oduczanie od pieluch, a klub malucha. Zdziwiona mama

tala24 zgadzam sie z Toba w zupelnosci a do autorki jak na moj gust nie powinnas zakladac pieluchy...bo to tylko zniweczy Twoja ciezka prace jaka jest oduczenie dziecka od pieluchy...takze twardo trzymaj sie swojego zdania a opiekunki powinny wysadzac zwlaszcza skoro wiekszosc dzieci nadal jest w pieluchach to wysadzenie jednego dzieciatka nie powinno byc problemem...ale ile ludzi tyle opinii ...

Ja bym na twoim miejscu zakladala mu pieluchy do przedszkola -ale tetrowe. Bo wtedy dziecko czuje wilgoc i widzi zaleznosc. I babkom tez kazala TAKIE zakladac - niech maly ma ze soba razem z zestawem ubran. I powiedz, zeby o konkretnych godzinach - np. 10, 12, 14 - wychodzily z nim do klopa.

Autorko masz racje uwazam ze skoro sie płaci to trzeba wymagac 800 zl miesiecznie za prywatny zlobek to nie jest malo i za cos te kase sie płaci a nie rozpaskudzili sie juz wszyscy i zero wymagan tylk płac a co to kuźwa za moda? to sa cieżko przez mnie zarobione pieniądze i skoro je płace to czekos oczekuje. Zreszta te wszystkie prywatne kluby malucha i zlobki pieknie pisza na stronach internetowych jak to niby dostosowuja sie do dziecka, jak uwzględniaja jego indywidualny rozwoj a co do czego wszystkie siedza zasikane, pozotawione same sobie. Niestety taka prawda - moja siostra pracowala w takim zlobku prywatnym i po miesiacu zrezygnowala bo nie mogla patrzec na to co sie tam wyrabia. Tak wymagaj i jeszcze raz wymagaj. A poza tym co do za argument ze pan jest malo a duzo dzieci a co to mnie obchodzi? to niech zlobek zatrudni wiecej, stać go. Co inne samorządowy wtedy decydujac sie na taki masz swiadomosc ze tam opieka jest marna a i wymagania ogranicozne przy takim czesnym. Ale prywatny? To tak jakby zaplacic komus za sprzatniecie mieszkania a ktos wszystko zamiecie pod dywan i finito no czysto? czystko ale tylko z pozoru i nie o to nam chodzi prawda?

mój synek też chodzi do prywatnego klubiku, on akurat nosi jeszcze pieluszkę bo jak widzi nocnik wpada w furię i potrafi nie załatwiać się nawet 2-3 dni więc mamy czas. chciałam tylko powiedzieć, że płacisz - żądasz. zwróć uwagę panią, zgłoś sprawę właścicielce, na pewno jej sie to nie spodoba bo to jej kasa, im wiecej dzieci lepiej dla niej. w naszym klubiku jest 17 dzieci i 3 opiekunów, dzieci zawsze czyściutkie najedzone zadowolone ładnie sie bawią i uczą, wiem też że dzieci są uczone nocniczkowania więc ty trafiłaś na jakies wygodne panie - a pytałaś jakie mają wykształcenie? wiesz w ogóle kto zajmuje się twoim maluszkiem?

No to jakby cała 15 mam ŻĄDAŁA zeby wyprowadzać jej dziecko do kibelka o określonej godzinie (może grafik jeszcze zrobisz?) to by kobiety miały dyżur tylko w kiblu. Puknij się w czółko i zatrudnij nianię. Nie byłaś w stanie samodzielnie dziecka nauczyć w relacji 1 na 1 a od innych wymagasz? Cóż za wygodnictwo i hipokryzja.

i poszedł teraz do żłobka miejskiego. panie powiedziały ze pzrez pierwszy mieisac dziecko będzi esię przystosowywało a potem będą zaczynały naukę nocnikowania. i nie mają 25 dzieci na 2 osoby, a 45 na 3 panie. i nie płacę 800zł:o wszystko co prywatne to szit...niestety. płaci sie kupę kasy a nie mozna niczego wymagać bo zaraz lecą z gęba ze mozna dziecko przenieść jeżeli coś się nie podoba:o

Kolejna wymagająca mamusia...--> co Ty pierdzielisz?? skoro nie podoba im się robota w żłobku/klubu machucha to nikt ich nie trzyma...a jak Ty sobie to wyiobrażasz?? panie mają usiaść z gazetami i rozwiazywac krzyżówki a dzieci mają od pierwszego dnia zajać się sobą?? mają się trzymać rytmu dnia, o określonej gdzinie same zasiąść do posiłku, uważać zeby sie nie osikać, nie ubrudzic i oczywisćie grzecznie położyć się spać o określonej godzinie, zeby panie mogły w spokoju zajac się swoimi sprawami??

