami wydaje mi się, że ja sama już się nie szanuję, zdarza mi się sobą pogardzać, a to już jest naprawdę nie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka moja przewrotna rada
uuu to niedobrze. Zatrzymaj się dziewczyno póki nie jest za późno. Szacunek do samej siebie to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmKaK
Musisz odnalezc swoje poczucie wlasnej wartosci, bo wyglada na to, ze gdzies ci sie zawieruszylo. To nie jest proste, bo sama do dzisiejszego dnia mam z tym problemy. Pracuje w miejscu publicznym i to chyba plus, bo za kazdym razem jak otrzymam jakis komplement od obcego faceta, to utwierdzam sie w przekonaniu, ze nie jest ze mna przeciez zle, a moj "pan" nie jest pepkiem swiata i jak nie bedzie mnie szanowal, to znajdzie sie taki co bedzie. Nie spedze zycia w meczarniach, nawet z milosci. Zyje sie raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igriana86
Jutro wieczorem się z nim spotykam, a dokładnie za 26 godzin (liczenie godzin - kolejny objaw mojego uzależnienia). Zobaczę co on powie, a jeśli dalej będzie się boczył to jak Boga kocham wstanę, powiem "rób co uważasz, jakby co wiesz gdzie mnie znaleźć", i pójdę sobie w cholerę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Miłość robi z człowieka debila ..." jeśli człowiek sobie ma to pozwala, to robi!!!! Nawet malutkie dziecko zrobi z Ciebie debila, jesli mu na to pozwolisz, a co dopiero facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
EmKaK ale to znaczy ze przed slubem chyba tez tak było, nei przeszkadzało ci to? To potem faceci mowia ze kobiety się zmieniają po slubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panizosiasamosia
. kiedys gdzies przeczytalam ze ''wladze'' w zwiazku ma ten kto mniej kocha Swiete słowa!!!!!!!:) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas to ja mam władzę :O i wcale nie jest mi z tym dobrze, bo jak czasami myślę co wyprawiam to cholera jasna mógłby mnie tak kopnąć w dupę żebym się w porę obudziła :O nie jest tak,ze karzę mu przepraszać itd. Ale o byle gówno się wściekam. A on ma złote serce. I anielską cierpliwość. Ech 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość to zmiękczacz mózgu, powoduje iż stajemy się radosnymi naćpanymi endorfinami łatwowiernymi kretynami z optymizmem godnym karalucha atakującego lokomotywę. Tak więc zgadzam się z tezą iż miłość czyni z człowieka debila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×