Pracodawca chce abym odpracowała godziny,,,,,,,

z zaległych dni, w które nie było pracy i nakazywał wyjście do domu. Witam, mam problem , który opisałam wyżej. Czy pracodawca ma do tego prawo? Czy są jakieś przepisy, które o tym mówią i na to zezwalają? Jestem zszokowana, nie dość ,ze wprowadzili mi system zmianowy informując o tym emailem, to jeszcze TO!!! Czy mam się na to godzić? Przecież to nie jest moja wina, że przychodząc na 8 godzin po kilu nie ma pracy. Skutkiem takiego wymysłu będzie pracowanie po 12 godzin jak bedzie praca, a godziny zalegle. Proszę o odpowiedz.

pierwszy raz się z czymś takim spotykam też się zdarzało że nas puszczali wcześniej do domu np po trzech godzinach ale pracodawca pokrywał pełną dniówkę, płacił za 8 godzin bo to przecież nie nasza wina była

U nas też chcą płacić za całą dniówkę, tylko powiedziane jest ,że ma nie być nadgodzin. Kosztem tego ,ze mam niewypracowane 12 godzin chcą abyśmy je odpracowali w inne dni. To jest straszne, mam świadomość, że nic nie mogę sobie zaplanować, bo w każdej chwili praca może się przeciągnąć o kilka godzin. Problem w tym,że tylko ja jedna isę na to nie godzę, czy mam do tego prawo?

wydaje mi sie,ze pracodawca nie ma do tego prawa.... moze spytaj w PIP-ie?

tak się rodzą związki zawodowe. z leniów i nierobów

Czy uważasz ,ze to jest uczciwe? Cały okres pracy w tej firmie tyralam jak wół , oczywiście miałam płacone nadgodziny. Uważam,że to co chcą zrobić to jest czysty wyzysk pracownika. Do PIP-u nie mogę sie dodzwonić, można tam uzyskać anonimową poradę idac osobiście?

niech inni tyraja po 12 godzin za darmo, ty nie musisz sie na to godzic!

Dziekuje za odpowiedzi, przedstawie sprawe jasniej. Ide do pracy na 7 , pracuje 8 godzin- na rannej zmianie zawsze wypracuje swoje godziny. Problem zaczyna się , gdy idę na 9 i sa dni,zę okolo 15ej wszystko juz jest zrobione i puszczaja do domu. Wiadomo jak w kazdej pracy sa dni ciezsze i wtedy te niedopracowane godziny pracodawca chce abym odpracowala. Czyli mam swiadomosc, ze moge tyrac i po 10 - 12 godzin. Urlop wypoczynkowy, l-4 - o co chodzi?

Dziekuje za odpowiedz, obawiam sie,ze mimo, ze mam racje to firma wyciagnie z tego konsekwencje - zwolnia mnie napewno, tym bardziej , ze pozostali zostaja. I wez tu sie nie denerwuj....

za granica taki system to norma. za nadgodziny sie nie placi ale mozna je odebrac, wiec czemu by to nie mialo dzialac w druga strone? Chcialabys pewnie isc do domu po 6h, miec zaplacone za 8 i nic od siebie:/ jak wychodzisz wczesniej to jakos nie marudzisz ze ci to psuje plan dnia.

I tu się mylisz, chciałabym wypracować 8 godzin i spokojnie iśc do domu, na wizytę do lekarza, czy do sklepu. A tu nic nie mozna sobie zaplanowac, albo wczesniej, slbo pozniej, ehhhhhhh.... Kiepska ta moja robota, czas szukac drugiej.... Dzieki za odpowiedzi.