Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana przyszla mama

co zrobić z facetem????

Polecane posty

Gość zalamana przyszla mama

Mam problem. Jestem w 9 miesiącu ciąży, ciąża zagrożona, muszę dużo odpoczywać, jest mi już ciężko i potrzebuje chociaż minimalnego wsparcia (umycie podłóg, sciągnięcie firan czy naprawa klamki). Sama gotuje, sprzątam, piore, prasuje, chodzę na zakupy... Mój mąż jest okropny... W niczym mi nie chce pomóc, słyszę ciągle "zaraz/później to zrobie", oczywiście na gadce się kończy. Np. dzisiaj śpi cały dzień, z przerwami na toaletę, graniem na komputerze i jedzenie. Co chwile woła przynieś mi kanapki, zrób mi picie,jak nie przyniosę, to się wydziera, a na koniec muszę po nim posprzątać bo on jak zwykle zrobi to później. Oczywiście nie raz zostawiałam wszystko na to później i co? Po kilku dniach miałam tyle sprzątania, że znalazłam się w szpitalu...Zakupy są ciężkie, a ja nie mogę dźwigać ani dużo chodzić, ale on nie pójdzie do sklepu, więc czasem bywa tak, że nie mam co jeść... Czy ja dużo oczekuję, szczególnie teraz kiedy potrzebuję wsparcia fizycznego i psychicznego?? Jakiegoś dziękuję, kocham cię, ładnie wyglądasz, pyszny obiad... Niestety tego mi brakuje... Pytam więc was, czy miałyście taką sytuację? co zrobiłyście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łojenki
W cos ty sie kobieto wpierdzielila???? Moj M. tez za duzo mi nie pomaga, bo wiecznie pracuje, ale jak potrzebowalam pomocy, to pomagal i nie jeczal.... Wspolczuje, jak urodzi sie malenstwo, watpie, ze ci cos pomoze. Albo nim mocno potrzasnij, albo kopa w zad!!!!!!!!! A po za tym faceci sa zalosni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci,ze masz problem bo najwidoczniej Twoj facet nie dojrzal do roli ojca,a co gorsza nie dojrzal nawet do roli partnera.Pozostaje tylko Tobie wspolczuc jak dziecko sie urodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę być malkontentką ale
Twój mąż nie dorósł do roli męża nie mówiąc już o roli ojca zażądaj kategorycznie zmian albo koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam wręcz odwrotnie niż Ty i szczerze mówiąć nie wiem co doradzić bo trudno mi to sobie wyobrazić po pierwsze jak się wydziera o żarcie i picie to ja też bym się wydarła a nie biegła i usługiwała :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde kobieto otrzasnij sie! Ty jestes na uslugach swojego faceta doslownie,to on Ci powienien teraz uslugiwac,a nie Ty jemu...To kompletny egoista,wiem,ze faceci inaczej postrzegaja ciaze,ale bez przesady..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaKiss
Kochana! Gdzie mieszkasz??? Ja przyjadę i Ci pomogę :) Serdecznie współczuję takiego lenia... Huknąć go albo żegnam pana. Biedna dziewczynka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka zniknela ..