mój syn ma 16 miesięc- wiesz to ty chyba mylisz pojęcia, panie nie są od uczenia dzieci podstawowych czynności. Myślisz, że przy 45dzieciach siedzą i czytają gazetki? Warto przeczytać statut placówki, tam jest wszystko napisane. Pewnie sa placówki, w których uczą nocnikowania, ale w mojej jest jasno napisane, że tego nie robią, więc dziecko albo ma być całkowicie samodzielne albo nosić pieluchy

ja nie mówię, ze panie sią od nauki podstawowych czynnosci, ale skoro dziecko potrafi coś zrobic, to panie w moim żłobku mają to na uwadze i kontynuują....moje dziecko jest jeszcze pieluchowane i panie zabroniły mi wręcz sadzania dziecka na nocnik, powiedziały ze przez ten pierwszy mieisąc nie jest to wskazane, ze one same go tego naucza. uczą dziecko pić z kubeczka, jeść samodzielnie łyżeczką, bo jeszcze nie wszystkie dzieciaki w grupie to potrafią robić, ale proszą też o to, aby rodzice kontunuowali to w domu. proszą o współpracę. ale zadna nie powie, że skoro dziecko nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych, to one nie będą pilnowały żeby dziecko sie samo załatwiło. pisze jak jest w moim żłobku, i to miejsckim, nie prywatnym...

w moim też państwowym status jasno określał, że nie pomagają. Dlatego przed podpisanem umowy należy przeczytać warunki. U nas w Wawie czasami tylko dokarmią, ale i tak niekoniecznie. W prywatnych jest dużo lepiej pod tym względem

nie wiem czy jest lepiej. kuzynka studiowała pedagogikę, i miała praktyki w prywatnej placówce. przez kilka miesięcy widziała co się tam dzieje. zajecia z które rodzice płacą, nie odbywają się, dzieciaki jak nie zjedza to nie zjedzą a pampuchy wiszą po kolana...może akurat do takiego trafiła, ale była mocno zniesmaczona. tak na prawdę nie wiadomo do końca co się w tych złobkach dzieje, bo przed rodzicem zawsze będzie pokazywane to co najlepsze:o moje dziecko ohaftowało się w piątek z góry na dół i nikt do mnie nie zadzwonił ze taki incydent miał miejsce i ja się teraz zastanawiam czy karmiły go na siłę i zwymiotował, czy tak płakał ze zwymiotował, czy miał jakoeś dolegliwosci brzuszne. a na początku było mówione, ze takie coś panie będą zgłaszały...

Mój mały jeszcze jest za mały :)... ale chciała bym go nauczyć na nocnik około 1 roczku. Nie wiem czy mi się uda spróbuje... Pozdrawiam :)

trzeba wymagac i juz a gowno mnie obchodzi argument ze maja pod opieka iles tam dzieci to w takim razie maja braki kadrowe i tyle jezeli dziecko jest niedoplnowane itd. Moj syn ma 2 lata i od pol roku jest w zlobku prywatnym i narazie nie zauzawylam zadnycn nie pokojacych oznak i robie naloty co jakis czas w srodku pracy zeby zobaczyc jaka jest sytuacja, co robi moje dziecko itp. NIe wyobrazam sobire sytuacji ze dziecko np jest nie przewiniete przez 6 godzin bo w niekotrych zlobkach tak jest ze dzieci sa przewijane tuz przez przyjsiem rodzica przeciez to odrazu widac skutki na skorze dziecka przynjmniaje u mojego syna i zrobilabym awanture jak diabli. Nie po to im place 900 zl zeby moje dziecko siedzialo zaszczane.

za szybko od początku nauki nocnikowania dała dziecko do żłobka! Klub malucha, nowe miejsce, zabawki, dzieci - nie dziwię się że mały nie myślał o siusianiu - po 2 tygodniach moim zdaniem nawyk jest za słaby!!! autorko jak możesz to przetrzymaj do jeszcze ze 2 tyg w domu! niech trochę okrzepnie w tym sikaniu na nocnik! .... ja zaplanowałam naukę siusiania na przerwę wakacyjną i po całym miesiącu nie było żadnych problemów w klubie malucha!

heh minal rok i maly doskonale sobie poradził z nauką sikania, a klub malucha zmieniliśmy. Niech się cmokną jak biora kasy jak lodu i chcą za to lezeć i nic nie robić. Teraz mlody jest w państwowym przedszkolu i opiekę ma lepsza niż w tym klubiku. Jedyne co tam bylo lepsze to salka i wszystkie sprzęty. Wszystko nowe, super mega zabawki, salka z pileczkami i malpi gaj. To się młodemu podobalo, a poza tym to zero pomyslu na cokolwiek, na jakiekolwiek zajęcia z dziećmi. Kiedys po niego przyszlam a on biegal bez butów i bez skarpet. Skarpety znalazlam ale jeden but zaginąl. Pani stwierdzila ze nie wie gdzie on się podział... Bez komentarza. Dobrze ze im dzieci nie poginęły :-o

Szkoda, ze zanim zapisalas dziecko nie zapytalas o odpieluchowywanie. Kiedy szukalam przedszkola dla corki(miala wtedy niepelne poltora roku) to bylo jedno z pytan. w jednym przedszkolu pani na pytanie sie oburzyla, ze nie bedzie tego robic jak my nie bedziemy. No nie zruzumiala sensu i zrazila mnie do tego miejsca. Moja corka wlasnie skonczyla dwa lata. W przedszkolu(klubie malucha, jak kto woli), dostala duza pomoc i wsparcie. Po prostu w jeden weekend miesiac temu zdecydowalam, ze koniec z pieluchami. W poniedzialek rano zadzwonolam do przedszkola aby zapytac co i ile wziac(tak, ja baylam najbardziej tym przerazona). Panie pytaly corke co chwile, sadzaly na nocnik z innymi dziecmi. I co? I nic! Chyba tylko raz zmienily jej ubranie bo sie zmoczyla a to juz ponad miesiac bez pieluch chodzi. Poczekaj do konca miesiaca i zmieniaj przedszkole.