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaciepierdziele
te majoweczka! cos ty za imiona dla tych swoich dzieci wymyślila :/ ?? zaplanowałas im karierę w sexbiznesie czy jak??? jak mozna tak skrzyuwdzic dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać zdarzają się jeszcze osobniki, które nie powinny zostać wypuszczone z jaskini ;/. Weź go na wstrzymanie, nie bądź na każde zawołanie, jak kilka dni nie dostanie smacznego obiadu, to może zmieknie. Ty masz przede wszystkim odpoczywać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem to tylko w jednym przypadku- gdyby pracował po kilkanaście godzin dziennie, i to ciężko fizycznie. Ale i wtedy powinien zapewnić opiekę- mamy, teściowej, kuzynki czy koleżanki chociaż. Co robić? Ja przede wszystkim nie rozumiem dlaczego doszło do takiej sytuacji. Mieliście do tej pory taki układ że on pracuje a Ty zajmujesz się domem? Bo w innym przypadku nie rozumiem dlaczego on ma domagać się jedzenia i picia od Ciebie... U nas w domu owszem, mieliśmy podzielone obowiązki ale uzgodniliśmy to między sobą, zdarzało się że on za mnie mył naczynia a ja za niego zrobiłam zakupy. Już w pierwszej ciąży, zagrożonej (leżałam w szpitalu) kiedy dopiero co postanowiliśmy że będziemy razem, przychodził do szpitala i zajmował się mną, tak jak reszta rodziny, a potrzebowałam pełnej opieki bo nawet nie siadałam. Teraz znów jestem w ciąży, wcale nie zagrożonej- a on robi wszystko o co go poproszę. Zakupy obowiązkowo, wychodzi na przystanek nawet jak od mamy z większą torbą jadę, nic nie dźwigam, za niczym nie biegam, on poproszony o to robi pranie, spontanicznie myje naczynia, sprząta za mnie (wcześniej robiliśmy to na zmianę), prasuje, i właściwie jest ciągle kiedy go potrzebuję. Do tego rozumie że potrzebuję czasem popłakać, pokrzyczeć sobie i że mam odchyły od normy. Nie, nie jest ideałem i nigdy nie był, ale był uprzedzony że w ciąży będę potrzebowała specjalnych warunków i zgodził się na to. Nawet, szczerze przyznam, troszkę przesadzam i wykorzystuję sytuację, ostatnie pół roku kiedy mogę, lepiej żeby przyzwyczaił się do opieki nad żoną niż do tego że radzę sobie sama. Co robić? Olać głupie wymagania. Ja sporadycznie jestem PROSZONA o obiad, i tyle. Jesteś uzależniona finansowo od męża? Nie będziesz miała co jeść jeśli on Ci nie da pieniędzy? Bo jeśli macie takie warunki, a sprzeciw grozi Ci czymkolwiek, to pomyśl nad rozstaniem. Na początek to Ty poproś go o herbatę, o poduszkę, masaż nóg, przywiezienie łóżeczka. I nie daj sobie wmówić że musisz, teraz masz obowiązek przede wszystkim dbać o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz pytasz co zrobić, jak go nauczyłaś sama, że lecisz na każde jego pierdnięcie??? sorry, ale nigdy nie zrozumiem takich kobiet jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana przyszla mama
kiedyś pomagał, wystarczyło o coś poprosić i już było zrobione... ale ostatnio jest nie do wytrzymania :( nie pomagają groźby i prośby... jeśli robie śniadanie, to nie widzę problemu żeby i jemu zrobić, ale oczekiwałabym trochę szacunku. Na początku znajomości przynosił śniadanie do łóżka, ba nawet rano po swieze pieczywo latał... Pewnie chodzi o to, że nie pracuję, tylko że nie jestem na jego utrzymaniu. Owszem zarabia więcej, ale ja co miesiąc mam swoje pieniądze. Twierdzi, że cały dzień siedze w domu i nic nie robie... super.. tylko ciekawe kto zmywa, pierze, prasuje, gotuje... Na pewno nie krasnoludki... Najwidoczniej z domu nie wyniósł żadnych wartości i nie szanuje pracy kobiety...szczególnie własnej żony na końcówce ciąży... Nie potrafie mu spakować walizek bo go kocham... Wiem,że to opiera się o masochizm ale nie potrafie bez niego życ...... a on tego nie widzi :( ps. jestem z warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana przyszla mama
i zazdroszczę wam tej troski o was i o dziecko... :( Zazdroszczę jak jakiś facet przytula się do brzuszka, rozmawia z nim, nie może się doczekać... a on? "no co ja mam do tego brzucha mówić, będę mówił jak się urodzi"... :/ przecież jest ojcem... powinien mieć jakiś instynkt..? Wiem, że jest w tym trochę mojej winy bo nadskakiwałam za dużo, ale chciałam żeby wszystko miał, żeby był zadowolony i przy tym ja się czułam potrzebna... a teraz kiedy potrzebuje tego dla siebie...cisza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana przyszla mama- Ty pracujesz. 24 h na dobę nosisz dziecko które niszczy Ci kręgosłup, wysiada Ci krążenie, męczą Cię nudności, migreny, dziecko kopie Ci po żebrach, uciska pęcherz i przeponę. To jest pełnowymiarowa praca. A to żebyś nie chodziła z zakupami i mogła poleżeć z nogami do góry i herbatą zrobioną przez męża pod ręką, to jest kwestia zdrowia WASZEGO dziecka. Fakt, rozpuściłaś go. Ale przestań, przynajmniej tyle ile masz do porodu to odpocznij. Zamów sobie pizzę do domu, weź taksówkę i jedź do knajpki na obiad, rano kup sobie drożdżówkę. Nie reaguj na wołanie, wytłumacz mężowi że musisz odpocząć i to zalecenia lekarza, nie Twoje fanaberie. Jak urodzi się dziecko, nie poleżysz już, nie pośpisz 12 godz, nie będziesz miała czasu iść sama na długi spacer. Dbaj o siebie póki możesz. A jeśli mąż będzie krzyczał, ubliżał Ci czy w inny sposób reagował nieodpowiednio, wtedy decyduj się na poważniejsze kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sobie pościelesz tak sie wyspisz. Niestety uwazam, ze nie egzekwujesz tego co powinnas. Sprzataj po sobie, odmow zrobienia obiadu. Czasami zwroc uwage, ze boli Cie brzuch, ze twardnieje, ze nie mozesz... Mam nadzieje ze w tym przypadku "starego psa nauczysz nowej sztuczki". Jestem z Toba, ale uwazam, ze to Twoja wina, ze masz jak masz. Sorry :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ja też uważam że wina jest autorki. facet ewidentnie poczuł na ile sobie może pozwolić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja co wiecej dodam, ze musisz sie przestac wyglupiac z tym sprzataniem kobieto i zadbac o dzidzie!! Odpusc sobie troche, dom domem, ale dziecko to Twoj priorytet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedfggg
tak to jest jak sie łapie faceta na dziekco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż zachowuje sie dokładnie tak samo...został mi tydzień do porodu a musze wychodzić z 40 kilowym psem na spacery bo mój mąż musi pospać do 11 a później jeszcze zjeść śniadanie, zapalic papierosa a pies niech sie zesra...to nie sa mężczyźni to trolle które jedzą śpią pija piwo i " ciężko pracują"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
Wiesz co autorko, ja miałabym pewnie tak samo jak Ty, gdybym została z moim byłym, też niby miał przebłyski czułości, ale lubiał jak przy nim musiałam naskakiwać, podawać wszystko pod nos, a ja strasznie zakochana godziłam się na to aby tylko było mu dobrze. Lubił często wychodzić na piwo z kumplami, ja byłam inna i zaczęło mi to ciążyć. Co prawda byłam wtedy bardzo młodziutka i głupiutka :) ale miałam dość oleju w głowie aby to zakończyć. Po jakims czasie poznalam faceta takiego jak ja, mamy dziecko, wspieramy się we wszystkim, dzielimy obowiązki a on jest odpowiedzialny na prawde za mnie i za dziecko. I nie lubi wychodzić na piwo :P Woli spędzać czas ze mną w domu, z rodziną. Mieliśmy taki okres, że byłam nadgorliwa i podkładałam mu wszystko pod nos - on to podłapał i rozleniwił się w domu, oczekiwał że zrobię wszystko - o nie powiedziałam wtedy pas :) Na kilka dni było koniec obiadków, kanapeczek do pracy, a on "otrzeźwiał" :) Posłuchaj, we wszystkim musisz zachowac równowagę, jeśli Ty dajesz od siebie, to on musi od siebie równiez dać tyle samo, dajesz czułość i opiekę i tego samego masz oczekiwac w zamian, porusz może jeszcze ten temat z meżem, jeśli to nic nie da, pomijaj go we wszystkim, nie rób mu jedzenia, absolutnie nie lataj przynieśc mu picie (to w ogóle jakis absurd żeby jeszcze picie mu robić, jakby sam nie mógł sobie wody nalać do szklanki :/ ) Jeśli teraz niczego z tym nie zrobisz to po urodzeniu będziesz miała piekło. Juz nie bedziesz od niego uzalezniona tylko finansowo, ale też nigdzie nie pojdziesz, nawet nie zrobisz sama wszystkiego przy dziecku na początku zanim się nie wygoją rany. Współczuję Ci ogromnie, bądź silna i postaw na swoim, bo racja jest po Twojej stronie. Życzę dużo wytrwałości i wsparcia męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
tajemnica_on najlepsze jest to, że nie brak facetów którzy naprawdę chcą przeżyć prawdziwą miłośc i dzieci Masz rację, nie brak, ale widać nawet po tematach zakładanych w kafeterii, że gdzieś się Ci skubańcy chowają ;) i dużo kobiet źle lokuje swoje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×